Koronawirus: Niemcy zdecydowanie ruszają do walki z epidemią. Ich bronią mają być masowe testy

Niemcy będą wydawać tysiącom ludzi specjalne „certyfikaty odporności” na koronawirusa, aby mogli oni wcześniej zakończyć kwarantannę i tym samym pójść do pracy.

Jak podaje Der Spiegel w najbliższych dniach wyśle się setki tysięcy testów. Ci, u których wykryje się przeciwciała będą mogli opuścić miejsce odosobnienia. W wielu landach obowiązują bardzo surowe zasady kwarantanny.

Plan przewiduje masowe testowanie i izolację zarażonych. zwiększenie liczby testów ma ratować zdrowie i życie ludzi oraz zapobiec poważniejszym skutkom gospodarczym pandemii.

Wysyłką testów zajmie się Helmholtza Stowarzyszenie Niemieckich Centrów Badawczych w Brunszwiku. Od 6 kwietnia możliwe będzie przeprowadzanie 50 tysięcy badań dziennie, tydzień później już 100 tysięcy, by pod koniec miesiąca dojść do 200 tysięcy dziennie.

Mają one wykryć, czy dana osoba rozwinęła przeciwciała przeciwko COVID-19, co wskazuje, że była jego nosicielem i mogła wytworzyć odporność.

Pozytywny test pozwolić takiej osobie opuścić blokadę, władzom zaś da argument do łagodzenia takich ograniczeń, jak na przykład zamknięte szkoły.

Gerard Krause, epidemiolog prowadzący projekt mówi, że ludzie, którzy są odporni na wirusa otrzymają rodzaj karty szczepień, która pozwoli zwolnić ich z ograniczeń w pracy.

Informacje zebrane podczas testów pozwolą ocenić, jak i kiedy blokada powinna się zakończyć.

Niemcy maja w końcu dojść do testowania 200 tysięcy osób dziennie na obecność koronawirusa, mając nadzieję na powtórzenie sukcesu Korei Południowej w spowolnieniu epidemii.

Niemcy robią dziś więcej testów niż jakikolwiek inny kraj europejski. Tempo wynosi do 500 tysięcy tygodniowo, a najnowsze plany mają je zwiększyć ponad dwukrotnie.

W Niemczech 60 tysięcy osób zostało zakażonych koronawirusem, liczba śmiertelnych ofiar wynosi prawie 600, co daje wskaźnik śmiertelności mniejszy niż 1 procent.

Dla porównania, wskaźnik zgonów w Wielkiej Brytanii, jest sześciokrotnie wyższy.

Działania kanclerz Angeli Merkel w walce z pandemią, która zaraziła 800 tysięcy ludzi na całym świecie, przyniosło jej wzrost poparcia w sondażach.

Niemcy mają jeden z najniższych wskaźników śmiertelności, co według ekspertów, jest wynikiem testów przeprowadzanych na szeroką skalę.

Podobne plany wprowadzenia testów na obecność przeciwciał na też Wielka Brytania. Ma to poluzować obecne ograniczenia.

Rząd Borisa Johnsona zamówił miliony domowych zestawów testowych koronawirusa, które, jeśli zostaną zatwierdzone do użytku, wyśle się do pracowników pierwszej linii walki z wirusem (np. lekarzy) w nadchodzących tygodniach i sprzedawane w aptekach oraz za pośrednictwem sklepów internetowych.

Dyrektor ds. zdrowia publicznego na Wyspach profesor Yvonne Doyle zeszłej nocy powiedziała, że 17,5 miliona testów na wykrycie przeciwciał, które rząd zamówił, wciąż są poddawane ocenie.

Jednak testy na obecność wirusa przyniosły jak dotąd mieszane efekty. Hiszpania została niedawno zmuszona do zwrócenia dziesiątek tysięcy szybkich testów chińskiej produkcji po tym, jak stwierdzono, że dają one niespójne wyniki.

Poza tym naukowcy nie są pewni, w jakim stopniu wcześniejsze zakażenie wirusem może zapobiec ponownemu zakażeniu i jak długo utrzyma się odporność organizmu.

Severin Schwan, dyrektor firmy farmaceutycznej Roche, mówi, że są problemy z niektórymi odczynnikami, które są potrzebne do testów. Popyt przewyższa ich podaż i dlatego . powszechne testy po prostu nie są możliwe.

Potwierdzają to działania władz australijskich, które poinformowały, że nie zgromadzono odpowiednich odczynników, poinformował. Stwierdzono, że globalny popyt przewyższa podaż oraz że istnieją szczególne obawy dotyczące dostaw wymazów i zestawów do ekstrakcji DNA.