Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kompromitująca porażka koszykarzy Pszczółki Startu Lublin w meczu z GTK Gliwice (ZDJĘCIA)

Krzysztof Nowacki
Krzysztof Nowacki
Wojciech Szubartowski
Najsłabszy zespół Energa Basket Ligi, GTK Gliwice, pokonał w hali Globus koszykarzy Polskiego Cukru Pszczółki Startu 77:69. Dzięki wygranej w Lublinie zespół ze Śląska ma duże szanse na utrzymanie w lidze.

Trzy dni temu, po wysoko przegranym meczu w Ostrowie, trener Tane Spasev podkreślał, że oszczędzał siły podstawowych graczy na ważne dla Startu spotkanie przed własnymi kibicami z GTK Gliwice. Najwyraźniej jednak niektórzy zawodnicy bardziej myślą już o zakończeniu sezonu, niż walce na parkiecie .

W połowie pierwszej kwarty był remis 7:7, a ta część zakończyła się niewielką przewagą gości – 24:22. Gliwiczanie szybko powiększyli przewagę za sprawą akcji Filipa Puta oraz Jonathana Williamsa i w 12. minucie GTK prowadziło 30:22. Minutę później różnica wynosiła 10 punktów (36:26). W tej kwarcie lublinianie zdobyli tylko 13 punktów i na przerwę zeszli przegrywając 34:41.

Goście grali przy dobrej, 60-procentowej skuteczności z gry. Lepiej trafiali również za trzy punkty, a jedyną statystyką, którą przegrywali z drużyną Startu były straty. W pierwszych 20 minutach gliwiczanie popełnili ich 13 przy sześciu błędach technicznych gospodarzy.

Po powrocie drużyn na parkiet lubelscy kibice nie doczekali się lepszej postawy Startu. Cały czas utrzymywała się kilkupunktowa przewaga GTK, a gospodarze nie potrafili odrobić tego dystansu, mimo że rywale w prosty sposób kilka razy stracili piłkę.

W 26. minucie Cleveland Melvin wykonał akcję 2+1 i czerwono-czarni przegrywali 41:46. Ale przed końcem kwarty przyjezdni, za sprawą „trójki” Puta odskoczyli na 12 oczek (59:47). Natomiast po trzech minutach finałowej kwarty przewaga GTK powiększyła się do 15 punktów (66:51).

Było to najwyższe prowadzenie gliwiczan, którzy chyba przestraszyli się, że naprawdę mogą z Lublina wywieźć niezwykle cenne dla nich zwycięstwo. Goście przestali trafiać, a lublinianie po kilku udanych akcjach zanotowali serię 11-0 (m.in. sześć punktów Michaelyna Scotta) i w 36. minucie było już tylko 62:66. Wydawało się, że rozpędzony Start wykorzysta, to zawahanie przeciwnika i odwróci losy meczu.

Wtedy jednak trafił Jabarie Hinds, potem z dystansu celnie przymierzyli Put oraz Williams i na dwie minuty przed końcem gliwiczanie mogli odetchnąć, bo ich przewaga wynosiła bezpieczne osiem punktów (74:66).

Dla GTK była to dopiero piąta wygrana w sezonie. Ale może ona zapewnić gliwiczanom pozostanie w lidze. Z kolei lubelski Start poniósł 19. porażkę (11. we własnej hali), a do zakończenia rozgrywek czerwono-czarnym pozostały trzy spotkania.

Polski Cukier Pszczółka Start Lublin – GTK Gliwice 69:77 (22:24, 12:17, 13:18, 22:18)

Start: Scott 24, Melvin 10, Wilson 10, Dziemba 7, Taylor 6, Szymański 5, Kostrzewski 4, Jeszke 2, Walker 1, Pelczar, Stopierzyński. Trener: Tane Spasev

GTK: Hinds 22, Krajina 18, Williams 13, Put 13, Radwański 6, Gołębiowski 3, Wiśniewski 2, Dodd. Trener: Maros Kovacik

Sędziowali: Piotr Pastusiak, Sławomir Moszakowski, Filip Marek; Widzów: 300

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski