Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kolekcja Kuriera: Stare Miasto na starej fotografii

Ewa Czerwińska
Dziś Stare Miasto tętni życiem, pełno tu barów i restauracji. Jak wyglądało kiedyś? Można to zobaczyć na widokówce z naszej kolekcji dołączonej do Kuriera
Dziś Stare Miasto tętni życiem, pełno tu barów i restauracji. Jak wyglądało kiedyś? Można to zobaczyć na widokówce z naszej kolekcji dołączonej do Kuriera Jacek Babicz
W październiku 1972 roku przeważnie lało. Babie lato odmówiło występu, więc przeciętny lublinianin pocieszał się wieczorami przed ekranem telewizora. Telewizja nie rozpieszczała zbytnio widza, na pocieszenie przebąkiwano, że za rok w Lublinie będzie można oglądać drugi program tv. Tymczasem Edward Gierek pojechał z wizytą oficjalną do Francji i dzięki temu paryżanie mogli obejrzeć wzniosły "Kierunek Berlin" Jerzego Passendorfera oraz dość zabawnego "Człowieka z M-3" Leona Jeannota. Natomiast do Lublina przyjechała ekipa filmowa z reżyserem Andrzejem Konicem, żeby nakręcić kilka scen do nowego serialu "Czarne chmury".

Nasz gród udawał XVII-wieczną Warszawę. Na kilka dni zabudowano Bramę Krakowską, która miała być w filmie miejskim aresztem. Na ulicy Grodzkiej wyrósł front karczmy, w której zatrzymał się płk Krzysztof Dowgird z nieodłącznym druhem Kacprem Pilchem. W najwęższej uliczce w Polsce - staromiejskiej Ku farze skradziono mu czarną sakwę z listą polskich magnatów - sprzedawczyków kolaborujących z pruskim elektorem. Na tym się nie skończyło. Na koniec wsadzono pułkownika do aresztu, z którego wyswobodził go dopiero Jan Sobieski.

Nasza Brama Krakowska odegrała rolę aresztu nader przekonująco, a mieszkańcy Starego Miasta mieli frajdę, biorąc udział w zdjęciach jako statyści. Wprawdzie zamknięcie Bramy skomplikowało nieco drożność głównego śródmiejskiego szlaku, ale czego się nie robi dla sztuki!

W ogóle tej jesieni nieźle się kręciło w polskiej kinematografii. Bohdan Poręba rozpoczął realizację zdjęć do "Hubala" - o losach mjra Henryka Dobrzańskiego. Na plenery wybrał Kielecczyznę i województwo łódzkie.

A w PGR Seroczyn na Lubelszczyźnie, siedem kilometrów od Stoczka Łukowskiego Jerzy Antczak zbudował XIX- wieczny dwór dla Barbary i Bogumiła Niechciców. Właściwie przerobił go z pegeerowskiej gorzelni. Praca nad "Nocami i dniami" kompletnie zmieniła serce PGR: zbudowano 245 obiektów udających w filmowym Serbinowie dwór, czworaki i ich okolice, które potem oglądaliśmy na ekranie kin i telewizorów. Powstał nawet piękny ogród Barbary. Przydało się nawet - i to jak malowniczo! - błoto seroczyńbraskich glinianek.

"Czarne chmury" oglądaliśmy już w 1973 roku z sentymentem i pewną dumą, pokazując dzieciom, że ceglane mury filmowego aresztu to Brama Krakowska w Lublinie. A potem już zapomnieliśmy, że grała w filmie i czepiliśmy się jej wciąż zepsutego zegara. Niestety, słusznie.
To nie koniec wizyt jesienią 1972 roku. Przyjechali przedstawiciele służb dyplomatycznych akredytowanych w Polsce i zachwycili się Kazimierzem.

No i to w Lublinie odbyła się premiera radzieckiej epopei wojennej "Wyzwolenie" Jurija Ozierowa.
A w lubelskich warzywniakach pojawiła się papryka z Rumunii. Lublinianki marynowały na potęgę. Kapusta tego roku też obrodziła, więc zimą na surówki nie mogliśmy narzekać.


Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski