Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Komornik licytuje budynek przy ul. 1 Maja w Lublinie. Co powstanie w miejscu dawnego hotelu?

Piotr Nowak
Komornik sądowy wystawił na sprzedaż budynek po byłym hotelu. Nieruchomość znajduje się tuż obok dworca kolejowego w Lublinie. To szansa na to, że to zaniedbane miejsce stanie się wizytówką miasta.

Podróżnym wysiadającym z pociągu na Dworcu Głównym PKP Lublin prezentuje się od tej gorszej strony. Przeważają tu szarobure kamienice i niszczejące obiekty dworca PKS. Wisienką na torcie jest górujący nad placem budynek hotelu dla podróżnych, który znajduje się przy skrzyżowaniu ulic 1 Maja, Pocztowej i placu Dworcowego.

Nieruchomość właśnie została wystawiona na licytację przez komornika sądowego przy Sądzie Rejonowym Lublin-Zachód Michała Walewskiego. Jej wartość oszacowano na ponad 1,6 mln zł, przy cenie wywoławczej w wysokości 1,2 mln zł. Od osób przystępujących do przetargu wymagana jest rękojmia w wysokości 163,9 tys. zł.

Nieruchomość przy ul. 1 Maja 44 ma charakter komercyjny. Może pełnić funkcje biurowe, usługowe i handlowe. Powierzchnia użytkowa przekracza 875 mkw. Do niedawna w budynku mieścił się hotel o kiepskiej renomie. Nie zawsze tak było. Dziesięć lat temu nocowały tam zespoły rockowe, które przyjeżdżały na koncerty do Lublina. Teraz pojawiła się szansa, że nowy właściciel odnowi zaniedbany budynek.

Handlarze nieruchomościami przyznają, że okolice dworca PKP to miejsca atrakcyjne dla inwestorów. - To dobra lokalizacja na hotel lub mieszkania na wynajem. Klientami mogą być chociażby Ukraińcy, którzy coraz częściej odwiedzają Lublin. Jej wartość może też wzrosnąć z powodu planowych inwestycji w sąsiedztwie - potwierdza pracownik jednego z lubelskich biur nieruchomości.

Chociaż okolice ul. 1 Maja przez lata cieszyły się złą sławą, to jednak światełkiem w tunelu jest planowana budowa metropolitalnego dworca autobusowego. Budowa może ruszyć na przełomie 2019 i 2020 r. i potrwać dwa lata. Szacowany koszt inwestycji to 190 mln zł.

Licytacja nieruchomości przy ul. 1 Maja 44 odbędzie się 25 lipca. Nowy właściciel, o ile się znajdzie, daje nadzieję na lepsze wykorzystanie tego zaniedbanego obiektu. Firm, które zbudowały swój sukces na zgliszczach takich molochów, jak FSC czy Ursus nie brakuje.

Odlewnia, soki i samochody

Prawie dekadę temu głośno było o upadłości Zakładu Przetwórstwa Owocowo-Warzywnego w Milejowie. Dziś na terenie zlikwidowanego zakładu mieści się kilka przedsiębiorstw. Wielomilionowe inwestycje przeprowadziła firma Kampol--Fruit, która ma tam zakład produkujący mrożonki, koncentraty i przeciery. Dla okolicznych mieszkańców najważniejsze jest to, że pojawiły się nowe oferty pracy.

W 2012 r. syndyk sprzedał cały majątek odlewni żeliwa Ursus. W ten sposób ostatecznie dobiegła końca historia największego zakładu produkcyjnego w Lublinie. Giganta, którego budowa zaczęła się w 1972 r., a produkcja ruszyła 11 lat później. Sprzedaż majątku rozpoczęła się w marcu 2005 r. Przez siedem lat udało się sprzedać nieruchomości za 25 mln zł. Zamknięcie zakładu wiązało się z utratą pracy przez tysiące lublinian. Dziś na terenie byłej odlewni działa kilka firm z branży budowlanej, dystrybucyjnej i nie tylko.

Podobny los spotkał tereny po dawnej Fabryce Samochodów Ciężarowych. W szczytowym okresie w ogromnych halach produkcyjnych na Tatarach pracowało około 14 tys. osób. Obecnie swoje zakłady ma tam m.in. Ursus - producent ciągników i autobusów, Daewon Europe - wytwórca resorów samochodowych i MW Lublin - producent felg.

Nadal nie ma decyzji w kwestii sprzedaży majątku po Zakładach Tytoniowych w Lublinie przy ul. Wrotkowskiej. Sąd ogłosił upadłość firmy w 2015 r. Obecnie pomieszczenia magazynowe wynajmuje kilka firm.

- Można wyróżnić dwie kategorie nieruchomości, które w ramach postępowania upadłościowego zmieniły właściciela. W części z nich działalność jest kontynuowana z dobrym skutkiem. Następuje rozwój i pojawiają się inwestycje. W innych miejscach sukcesy nie są aż tak spektakularne, ale działalność gospodarcza jest tam kontynuowana, w tej czy innej formie. Nikt nie kupuje nieruchomości, żeby stała odłogiem - przyznaje Leszek Jarosz, doradca restrukturyzacyjny. Ekspert dodaje, że w najgorszej sytuacji są nieruchomości, wobec których nie ogłoszono upadłości, a ich stan prawny nie do końca jest uregulowany.

POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski