Kompromitacja Wisły Grupy Azoty w Krakowie. Puławianie przegrali z walczącą o utrzymanie Garbanią 1:4

Marcin Puka
Marcin Puka
Facebook Wisła Puławy
Druga z rzędu porażka Wisły Grupy Azoty, która może być kosztowna w ostatecznym rozrachunku. Puławianie po raz kolejny wiosną stracili wszystkie punkty. Tym razem ulegli oni na wyjeździe Garbarni Kraków 1:4. Spekuluje się, że być może niebawem w klubie z naszego regionu dojdzie do zmiany trenera.

Wisła Grupa Azoty do sobotniej konfrontacji przystępowała z silną wolą powrotu do strefy barażowej, w której zespoły się znajdujące, powalczą po sezonie zasadniczym eWinner 2. ligi o awans do Fortuna 1. ligi. Aby tak się stało potrzebne było zwycięstwo w Małopolsce nad zespołem znajdującym się w strefie spadkowej, a także korzystne wyniki innych spotkań.

Po dwumeczowym zawieszeniu za czerwoną kartkę w starciu z Kotwicą Kołobrzeg, na ławce trenerskiej puławian ponownie zasiadł Mariusz Pawlak. Nie mógł on skorzystać z usług ukaranego "czerwienią" w konfrontacji z Polonią Warszawa, Łukasza Wiecha. Po kartkowej karencji do dyspozycji szkoleniowca był już natomiast Mateusz Klichowicz. W podstawowym składzie doszło do kilku zmian w porównaniu do ostatniego meczu biało-niebieskich. Zaskakiwała decyzja, że tylko na ławce rezerwowych był Krystian Puton. W Krakowie nie było Wojciecha Błyszko, ponieważ obrońca zmaga się z urazem. Natomiast w ekipie gospodarzy na murawie zameldował się między innymi Tomasz Tymosiak, który jeszcze jesienią ubiegłego roku grał w trzecioligowej Lubliniance.

Puławianie (zadebiutowali w strojach nowego sponsora technicznego, firmy Macron) rozpoczęli potyczkę od celnego strzału Dominika Banacha, ale piłkę wyłapał Xavier Dziekoński. Natomiast uderzenie Przemysława Skałeckiego minęło bramkę Garbarni.

W 7. minucie kontuzji doznał Bojan Gvozdenović, a w jego miejsce na boisku pojawił się Puton. Gospodarze próbowali się odgryzać, ale wciąż był bezbramkowy remis.

Jednak w 24. min. miejscowi objęli prowadzenie. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego, na polu karnym gości powstało zamieszanie, w którym najsprytniej zachował się Bartłomiej Mruk.

Wiślacy ruszyli do odrabiania straty, jednak ekipa z Grodu Kraka dobrze się broniła, nie pozwalając przyjezdnym na zbyt wiele. Sama zaś dążyła do podwyższenia rezultatu i w 33. min. to jej się udało, a Piotra Zielińskiego pokonał Konrad Handzlik.

Goście nie zwiesili głów. M.in. szczęścia próbował Adrian Paluchowski, ale główka kapitana zespołu była niecelna. Ostatecznie pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 3:0, ponieważ w doliczonym czasie gry piłkę do siatki skierował Tymosiak. Garbarnia była w sobotę niesamowicie skuteczna, co z pewnością podcięło skrzydła przyjezdnym.

Po zmianie stron (w ekipie gości doszło do dwóch zmian w składzie) pierwsi zaatakowali gospodarze. I w 50. min. Wisłę Grupy Azoty od straty kolejnego gola uratował słupek. W tą część bramki uderzał Patryk Mularczyk. W odpowiedzi niecelnie strzelał Paluchowski.

Później z dystansu golkipera Garbarni próbowali zaskoczyć Puton i Damian Kołtański, ale bez efektów. Miejscowi mądrze się bronili i próbowali groźnie kontratakować. Po jednej z takich akcji, nieznacznie celu chybił Adam Żak. Po drugiej stronie boiska strzelał Klichowicz, ale jeden z zawodników gospodarzy wybił piłkę z linii bramkowej.

W 87. min. bramkarza pokonał Kołtański, ale Garbarnia zdołała odpowiedzieć jeszcze trafieniem Marka Assinora i ostatecznie puławianie przegrali w kompromitującym stylu 1:4.

Za tydzień (8 kwietnia, godzina 15) Wisła Grupa Azoty Puławy podejmie także walczącą o awans na zaplecze krajowej elity, Olimpię Elbląg.

Garbarnia Kraków – Wisła Grupa Azoty Puławy 4:1 (3:0)
Bramki: Mruk 24, Handzlik 33, Tymosiak 45, Assinor 90 – Kołtański 87
Garbarnia: Dziekoński – Warczak, Mruk, Polak (76 Bartków), Mularczyk (82 Nowak), Assinor, Marszalik (66 Słomka), Handzlik (76 Dziedzic), Tymosiak, Nakrosius, Żak (Purcha 81). Trener: Maciej Musiał
Wisła Grupa Azoty: Zieliński – Majewski, Ryszka, Janicki (46 Kołtański), Gvozdenović (10 Puton), Cheba (74 Czajkowski), Skałecki, Bernard, Klichowicz (82 Kaczmarek), Banach (46 Kargulewicz), Paluchowski. Trener: Mariusz Pawlak
Żółte kartki: Mruk, Dziedzic – Skałecki, Paluchowski, Mariusz Pawlak (trener)
Sędziował: Paweł Dziopak z Tychów

“Bodyguard” lekiem na hejt?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na Twitterze!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na Twiterze!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski
Dodaj ogłoszenie