Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Konfrontacje Teatralne: Niezwykły spektakl Mądzika (RECENZJA)

Andrzej Z. Kowalczyk
Kasia Chmura
Organizatorzy 22. Konfrontacji Teatralnych tak ułożyli ich program, że już pierwszego dnia widzowie zostali zmuszeni do dokonania wyboru: od którego spektaklu – kompanii She She Pop czy Sceny Plastycznej KUL – rozpocząć tegoroczny festiwal.

Osobiście nie miałem żadnych problemów z odpowiedzią na to pytanie. Najnowszą realizację Leszka Mądzika już dawno w festiwalowym programie oznaczyłem adnotacją: „Koniecznie!”. I nie żałuję tej decyzji w dwójnasób. Nie tylko dlatego, że zobaczyłem realizację wybitną, bo na premierach Mądzika tak jest zawsze. Tym drugim powodem było to, że „Gorsetem” twórca zaskoczył, jak chyba nigdy dotąd.

O swojej realizacji Leszek Mądzik napisał tak: „Gorset jest czymś, co ochrania, ale i zniewala. Często ubieramy się w jego kostium, by stworzyć iluzję kogoś, kim pragniemy być. Ta dziwna maska z czasem uwiera, a nawet boli. Prowadzi do pozbycia się tej iluzyjnej zasłony. Bezsłowny pokaz, zintegrowany z muzyką, jest próbą wejścia do tych warstw naszej natury, które konfrontują presję z wolnością”. Nawiązując do tej deklaracji należy od razu dodać: próbą ze wszech miar udaną. „Gorset” istotnie skłania, a nawet zmusza do wejrzenia w te sfery, gdzie rzadko kierujemy wzrok; poddania się swego rodzaju autowiwisekcji.

Nie to jednak jest zaskakujące, nawet jeśli pojawiająca się refleksja nie ma charakteru metafizycznego czy wręcz eschatologicznego. Mądzik zaskakuje już formą swojej realizacji. Właśnie w takim temacie, który niejako skłania do „ścieśnienia” spektaklu, poprowadzenia go w przestrzeni jak najbardziej ograniczonej, on – paradoksalnie – przestrzeń ową rozszerza do wymiaru nieomal bezgranicznego. A to wszystko skłania do postawienia tezy – mam wrażenie, że zasadnej – iż zaproszenie na ten spektakl było także zachętą do pozbycia się przez widzów jeszcze jednego „gorsetu” – doświadczeń wyniesionych z dotychczasowych realizacji Mądzika oraz oczekiwań związanych z tą najnowszą. Te wcześniejsze spektakle – śmiem twierdzić – budowały wspólnotę widzów. Wychodziło się z nich oczywiście z indywidualną refleksją, ale przede wszystkim z niezwykłym doświadczeniem zbiorowym. W „Gorsecie” akcenty zdają się być odwrócone. Publiczność wchodzi nań jako zbiorowość, ale opuszczają go indywidualni, konkretni widzowie. Także na tym polega niezwykłość tej realizacji.

A dodatkowym walorem jest znakomita muzyka Pawła Odorowicza, która nie tylko doskonale współtworzy dramaturgię spektaklu, ale także ma wszelkie dane po temu, by stać się autonomicznym bytem w najlepszych salach koncertowych.

Konfrontacje Teatralne (PROGRAM NA SOBOTĘ):
Godz. 16.00 i 17.00 – Sala Czarna CK: Benjamin Verdonck – „One More Thing” (20 min.), bilety – 10 zł
Godz. 18.00 – Labirynt: She She Pop – „Oratorio. A Collective Meditation On A Well-Kept Secret” (90 min.), bilety – 30/20 zł
Godz. 19.00 – kino CK: „THX 1138”, reż. G. Lucas (95 min.), bezpłatne wejściówki
Godz. 20.00 – Sala Widowiskowa CK: Teatr im. W. Bogusławskiego w Kaliszu – „K. albo wspomnienie z miasta” (60 min.), bilety – 40/30 zł
Godz. 21.00 – piwnice CK: Paweł Korbus & Stereo Akt – „O miłości” (90 min.), 30/20 zł
Godz. 21.00 – kino CK: „Kłopotliwy człowiek”, reż. J. Lien (95 min.), bezpłatne wejściówki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski