Koronawirus: 27 podróżnych z Włoch pod nadzorem lubelskiego sanepidu

Czy osoby wracające z Włoch zgłaszają się z taką informacją do sanepidu?
Rzeczywiście osoby przyjeżdżające z północnych Włoch zgłaszają się do nas. Są to m.in. turyści z wycieczek autokarowych albo osoby, które podróżowały samolotem, a także własnym transportem. Do tej pory objęliśmy nadzorem 27 osób z woj. lubelskiego. Żadna nie miała kontaktu z osobą zakażoną koronawirusem. Część z tych osób znajduje się w izolacji domowej od aktywności zawodowej czy społecznej. Niektórzy nie mają kontaktu nawet ze swoimi bliskimi bo uważają, że będzie to bezpieczniejsze dla rodziny bo np. mają żonę, która pracuje w szkole. Część osób objętych naszym nadzorem poddanych jest samoobserwacji bez ograniczenia aktywności. Na bieżąco utrzymujemy z nimi kontakt. Żadna nie ma niepokojących objawów zakażenia. Nikt nie trafił do szpitala.

Można się spodziewać, że ta liczba osób z dnia na dzień będzie wzrastać?
Zdecydowanie tak, bo działania profilaktyczne są szeroko zakrojone. Osoby wracające z zagranicy mają otrzymywać również specjalnie przygotowane komunikaty SMS-owe, w ramach których znajdą się informacje związane z postępowaniem po przylocie do Polski. Na lotniskach podróżnym mierzona jest temperatura. Z lubelskiego lotniska nie ma lotów do Mediolanu, dlatego podróżni z woj. lubelskiego lądują na warszawskim Okęciu. I w większości stamtąd otrzymujemy karty lokalizacji pasażera.

Jak tutaj w Polsce możemy podjąć działania profilaktyczne?
Mycie rąk, unikanie skupisk ludzkich, higiena kaszlu - tak jak w przypadku każdej infekcji, bo koronawirus również przenosi się drogą kropelkową oraz przez kontakt z osobą zakażoną. Niezbędne jest także przestrzeganie zasad higieny w tym: częste mycie rąk wodą z mydłem, a jeśli nie ma takiej możliwości, np. podczas podróży, ich dezynfekcja środkiem na bazie alkoholu. Ze względu na obecnie wysoką aktywność grypy sezonowej w krajach półkuli północnej, należy pamiętać o zaszczepieniu się przeciw grypie sezonowej.

Czy aktualna panika jest uzasadniona?
Główny Inspektor Sanitarny mówi, że trzeba zachować zdrowy rozsądek i nie wpadać w panikę, bo wszystko jest na bieżąco monitorowane. Po fali zachorowań w Chinach, mamy już trochę wszystko przećwiczone. Wiemy, na co zwracać uwagę, a zachowanie osób powracających z Chin czy Włoch świadczy o tym, że wiedzą co mają robić. Na chwilę obecną, nie ma uzasadnienia dla podejmowania nadmiernych działań typu kwarantanna osób powracających z regionów północnych Włoch, odmawianie udziału w zajęciach szkolnych oraz zamykanie szkół.

Mimo wszystko można jeździć do Włoch?
Ministerstwo Spraw Zagranicznych odradza podróże, które nie są konieczne, do 11 gmin objętych kwarantanną przez władze włoskie. Główny Inspektor Sanitarny poinformował w poniedziałek, że z punktu widzenia zagrożenia epidemiologicznego nie zaleca podróżowania do Chin oraz Korei Południowej, Włoch (w szczególności do regionu Lombardia, Wenecja Euganejska, Piemont, Emilia Romania, Lacjum). Jeśli ktoś był w północnych Włoszech w ciągu ostatnich 14 dni i zaobserwował u siebie objawy, takie jak gorączka, kaszel, duszność i problemy z oddychaniem, powinien bezzwłocznie, telefonicznie powiadomić stację sanitarno-epidemiologiczną lub zgłosić się bezpośrednio do oddziału zakaźnego lub oddziału obserwacyjno-zakaźnego, gdzie określony zostanie dalszy tryb postępowania medycznego.