Koronawirus biznes już zaraził. Pacjent traci równy oddech

Czytaj dalej
Edyta Hanszke

Koronawirus biznes już zaraził. Pacjent traci równy oddech

Edyta Hanszke

W pierwszej kolejności blady strach padł na na firmy z branży turystycznej i eventowej. Od soboty dołączyła gastronomiczna i usługowa. Kłopoty ma transport. Handel czuje się jak na wojnie. Przemysł jeszcze się trzyma, dopóki nie wykoleją się dostawcy. Najgorzej mają firmy najmniejsze, bez zapasów, zabezpieczenia na taki kryzys.

Austria - Innsbruck - anulowany, Austria + Szwajcaria - anulowany, Belgia + Holandia - anulowany, Francja - anulowany, Francja + Monaco- anulowany, Hiszpania - anulowany, Szwecja, Holandia, Dania i Norwegia - także anulowane.

To przegląd tylko wyjazdów z Polski z jednego dnia rozkładu jazdy opolskiego przewoźnika Sindbad. Z poniedziałku 16 marca. Rządy kolejnych krajów europejskich sukcesywnie decydowały w ostatnich dniach o zamknięciu swoich granic dla przemieszczających się Europejczyków, w związku z zagrożeniem rozprzestrzeniania się koronawirusa. Polska także wstrzymała loty i zamknęła granice. Wielu Polaków utknęło w Europie i poza nią i właśnie próbuje wrócić do kraju.

- W środę realizowaliśmy wyjazdy do Wielkiej Brytanii, Francji, Belgii i Holandii. Będziemy stamtąd wracać w sobotę. Jeździmy jeszcze do Niemiec, ale na głównych liniach. Z 200 miast, do których docieraliśmy, musieliśmy ograniczyć się do tych największych, bo przy obecnych obostrzeniach - gdy na polskiej granicy autokary stoją godzinami - nie jesteśmy w stanie zaplanować realizowanych dotychczas dowozów do mniejszych miast - mówi Bogdan Kurys, wiceprezes Sindbada. - Wyjeżdżamy według planu, ale powroty opóźniają się o kilka a nawet kilkanaście godzin, w zależności od tego, ile musimy czekać na granicach. Monitorujemy przejścia graniczne. Zdarza się, że kierujemy kierowców dłuższymi trasami, bo na przykład przez Kołbaskowo czeka się krócej niż w Zgorzelcu czy Olszynie.

Ograniczenia spowodowały, że ze 130 autokarów własnych Sindbada (firma jest członkiem platformy Sindbad, skupiającej kilku przewoźników i dysponującej łącznie 300 pojazdami) w trasach jest zaledwie kilka. Z 1000-1500 osób przewożonych dotychczas codziennie na regularnych, międzynarodowych trasach zostało 150-200. W każdym autokarze jedzie po kilkunastu lub kilkudziesięciu podróżnych, w zależności od jego wielkości. Na Zachód jeżdżą puste.

Pozostało jeszcze 74% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Edyta Hanszke

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.