Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kopalnia Bogdanka ma dwa nowe urządzenia - Pandę i Pegaza

Małgorzata Szlachetka
Pegaz już pracuje w lubelskiej kopalni Bogdanka
Pegaz już pracuje w lubelskiej kopalni Bogdanka Sigma
Metalowa konstrukcja podjeżdża do obudowy chodnika, którą trzeba rozebrać. Szczypcami łapie element ważący nawet sto kilogramów, oddziela go, a potem przestawia w bezpieczne miejsce. Stamtąd górnicy transportują zdemontowane elementy dalej.

Panda pod ziemią znalazła się we wtorek, była transportowana w częściach, a potem złożona na dole. Na razie trwa sprawdzanie, jak urządzenie będzie sobie radzić. Minie trochę czasu, zanim Panda zostanie w Bogdance włączona do procesu produkcji węgla. Urządzenie powstało w Lublinie. Projekt przygotowało Centrum Badawczo-Rozwojowe Hajduk Group, produkcją zajęła się Sigma.

- Urządzeniem steruje górnik siedzący przy pulpicie znajdującym się pięć metrów dalej. Przyrównuję to do gry na fortepianie - mówi Mirosław Masiakiewicz z kopalni Bogdanka, który brał udział w produkcji urządzenia, i podkreśla: - Panda wspomaga pracę czterech ludzi. Wykonuje niebezpieczne zadanie, w miejscu, gdzie na górników mogłyby spaść kamienie.

- W Polsce takie urządzenie nie pracuje w żadnej innej kopalni. To jest nasz autorski pomysł. Po co wprowadzać mechatronikę w górnictwie? Z jednej strony chodzi o podniesienie poziomu bezpieczeństwa, a z drugiej o większą wydajność. Dzięki obniżeniu kosztów produkcji tony węgla Polska będzie skutecznie konkurować z innymi krajami - wyjaśnia Jan Hajduk, prezes spół ki Sigma.

To nie pierwsze urządzenie, jakie Sigma przygotowała dla Bogdanki. Na przykład Pegaz zabezpiecza strop pokładu węgla. Wcześniej tę pracę wykonywali ludzie. Od pomysłu do wykonania prototypu minęły dwa lata. - Etap sprawdzania, jak Pegaz radzi sobie pod ziemią, trwał tylko rok - podkreśla Mirosław Masiakiewicz.

Specjaliści są zgodni, że nie dojdzie do sytuacji, aby w górnictwie maszyny całkowicie zastąpiły ludzi.

- Na pewno Bogdanka nie będzie zwalniać pracowników z powodu ich wprowadzenia. Ludzie są potrzebni do sterowania tymi urządzeniami. Na przykład do obsługi Pandy co najmniej cztery osoby - zaznacza Mirosław Masiakiewicz.

Zbigniew Stopa, prezes zarządu kopalni Bogdanka, podkreśla, że proces automatyzacji pracy będzie kontynuowany. - W tej kwestii jesteśmy liderem - mówi szef lubelskiej kopalni.

- Pegaza zamówiła już jedna z kopalni na Śląsku. Zainteresowanie naszym urządzeniem jest duże, także ze strony kopalni na Syberii - ujawnia prezes Jan Hajduk.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.kurierlubelski.pl/piano

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski