Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koszmar z parkowaniem pod szpitalami

Beata Kozian
Z braku miejsca kierowcy parkują auta na chodnikach i tarasują przejście pieszym.
Z braku miejsca kierowcy parkują auta na chodnikach i tarasują przejście pieszym. Jacek Babicz
Pod największymi szpitalami w Lublinie: DSK przy ulicy Chodźki, klinicznym nr 4 i Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej przy ul. Jaczewskiego dramatycznie brakuje miejsc parkingowych. Ludzie przyjeżdżający do lekarzy tarasują więc samochodami chodniki, trawniki i uliczki wiodące do szpitali.

- Utrudniony dojazd do szpitali zagrażać może życiu chorych - alarmował nas wczoraj Czytelnik, który własnym samochodem około godziny 13 chciał dowieźć ojca na kardiologię do SPSK 4. Stan jego taty się pogarszał, a szybkie dotarcie do szpitala okazało się niemożliwe. Nasz Czytelnik tracił cenny czas, stojąc w korkach na drodze wjazdowej, a potem na przepychanie się przez wąskie szpitalne alejki zatarasowane parkującymi samochodami.

- To był koszmar - opowiadał zdenerwowany. - Karetki pogotowia, by ominąć korek, wjeżdżały do szpitala pod prąd uliczką wyjazdową. Ja tak nie mogłem. Z pół godziny minęło, zanim dotarłem pod właściwe wejście. Nie miałem gdzie zostawić samochodu. Było mi wszystko jedno, zaparkowałem na trawniku, byle tylko jak najszybciej oddać tatę w ręce lekarzy.

Marta Podgórska, rzeczniczka szpitala klinicznego nr 4, potwierdza, że na parkingach przed szpitalem brakuje miejsc, zwłaszcza odkąd ruszyła budowa nowego traktu operacyjnego przy klinice pulmonologii usytuowanej przy ul. Jaczewskiego.

- Ta budowa odcięła drogę dojazdu do części miejsc parkingowych - tłumaczy. Problem potęgują dwie inne medyczne inwestycje: rozbudowa bunkrów w COZL i gmachu dydaktycznego UM przy ul. Chodźki, które także zabrały miejsca postojowe dla aut. W okolicach szpitali każdego dnia jest komunikacyjny paraliż. - Wiemy, że jest tłok, ale nie mieliśmy sygnałów ani od kierowców karetek, ani od pacjentów, że dojazd jest w ogóle niemożliwy - zaznacza M. Podgórska. - Gdyby tak było, natychmiast byśmy interweniowali. Szpital przeprasza za utrudnienia i prosi pacjentów o cierpliwość. Zapowiada, że sytuacja z parkowa- niem pod ich placówką poprawi się w styczniu, lutym 2010 roku. Wtedy znów będzie można dojechać do wyłączonych dziś z użycia miejsc postojowych przy SPSK4. To pomoże, ale nie rozwiąże problemu. Szefowie okolicznych szpitali wiedzą o tym i dlatego coraz częściej rozmawiają o wizji utworzenia w okolicy wielopoziomowego parkingu na 800 aut. Tylko w ten sposób udałoby się rozładować parkingowy chaos w "szpitalnej dzielnicy" Lublina.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski