- Szpital przy al. Kraśnickiej ma 44 respiratory, ale tylko 5 jest wolnych. Szpital przy ul. Staszica na 37 respiratorów ma tylko 10 wolnych. Szpital przy ul. Jaczewskiego również ma 10 wolnych respiratorów
– takie odpowiedzi otrzymała poseł Marta Wcisło (KO), która zapytała placówki zdrowia w Lublinie o urządzenia wspomagające oddech pacjentów w ciężkim stanie.
Posłankę niepokoi fakt, że jeśli przybędzie zarażonych, to nie otrzymają odpowiedniej opieki. – Przed nami największa fala zachorowań, może to być ponad tysiąc osób w Polsce. Czy jesteśmy gotowi na koronawirusa w Lublinie? – zastanawia się Marta Wcisło.
Sprawdziliśmy w piątek, jak sytuacja wygląda w innych szpitalach w naszym regionie. W Chełmie ma 18 respiratorów wolnych jest 7 urządzeń. – Co prawda, otrzymaliśmy środki na zakup siedmiu kolejnych respiratorów, ale w ostatnich dniach ceny wzrosły dwukrotnie – przyznaje Kamila Ćwik, dyrektor chełmskiego szpitala. Szef szpitala w Hrubieszowie mówi, że ma szczęście, bo pod koniec roku zakupił trzy kolejne respiratory, tym samym placówka dysponuje dziesięcioma sztukami. Z kolei szpital papieski w Zamościu ma na stanie łącznie ponad 50 respiratorów. Kraśnicki szpital zaś posiada 15 respiratorów, połowa jest aktualnie w użyciu.
Poprosiliśmy urząd wojewódzki o dane dotyczące respiratorów na Lubelszczyźnie. Otrzymaliśmy na razie taką odpowiedź: - Sprzęt do podtrzymywania funkcji życiowych jest monitorowany na poziomie szpitali pod kątem możliwości przemieszczania pomiędzy oddziałami w miarę występujących potrzeb – komentuje Agnieszka Strzępka, rzeczniczka wojewody.
Oczekiwanie na dostawę środków ochrony
Coraz większe zagrożenie odczuwa personel medyczny, bo zaczyna brakować środków ochronnych.
– Rękawiczki i maseczki są nam wydzielane, kombinezonów ubywa z dnia na dzień – nie ma nowych dostaw. Tak naprawdę nigdy nie wiemy do czego jedziemy i czy za chwilę w szpitalu nie okaże się, że pacjent miał kontakt z osobą zakażoną. A my nie byliśmy zabezpieczeni przewożąc go karetką. Pracy nie możemy odmówić, bo mamy teraz zakaz brania urlopów
– mówi jeden z ratowników medycznych w woj. lubelskim.
Natomiast szpital w Chełmie szacuje, że płynów do dezynfekcji wystarczy na dwa tygodnie. Słabiej jest z jednorazowymi środkami ochrony. – Maseczki, fartuchy są na granicy wykorzystania. Natomiast kombinezonów mamy na stanie około 30 – mówiła w piątek Kamila Ćwik, dyrektor chełmskiego szpitala. W Hrubieszowie mają 12 kompletów kombinezonów, w Kraśniku – kilka sztuk. Szpital papieski w Zamościu posiada około 70 kombinezonów ochronnych. – Póki co wydaje się, że jesteśmy zabezpieczeni – uważa Ryszard Pankiewicz, zastępca dyrektora w zamojskim szpitalu.
Na pytania dotyczące środków ochrony dla personelu medycznego nie odpowiedział nam do tej pory urząd wojewódzki. Kilka dni temu wojewoda zapewniał, że braki zostaną uzupełnione. – Oczekujemy w tej chwili na kolejną dostawę sprzętu indywidualnej ochrony – mówił w czwartek Lech Sprawka, wojewoda lubelski. Według zapowiedzi rządowych, dostarczanie miliona litrów płynu do dezynfekcji rąk rozpocznie się w poniedziałek. W pierwszej kolejności ma on trafić do instytucji publicznych, w tym szpitali.
- Koronawirus. ZNK ogranicza kontakty z lokatorami
- Odwołane lekcje w szkołach. Co na to rodzice?
- Koronawirus w Niedrzwicy. Syn do matki: „Nie wychodź z domu"
- Koronawirus: Zrobią zakupy dla objętych kwarantanną
- Lubelskie instytucje kulturalne odwołują wydarzenia
- Lubelski Kościół i koronawirus. Więcej mszy i modlitwa
Czy Polacy boją się Legionelli?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?