Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Konrad Chyl (1984-2013). Płynąc zawsze swoim nurtem

PAF
Konrad Chyl
Konrad Chyl Materiały Centrum Kultury
Konrad Chyl, lubelski muzyk, strażnik ledwie tlących się dźwięków, zmarł w zeszły piątek w wieku 29 lat.

Zgniatanie plastikowej butelki, przeciągłe, wibrujące nisko buczenie, pocierany smyczkiem rant perkusyjnego bębna. Przeciętnej osobie trudno dopatrzyć się w tych dźwiękach piękna. Ale nie Konradowi Chylowi, który od uporządkowanych struktur wolał nieprzewidywalną muzykę improwizowaną, nurkując w świecie brzmień, który zazwyczaj ignorujemy, albo który odstrasza nas swą surowością.

Dobrym przykładem jest utwór, czy raczej „sytuacja dźwiękowa”, pod tytułem „Włókna”, którą miał wykonać na otwarciu Centrum Kultury. „Wyciągnąć na powierzchnie słuchania to, co ledwo się tli, co jest schowane” – zapowiadał wydarzenie w notce rozesłanej do prasy. Do koncertu nie doszło. Rankiem tego dnia Konrad popełnił samobójstwo.

Bardzo łatwo przychodzi nam w takiej sytuacji mnożenie hipotez. Jeszcze łatwiej o wynikający ze stereotypu błąd logiczny, o wpychanie znaku implikacji między specyfikę tworzonej sztuki, a dramatyczną śmierć. To prawda, Konrad był wrażliwym, inteligentnym, wykształconym człowiekiem, który zajmował się muzyką odizolowaną od głównego nurtu, a dla wielu – wręcz odhumanizowaną. Jednak łączenie tego z jego śmiercią, to tylko romantyczne uproszczenie.

W końcu on sam nie należał do ludzi unikających kontaktu z innymi, ani w życiu prywatnym, ani artystycznym. Uczestniczył w sesjach muzyki improwizowanej z Joelem Gripem, Robin Haywardem, Ilią Belorukovem, Alfredo Costa Monteiro, Pierrem Borelem, Krzysztofem ,,Arszynem” Topolskim, Jerzym Mazzollem, napisał muzykę do spektaklu ,,Kosmos” dla Lubelskiego Teatru Tańca, grał w projektach zuBrad, EchamiXu, gdula#harp, kr39, LUV, kkDuo, w ośrodku „Rozdroża” prezentował muzykę improwizowaną w cyklu ,,AudioLogie”. Był jednym z perkusistów w kompozycji Corneliusa Cardew „The Great Learning”. Był też laureatem nagrody „Żurawie”.

Ostatnie miesiące życia spędził w Poznaniu. Powody przeprowadzki były natury artystycznej – narzekał, że w Lublinie wykonywanie muzyki free improvisation to samotne zadanie. W Poznaniu ta scena jest znacznie większa, łatwiej o wymianę myśli, o wspólne koncerty, mówił. Swoje życie zakończył jednak w rodzinnym mieście.

W sztuce Konrad Chyl wybierał drogę trudną, nie do zaakceptowania dla większości (ze zdaniem której chyba niespecjalnie się liczył), ale zawsze swoją. 20 września 2013 roku wybrał właśnie taką śmierć.

28 września w Centrum Kultury o godz. 20.00 odbędzie się koncert poświęcony pamięci Konrada.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski