Polityk PiS, były prezydent Lublina i były radny wojewódzki, został odwołany z zarządu państwowej spółki energetycznej w połowie grudnia. Stało się to nagle i niespodziewanie.
W styczniu wyszło na jaw, że Andrzej Pruszkowski nie odszedł z pustymi rękami. Otrzymał 107 700 zł odprawy (w tym 27 600 zł podatku VAT), a także wynagrodzenie z tytułu zakazu pracy u konkurencji w kwocie 18 931,68 zł (w tym podatek VAT 4 600 zł). I na tym nie kończy się wymienianie kwot, bo Pruszkowski podpisał dokument mówiący o zakazie konkurencji. Oznacza to, że jeśli przez określony czas nie będzie pracował w podobnym biznesie, to będą mu przysługiwały kolejne pieniądze.
Właśnie o tę kwestię zapytały niezależnie od siebie posłanka PO Joanna Mucha i Fundacja Wolności. Znamy już odpowiedzi na te pytania.
Na dzień 6 lutego Pruszkowski otrzymał dodatkowo 37,8 tys. zł (w tym 9,2 tys. zł VAT). Tak wynika z odpowiedzi jaką otrzymała Mucha. To pieniądze wynikające z zakazu konkurencji.
PGE Dystrybucja wyjaśnia posłance, że nie może ujawnić treści umowy zawartej z Pruszkowskim, ale zapewnia że jest zgodna z prawem.
Fundacji Wolności udało się dodatkowo ustalić, że zakaz konkurencji „nie przekracza sześciu miesięcy".
- Informacja o potencjalnym kręgu podmiotów, w których były członek zarządu mógłby podjąć pracę oraz analiza w tym zakresie nie stanowi informacji publicznej (...)" - czytamy w odpowiedzi PGE Dystrybucja udzielonej Fundacji.
Jednak z pisma do Muchy dowiadujemy się, że są to firmy prowadzące działalność konkurencyjną dla PGE Dystrybucja i spółek w tej grupy kapitałowej.
Lubelskie Dworce też z zakazem
Okazuje się, że odszkodowanie za zakaz pracy u konkurencji otrzymują też działacze PO i PSL. Chodzi o Mariusza Grada (PO) i Henryka Makarewicza (PSL). Pierwszy do niedawna był prezesem marszałkowskiej spółki Lubelskie Dworce a drugi wiceprezesem.
- Spółka będzie mu wypłacać po 13 000 zł miesięcznie przez pół roku (w sumie 78 000 zł) z tytułu zakazu pracy u konkurencji - pisze o Gradzie Jawny Lublin. Do tego trzeba doliczyć 11,8 tys. zł za niewykorzystany urlop.
W przypadku Makarewicza są to: 10 tys. zł odprawy. - A przez kolejne sześć miesięcy będzie dostawał po 10 000 zł (w sumie 60 000 zł) z tytułu zakazu pracy u konkurencji - raportuje Jawny Lublin.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?