To dobry wybór na początek prezentacji tańca rumuńskiego. Twórczyni tej realizacji – Vava Ştefănescu – to artystka o dużym i znaczącym dorobku zarówno w charakterze tancerki, jak i choreografa, a co więcej – także dyrektor artystyczny Narodowego Centrum Tańca. Można więc śmiało założyć, że „Quartet for a Microphone” to spektakl oryginalny w założeniu i reprezentujący to, co w rumuńskim teatrze tańca najlepsze.
Założenie rzeczywiście było oryginalne, a nawet można rzec – perwersyjne. Vava Ştefănescu postanowiła wyprowadzić wykonawców z tradycyjnej sceny, a mówiąc ściśle: radykalnie tę scenę zredukować, ograniczając ją do rozmiaru budki telefonicznej. W tej ciasnej przestrzeni, odsłoniętej dla wzroku widzów ze wszystkich stron, umieściła troje performerów, stawiając ich w sytuacji dosłownie ekstremalnej. Wykonawcy zostają całkowicie odarci z jakiejkolwiek intymności, zmuszeni do nieustannej walki o odrobinę przestrzeni i minimalną choćby integralność własnych ciał. Co jednak nie jest łatwe.
Każdy ruch którejkolwiek z osób powoduje nieunikniony kontakt z pozostałymi. Ciała zderzają się, ocierają i splatają. Jednak otaczająca je bariera pozostaje nieprzenikniona. To wszystko nieuchronnie wiedzie ku klaustrofobii, wzmaganej mroczną, „duszącą” ścieżką dźwiękową. Uwięzieni w budce wykonawcy podejmują coraz bardziej dramatyczne, a nawet rozpaczliwe próby wyzwolenia się. Pokazane jest to niezwykle sugestywnie; do tego stopnia, że odczucie klaustrofobii zaczyna się udzielać również widzom. Obserwując działania performerów naprawdę podświadomie próbuje się wziąć głębszy oddech.
„Quartet for a Microphone” nie jest spektaklem ładnym i przyjemnym. Wykonawcy z minuty na minutę są coraz bardziej spoceni, na przezroczystych ścianach ich klatki osadzają się skroplone oddechy. Ich cielesność ulega stopniowej dehumanizacji, staje się coraz bardziej animalistyczna. Nawet pojawiająca się w spektaklu nagość nie jest nagością erotyczną. Erotyka jest bowiem zawsze wpisana w kulturowy kontekst, a tu takiego nie ma. Jest tylko fizyczność i pierwotne instynkty. Nie jest łatwo na to patrzeć, ale jednocześnie nie sposób oderwać oczu. I długo po zakończaniu spektaklu powraca się doń myślami.
Realizacja Vavy Ştefănescu przekonuje, że rumuński taniec współczesny to nie hipostaza, lecz zjawisko jak najbardziej rzeczywiste. I to takie, któremu warto przyjrzeć się bliżej.
PROGRAM NA CZWARTEK
Godz. 16.00 – sala kinowa CK: Wykład Iulii Popovici „Współczesne sztuki performatywne w Rumunii”; wstęp wolny
Godz. 16.00 i 18.00 – Szklarnia CK: Janek Turkowski – „Margareta” (60 min.); bilety – 20/10 zł
Godz. 18.00 – Oratorium CK: Vava Ştefănescu – „Quartet for a Microphone” (60 min.); bilety – 20/10 zł
Godz. 20.00 – Chatka Żaka: She She Pop – „Testament” (120 min., polskie napisy); bilety – 30/20 zł; po spektaklu – spotkanie z członkiniami kolektywu
Godz. 20.00 – sala kinowa CK: Kino Konfrontacji – „Wtorek po świętach” (99 min.); bilet – 5 zł
Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?