Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Komentarze po meczu Górnik Łęczna - Rozwój Katowice

KK
fot. K. Kurzępa
W niedzielny wieczór walczący o awans do I ligi, Górnik Łęczna tylko zremisował u siebie z plasującym się w strefie spadkowej Rozwojem Katowice 2:2. Po meczu w szeregach zielono-czarnych panował duży niedosyt.

Rafał Wójcik (trener Górnika Łęczna):
Jesteśmy rozczarowani tym wynikiem. Potwierdza się stara maksyma, że w piłce nożnej nie ma sprawiedliwości. Przeciwnicy oddali dwa strzały, w tym pierwszy jeszcze po rykoszecie i otwierają wynik spotkania. Później dążyliśmy do wyrównania i strzelenia zwycięskiej bramki. Mieliśmy sporo sytuacji. Co najmniej jeszcze jedną z nich powinniśmy zamienić na gola. Wtedy gralibyśmy spokojniej w drugiej połowie spotkania. Trochę zwiodło nas zdobycie drugiej bramki. Uważam, że w tym momencie powinniśmy wykazać się większą kulturą piłkarską, więcej powinniśmy się utrzymać przy piłce i spokojnie kontrolować grę, do tego szukać swoich okazji w szybkich atakach. Tego nam zabrakło. Z rytmu wybijały nas dziwne decyzje arbitra dotyczące fauli zawodników, choć nie miało to bezpośredniego wpływu na to, jak zespoły grały i reagowały. Byliśmy drużyną, która zasługiwała na wygraną. W kolejnych meczach postaramy się odrobić tę stratę punktową.

Rafał Bosowski (II trener Rozwoju Katowice):
Czasami słyszy się lub czyta o ekstraklasowych zespołach, które mają warunki i wszystko, czego pragną, a między ligą i Pucharem Polski odbywają kilkudniowe zgrupowania. My w tym tygodniu zrobiliśmy 3300 kilometrów, z wieloma młodymi chłopakami. Z Łęcznej wrócimy o piątej nad ranem, a o szóstej muszę stawić się na kopalni. Trener Kolonko akurat ma urlop, to trochę odetchnie. Taki żywot trenerów Rozwoju… Mimo kontuzji i przeciwności losu zamknęliśmy ten tydzień bardzo dobrym wynikiem. Wywalczyliśmy trzy punkty w Elblągu, w Koszalinie dzięki awansowi do kolejnej rundy Pucharu Polski zarobiliśmy dla klubu pieniądze. Wiemy, jak ważna jest każda złotówka, by klub funkcjonował i służył promowaniu młodych chłopaków, a Puchar dał nam zastrzyk, dzięki któremu mogliśmy pokryć koszty wyjazdów, autokarów i hoteli. Teraz zremisowaliśmy w Łęcznej. Wszyscy zasłużyli na pochwały. Spotkanie było bardzo ciężkie, a rywal bardzo silny, mający ogromny potencjał. Górnikowi nie brakuje ptasiego mleczka, my jesteśmy jakby na drugim biegunie. Walczymy o to, by w Rozwoju było jak najlepiej, a wiele nadrabiamy dzięki świetnej atmosferze. Chyba siódmy raz w tym sezonie objęliśmy prowadzenie, a wygrana nam się wymknęła. Fajnie jednak, że potrafiliśmy wyszarpać ten punkt.

Jakub Zagórski (obrońca Górnika Łęczna):
Wychodząc na mecz zawsze liczymy na trzy punkty. Szkoda, że nie udało nam się dowieźć do końca prowadzenia 2:1, pomimo tego, że mieliśmy przewagę w drugiej połowie. Przy pierwszej straconej bramce raczej nie zabrakło nam koncentracji, tylko szczęścia. Natomiast powinniśmy byli stworzyć więcej sytuacji w ofensywie i tego brakowało przed przerwą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski