Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Konrad Nowak (Motor Lublin): Nie składamy broni

KK
fot. Łukasz Kaczanowski
Rozmawiamy z Konradem Nowakiem, kapitanem Motoru Lublin, który strzelił jedną z bramek w sobotnim meczu z Chełmianką Chełm. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem lubelskiej drużyny 2:0. Na cztery kolejki do końca sezonu, żółto-biało-niebiescy plasują się na drugim miejscu w trzecioligowej tabeli i tracą cztery punkty do prowadzącej Resovii Rzeszów.

Jak z perspektywy boiska wyglądały derby z Chełmianką?
Jak typowy mecz derbowy. Było dużo walki. Może nie było pięknych, składnych akcji, ale nie o to nam chodziło w Chełmie. Chodziło o zwycięstwo. Wiedzieliśmy, że kto przegra zamknie sobie praktycznie szansę awansu do II ligi. My wygraliśmy i wiemy, że musimy zdobywać po trzy punkty w każdym kolejnym spotkaniu. Wierzę jednak, że tak będzie i naprawdę mam jeszcze cichą nadzieję na awans.

Powrócił pan po kontuzji w dobrym stylu i strzelił gola w ważnym meczu. Motor potrzebował swojego kapitana.
Miałem drobny problem ze zdrowiem, nie ma jednak sensu już do tego wracać. Cieszę się, że strzeliłem bramkę i że dała ona pozytywny impuls drużynie. Zagraliśmy naprawdę dobre spotkanie. Potrzebowaliśmy takiego występu po Wiśle Sandomierz, żeby przede wszystkim zrehabilitować się w oczach kibiców. Z drugiej strony musieliśmy też podnieść nasze morale. Przegrana u siebie z Wisłą nie przystoi takiej drużynie, jak Motor.

Dlatego też kibice tym razem podziękowali wam za dobry wynik. Po meczu z Wisłą pożegnali was raczej oschle. Wygląda jednak na to, że wszystko jest już w porządku w waszych relacjach?
Rzeczywiście, nie żegnali nas miło po spotkaniu z Wisłą. Ja jednak wcale nie dziwię się rozgoryczeniu całej publiki. Każdy wierzył, ale i ciągle wierzy do samego końca w ten awans. Mecz w Chełmie pokazał, że nie składamy broni. Dziękujemy też kibicom za doping.

Teraz przed wami kolejna trudna potyczka z Wólczanką. Na cztery kolejki do końca nie macie już żadnego marginesu błędu.
Już przed meczem w Chełmie go nie było. Może nawet przed Wisłą. To decydująca faza sezonu i na pewno musimy wygrywać już wszystko do końca, jeżeli w kolejnych rozgrywkach chcemy zagrać w II lidze.

Pierwsze z serii derbów wygrane, a teraz przed wami jeszcze starcie z Avią Świdnik i wyjazd do Radzynia Podlaskiego, gdzie przed rokiem awans został przegrany...
Nie uczestniczyłem w tamtym wydarzeniu i na pewno nie myślę o tym, że czeka nas mecz z Orlętami. To drużyna, jak każda inna. Wiadomo, że w każdych derbach liczą się przede wszystkim walka i zaangażowanie. Tego nam nie brakuje, co pokazaliśmy w Chełmie. Jeżeli z taką determinacją, konsekwencją i realizowaniem planów taktycznych podejdziemy do najbliższych meczów, to jestem pewny, że wygramy.

Trener Zasada mówił przed meczem, że przyjeżdżacie do Chełma przede wszystkim z założeniami mentalnymi. Udało się je zrealizować?
Myślę, że tak. Nikt nie odstawiał nogi i każdy walczył na tyle, na ile mu starczyło sił. Porozbijaliśmy się, strzeliliśmy dwie bramki i wygraliśmy. To jest najważniejsze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski