Konstruktor z Zamościa opatentował steproller

Steproller jest połączeniem roweru i aerobowego steppera. Z tego zestawienia wyszła hybryda, która ma dwa koła, ramę, kierownicę i hamulec. Nie ma natomiast siodełka i pedałów. Te ostatnie zastąpione zostały przez umieszczone na wysokości tylnego koła dwie niezależnie pracujące dźwignie, które umożliwiają synchroniczną pracę nóg. W efekcie, żeby ruszyć z miejsca musimy, stojąc na dźwigniach, wykonywać podobne ruchy nóg i bioder jak na stepperze.

- Dźwignie napędowe działają całkowicie niezależnie. Pozwala to na kształtowanie dowolnych technik jazdy: możemy naciskać dźwignie tylko jedną nogą, naprzemiennie bądź dwiema nogami naraz. Dzięki temu przerzutki stają się zbędne, wystarczy wypracować odpowiednią technikę, by podjechać nawet pod sporą górkę. Sam wciąż odnajduję nowe sposoby jazdy - mówi Arnold Rabiega, menedżer projektu.

Zapytany o różnice między steprollerem i rowerem, konstruktor zwraca uwagę, że podczas jazdy jego jednośladem pracują inne grupy mięśni. - Steproller ćwiczy uda, pośladki oraz częściowo mięśnie brzucha. To spodoba się zwłaszcza paniom - wyjaśnia.

Ponadto pojazd Arnolda Rabiegi jest też sporo mniejszy i lżejszy od rowera - waży jedyne 12 kilogramów. Cena steprollera kształtuje się w granicach 1600 zł. Na razie zamawiać można go tylko za pośrednictwem strony internetowej www.steproller.pl, jednak zamojski konstruktor planuje już dystrybucję steprollera do sklepów.

Nasze serwisy:
Serwis gospodarczy - Wybierz Lublin
Serwis turystyczny - Perły i Perełki Lubelszczyzny
Serwis dla fanów spottingu i lotnictwa - Samoloty nad Lubelszczyzną
Miasto widziane z samolotu - Lublin z lotu ptaka
Nasze filmy - Puls Polski