„Zasadniczym powodem podjęcia uchwały o likwidacji Szkoły Podstawowej Specjalnej nr 13 przy Szpitalu Specjalistycznym w Puławach jest trwały znaczący spadek liczby uczniów wynikający ze znacznego skrócenia pobytów w szpitalu hospitalizowanych dzieci” - czytamy w uzasadnieniu uchwały sejmiku.
W dokumencie zapisano też, że puławski szpital dysponuje 36 łóżkami dla dzieci na trzech oddziałach. Średnio pacjenci przebywali w nich maksymalnie 4,3 dnia. „W szpitalu w zasadzie nie hospitalizuje się dzieci ze schorzeniami przewlekłymi, które wymagają bardziej specjalistycznej opieki i ich pobyt musi trwać dłużej” - piszą autorzy dokumentu.
Od 21 października ub.r. działalność szkoły, ze względu na pandemię, jest zawieszona (podobnie było od marca do czerwca ub.r.). Na początku ubiegłego roku szkolnego w placówce uczyło się średnio 3,2 ucznia dziennie. Rok wcześniej – 4,5.
Władze województwa wskazały jednocześnie na wysokie koszty działania szkoły. Jak czytamy w uzasadnieniu uchwały w 2020 roku samorząd województwa dołożył do jej funkcjonowania prawie 219,5 tys. zł, rok wcześniej – 195 tys. zł.
ZNP przeciwny
Plany władz województwa negatywnie zaopiniował puławski oddział Związku Nauczycielstwa Polskiego. „Przesłanki ekonomiczne nie mogą być rozstrzygające przy podejmowaniu decyzji o likwidacji placówki” - podkreśla w piśmie do marszałka województwa Lucjan Tomaszewski, prezes ZNP w Puławach.
ZNP nie zgadza się też z argumentem zawartym w uzasadnieniu uchwały, że „aktualnie szkoły są przystosowane do prowadzenia nauki zdalnej” a uczniowie „mogą być objęci indywidualnym nauczaniem”. „Należałoby zapytać, gdzie będzie prowadzone takie nauczanie z uczniem przebywającym w szpitalu” - podkreśla Tomaszewski.
ZNP zwraca też uwagę na sytuację dziewięciu pracowników szkoły.
- Losy pracowników nie są przez nas bagatelizowane – podkreślała podczas poniedziałkowej sesji sejmiku Bożena Ćwiek, dyrektor Departamentu Kultury, Edukacji i Dziedzictwa Narodowego w Urzędzie Marszałkowskim. Wyliczała, że dla większości pracowników szkoła przyszpitalna jest dodatkowym miejscem pracy. - Jedna z pań odchodzi na emeryturę. Dyrektor szkoły wyraziła wolę współpracy i ma zabezpieczone miejsce pracy w szkole działającej przy Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Lublinie – dodała.
Ostatecznie sejmik zgodził się na likwidację szkoły. Wśród 33 radnych przeciw było trzech (plus dwóch, których system nie policzył), siedmiu wstrzymało się od głosu.
Szkoła ma być zlikwidowana z dniem 31 sierpnia tego roku.
Została jeszcze jedna
Przyszpitalna szkoła w Puławach była jedną z dwóch takich placówek działających w województwie lubelskim (jeśli nie liczyć szkoły przy sanatorium w Krasnobrodzie). Drugą jest Zespół Szkół Specjalnych przy Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Lublinie, którego uczniami są nie tylko pacjenci USD ale też szpitala neuropsychiatrycznego, szpitala im. Jana Bożego, SPSK 1 i szpitala przy al. Kraśnickiej.
Magdalena Zamorowska, wicedyrektor Zespołu Szkół Specjalnych przy USD podkreśla, że funkcjonowanie takiej placówki jest ważne co najmniej z kilku powodów.
- Po pierwsze – dzięki niej, po pobycie w szpitalu, dzieci mogą bez stresu związanego z powstałymi zaległościami w nauce wrócić do macierzystej szkoły. Po drugie – i prawdopodobnie ważniejsze – dla pacjentów szkoła to też namiastka normalności, możliwość oderwania od choroby, hospitalizacji – podkreśla dyr. Zamorowska.
Magdalena Zamorowska dodaje, że nauka zdalna, tak w ostatnich miesiącach rozpowszechniona, dla dzieci i młodzieży w szpitalach nie jest dobrym rozwiązaniem. - Uczniowie w szpitalach nie zawsze mają możliwość uczestniczenia w lekcjach organizowanych przez szkołę macierzystą. Mogą być w tym czasie na zabiegu lub po prostu źle się czuć. Poza tym – w szpitalnej sali często nie ma warunków, żeby wziąć udział w zdalnej lekcji – jest zbyt głośno, nie wspominając o tym, że nie wszyscy pacjenci mają odpowiedni sprzęt i połączenie z internetem – zaznacza dyr. Zamorowska.
Zespół Szkół Specjalnych przy USD, mimo ograniczeń, jakie obowiązują w „zwyczajnych” szkołach, obecnie prowadzi nauczanie stacjonarne.
- Przez krótki czas mieliśmy zdalne lekcje, ale plan musiał być na tyle elastyczny, żeby dostosować go do możliwości naszych uczniów. Potem nasi nauczyciele zostali wcześniej zaszczepieni, żeby mogli pójść do dzieci i spotkać się z nimi bezpośrednio – wyjaśnia Magdalena Zamorowska.
- Taki bezpośredni kontakt uczniów z nauczycielami jest niezwykle istotny, umożliwia udzielenie naszym podopiecznym niezbędnej pomocy psychologiczno-pedagogicznej. Pedagodzy nawiązują z małymi pacjentami przyjazną relację, stwarzają atmosferę zrozumienia i bezpieczeństwa, powodują, że dziecko w szpitalu czuje się pewniejsze, spokojniejsze, co z pewnością wspiera proces jego leczenia i rehabilitacji - dodaje.
- Stare Miasto prawie 100 lat temu i teraz. Te zdjęcia przeniosą Cię w czasie!
- Po tych kierunkach studiów zarobisz najwięcej. Sprawdź, co warto studiować
- Nie masz pomysłu na ciekawą wycieczkę? Te miejsca warto odwiedzić
- „Nasz nowy dom" zmienił życie babci z Łukowa i jej wnuczki. Koniecznie zobacz!
- Park Czartoryskich w wiosennej odsłonie. Zobacz zdjęcia
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?