Komórki w podkarpackich szkołach? Tak, ale włączane dopiero po lekcjach

Czytaj dalej
Fot. Mariusz Kapala / Polska Press
Beata Terczyńska

Komórki w podkarpackich szkołach? Tak, ale włączane dopiero po lekcjach

Beata Terczyńska

Po przekroczeniu progu szkoły telefon ma być wyłączony i uruchomiony dopiero po lekcjach. Chyba że jest sytuacja awaryjna lub komórka z aplikacjami potrzebna na zajęciach. Takie zasady najczęściej obowiązują w podkarpackich szkołach podstawowych. Chodzi o to, by dzieci z sobą rozmawiały, nie siedziały na przerwach z nosem w ekranie, nie uzależniały się od telefonów.

Nie tylko bielizna na wierzchu, kolczyki w nosie, różowe włosy, uczennica w mini niezakrywającej pośladków budzi dyskusje wśród rodziców i nauczycieli. Takim tematem jest sprawa używania w szkołach telefonów, zwłaszcza wśród najmłodszych uczniów. Świadczy o tym chociażby odzew, na pytanie które zadaliśmy wczoraj na grupie Sąsiedzi Rzeszów.

POLECAMY: Biustonosz i spięte włosy? Burza wokół I LO w Rzeszowie. Jest porozumienie, protest zakończony [ZDJĘCIA, WIDEO]

- U nas wolno mieć komórki i w samym ich posiadaniu nie ma niczego złego - mówi Grażyna Lachcik, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 18 w Rzeszowie. - Rozumiemy, że rodzice chcą mieć kontakt ze swoimi dziećmi, np. informując, kiedy po nie przyjadą.

Uzgodniliśmy jednak, że podczas lekcji i w trakcie przerw telefony powinny być pochowane głęboko i wyciszone. Naturalnie, gdy wypadnie jakaś pilna sprawa do załatwienia, dziecko może podejść do nauczyciela i zapytać, czy może zadzwonić.

Pozostało jeszcze 62% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Beata Terczyńska

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.