Działacze partii dokończyli we wtorek wybory regionalnych władz. - Oczekujemy na zrealizowanie porozumienia i zachowanie ustalonego parytetu - mówił przed spotkaniem Stanisław Żmijan, poseł i były szef PO w regionie. - Chociaż spodziewamy się różnych scenariuszy, bo porozumienie zostało wcześniej złamane.
Polityk wspominał o partyjnym zjeździe z połowy listopada, kiedy działacze po raz drugi podchodzili do wyboru regionalnych władz. Przewodniczącym jeszcze w październiku wybrano Włodzimierza Karpińskiego, ministra skarbu. Z kandydowania zrezygnował jego oponent - Stanisław Żmijan. Obaj politycy ogłosili, że zawarli porozumienie "w imię jedności PO". Zgodnie z nim Żmijan miał obsadzić swoimi reprezentantami 45 proc. miejsc w partyjnych organach wybieralnych: radzie regionu, sądzie koleżeńskim i komisji rewizyjnej. Pozostałe mieli zająć zwolennicy Karpińskiego. Jednak podczas listopadowych wyborów do rady regionu stronnicy Karpińskiego zgłosili do jej składu o pięciu kandydatów więcej, niż to wynikało z zawartej między politykami umowy. Żmijan i jego zwolennicy w odpowiedzi opuścili zjazd.
Wygrali zwolennicy Włodzimierza Karpińskiego i Krzysztofa Żuka
StanisławŻmijan, Mariusz Grad i Żuk wiceprzewodniczącymi PO w regionie
We wtorek wieczorem w hotelu Europa platformiana rada regionu z przewagą zwolenników Karpińskiego wybierała zarząd. To ścisłe kierownictwo partii w regionie, mające najwięcej do powiedzenia m.in. w sprawie kształtu list wyborczych. - Wiceprzewodniczącym będzie Stanisław Żmijan. Skład zarządu będzie optymalny z punktu widzenia tego, co nas czeka - wyborów do Parlamentu Europejskiego i samorządowych - zapowiadał Karpiński.
I tak też się stało. Oprócz Żmijana wiceprzewodniczącymi zostali prezydent Lublina Krzysztof Żuk i poseł Mariusz Grad. Sekretarzem regionalnych struktur partii jest Wojciech Wilk, były poseł i dyrektor w kancelarii Żuka, a skarbnikiem Wojciech Krakowski, szef klubu radnych PO w Radzie Miasta Lublin. Wszyscy, poza Żmijanem, należą do zwolenników Karpińskiego. Mają przewagę także wśród 15 członków zarządu.
- Wygrała nie jakaś grupa, ale partyjna demokracja. Platforma jest jedna i myślę, że czas zakończyć mówienie o wewnętrznych frakcjach - przekonuje Wojciech Wilk. - Musimy przestać zajmować się sobą, wewnętrznymi sprawami, a zakasać rękawy i zabrać się do pracy. Przed nami wybory, m.in. samorządowe. Skład zarządu zaproponowany przez Włodzimierza Karpińskiego ma nas przygotować do tych nadchodzących wyzwań - dodał.
W podobnym tonie wypowiada się Krzysztof Grabczuk, kojarzony z opcją Żmijana. - Skład zarządu został dobrany według klucza funkcyjnego: są w nim posłowie, prezydenci i burmistrzowie, ale też szefowie najsilniejszych powiatów - podkreśla.
Niektórzy działacze, zwolennicy Żmijana, nie są jednak zadowoleni. - Zobaczymy, czy władze w tym składzie będą w stanie osiągnąć przynajmniej taki wynik wyborczy, jak w 2010 roku - podkreśla jeden z nich. Poza tym w listopadzie Włodzimierz Karpiński zapewniał, że rada regionu zostanie uzupełniona o pięciu zwolenników posła Żmijana. Ten temat nie znalazł się jednak nawet w planie wtorkowego partyjnego spotkania.
- Rada zostanie uzupełniona na następnym posiedzeniu - zapowiedział Karpiński.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?