Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Komentarze zawodniczek MKS Perła Lublin po porażce z Odense Handbold

KK
fot. Wojciech Szubartowski
Szczypiornistki MKS Perła Lublin zakończyły występy w europejskich pucharach w obecnym sezonie. Mistrzynie Polski pożegnały się z rozgrywkami międzynarodowymi w minorowych nastrojach. Wszystko przez porażkę 20:33 przed własną publicznością z duńskim Odense Handbold w ostatniej kolejce fazy grupowej Pucharu EHF.

Lublinianki liczyły na korzystny rezultat, a tymczasem przegrały różnicą aż 13 bramek. Po pierwszej połowie, gdy Dunki prowadziły 14:13, nic nie wskazywało na tak wysokie zwycięstwo zespołu z kraju Hamleta. Jednak druga odsłona była kompletnie nieudana dla gospodyń, a Odense całkowicie zdominowało boiskowe wydarzenia.

- Na naszą porażkę miały wpływ duża nieskuteczność i bardzo duża liczba popełnionych błędów - uważa Karolina Kochaniak, rozgrywająca MKS Perła. - To były proste błędy techniczne lub podania w aut. Z takim rywalem nie możemy sobie pozwolić na tego rodzaju wpadki, bo Dunki to wykorzystały i karały nas szybkimi kontrami. One nie grały zbyt długo w ataku pozycyjnym - dodaje.

- W drugiej połowie główną krzywdę zrobiła nam Ingvild Kristiansen Bakkerud, która rzucała z dystansu lub z szóstego metra. Robiła właściwie to, co jej się podobało, a nam zabrakło troszeczkę zapału i sił - przyznaje Weronika Gawlik, kapitan MKS Perła. - Co prawda, mamy już więcej zawodniczek, ale jeszcze w pełni nie możemy korzystać z nich tak, jakbyśmy tego wszyscy chcieli - podkreśla.

Najmłodsze piłkarki w drużynie mistrzyń Polski wierzą, że - pomimo niekorzystnych wyników - gra w Pucharze EHF pozytywnie wpłynie na ich rozwój jako zawodniczek. - Po pierwszej części sezonu spędzonej w I lidze, gra na takim poziomie, z drużynami, które są jednymi z lepszych w Europie to na pewno duży bagaż doświadczeń - mówi wypożyczona z Korony Handball Kielce Dominika Więckowska. I dodaje: - Mam nadzieję, że to zaprocentuje w przyszłości. Szkoda jednak, że ta przygoda w pucharach zakończyła się takim meczem jak ten z Odense. Na pewno wyobrażałyśmy sobie tę rywalizację zupełnie inaczej. Po pierwszej połowie przegrywałyśmy różnicą tylko jednej bramki i ten wynik tak naprawdę mógł być lepszy, bo nie grałyśmy przed przerwą perfekcyjnie. W drugiej części meczu zagrałyśmy gorzej i na pewno mamy dużo do poprawy. Można powiedzieć, że Dunki rozjechały nas rzutami z drugiej linii. Dysponowały świetnym rzutem, a my nie potrafiłyśmy temu sprostać. Tak naprawdę to stałyśmy w obronie i przeciwniczki robiły z nami, co chciały. W ataku też popełniałyśmy proste błędy, a Odense wyprowadzało po tym kontry.

Zakończenie zmagań w europejskich pucharach oznacza, że MKS skupi się teraz przede wszystkim na obronie mistrzowskiego tytułu w PGNiG Superlidze. A bez meczów co trzy-cztery dni, sztab szkoleniowy będzie miał więcej czasu na dopracowanie określonych schematów gry na treningach. - Mamy teraz prawie tydzień czasu do kolejnego meczu i myślę, że odbudujemy morale zespołu. W tym roku jeszcze nie miałyśmy aż tylu dni odstępu między spotkaniami, więc ta przerwa dobrze nam zrobi. Będzie czas, żeby zobaczyć, co trzeba poprawić i jak najszybciej te błędy wyeliminować, bo w sobotę chcemy wygrać w Elblągu z tamtejszym Startem - zapowiada Dominika Więckowska.

ZOBACZ TAKŻE:

Kibice na meczu MKS Perła Lublin - Odense Handbold. Zobacz zdjęcia

MKS Perła Lublin - Odense Handbold 20:33. Smutne pożegnanie ...

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski