Koronawirus ma dziesięć razy większą śmiertelność niż grypa, pandemia szybko nie wygaśnie
Od pół roku zmagamy się z epidemią koronawirusa. Na jakim jesteśmy etapie?
Nikt tego nie wie, zwłaszcza w Polsce. W maju stworzyliśmy bardzo konkretny model matematyczny, który jest oparty o proste obliczenia: liczy osób podatnych na zarażenie, liczby osób zarażonych oraz liczbie osób, które wyzdrowiały. Na tej podstawie przygotowaliśmy trzy scenariusze: przy zachowaniu ścisłego reżimu sanitarnego, poluzowaniu tego reżimu, wreszcie przy zniesieniu reżimu. Przy spełnieniu pierwszego scenariusza aby epidemia wygasła lockdown musiałby skończyć się dopiero we wrześniu, w przypadku drugiego występowałaby do końca roku, ale dziennie byłoby nie więcej niż tysiąc chorych, a szczyt zachorowań przypadłby pod koniec listopada. Gdyby obostrzenia nie były przestrzegane, to liczba chorych rosłaby od końca sierpnia, a szczyt przypadłby w październiku. Ten scenariusz się sprawdza z małym przesunięciem, zachorowania zaczęły mocno rosnąć we wrześniu, co ma związek z zakończeniem wakacji, powrotem do szkól, do firm, jest znacznie więcej możliwości przenoszenia wirusa.
Kolejne pytania i odpowiedzi w dalszej części galerii >>>