Koszykarze Pszczółki Startu lepsi w meczu numer dwa play-off. Odrabiają straty w rywalizacji z BM Slam Stalą Ostrów Wlkp.!

Dwa dni wcześniej ostrowianie rozbili Start różnicą aż 25 punktów, ale piątkowy mecz, to już była kompletnie inna historia. Zespół trenera Davida Dedka miał długi przestój na przełomie pierwszej i drugiej kwarty, gdy gospodarze zanotowali serię 17-0 i ze stanu 13:22 w 8. minucie wyszli na prowadzenie 30:22 w 12. minucie.

Potem szybko łapane faule doprowadziły do trudnej sytuacji przede wszystkim ze środkowymi. Już w drugiej kwarcie, przez dłuższy fragment gry goście grali bez nominalnego centra. Roman Szymański finalnie wypadł z gry na siedem minut przed końcem meczu. Kolejny faul Devina Searcy’ego również eliminował go z gry, co rywale próbowali natychmiast wykorzystać.

Ale Amerykanin zachował ostrożność w obronie, a w ataku dał popisową serię kończąc punktami cztery kolejne akcje Startu! W 36. minucie lublinianie prowadzili 90:87, a kilkadziesiąt sekund później, po trójce Sherrona Dorsey-Walkera, 93:89.

I chociaż punkty rzucone przez Amerykanina były ostatnimi zdobytymi przez gości z gry, to w końcówce bezbłędni z linii rzutów wolnych byli Thomas Davis, Dorsey-Walker oraz Searcy. A przysłowiową kropkę postawił Martins Laksa. Łotysz zdobył w sumie 22 punkty, trafiając m.in. czterokrotnie zza linii 6,75 m.

Mecz numer trzy we wtorek, 6 kwietnia (godz. 20) w hali Globus. Wiemy już, że na pewno dojdzie do czwartego starcia, również w Lublinie, 8 kwietnia.

Arge BM Slam Stal Ostrów Wlkp. – Pszczółka Start Lublin 94:100 (25:22, 29:31, 25:24, 15:23)

Stal: Ogden 18, Florence 17, Andersson 17, Kell 12, Sobin 12, Garbacz 7, Smith 6, Mokros 5, Kucharek. Trener: Igor Milicic

Start: Laksa 22, Searcy 20, Dorsey-Walker 16, Łączyński 9, Ware 9, Davis 8, Szymański 6, Borowski 5, Dziemba 3, Jeszke 2. Trener: David Dedek

Sędziowali: Michał Proc, Adam Wierzman, Bartosz Puzoń