Do zakończenia części zasadniczej Energa Basket Ligi lubelskiej drużynie pozostało pięć spotkań. - Wszystkie te mecze zagramy z przeciwnikami, którzy o coś walczą. Albo o jak najwyższe miejsce w tabeli, albo o awans do play-off. Nie będzie łatwych przeciwników i spodziewamy się, że każdy mecz będzie walką o życie – przyznaje David Dedek, trener Pszczółki Startu.
W sobotę „czerwono-czarni” zagrają w Dąbrowie Górniczej. Zespół miejscowego MKS, po rozegraniu 26 meczów, zajmuje w tabeli 11. miejsce, ale traci tylko jeden punkt do ósmej lokaty. Dąbrowianie mają bilans 11 wygranych i 15 porażek, chociaż sezon rozpoczęli od ośmiu porażek w dziewięciu spotkaniach. MKS miał jednak trudny terminarz, ponieważ ze względu na remont hali 10 pierwszych meczów sezonu rozegrał na wyjeździe. W Lublinie zawodnicy z Dąbrowy Górniczej byli bliscy niespodzianki i przegrali tylko 74:76.
Z 10 ostatnich meczów MKS wygrał aż siedem. Przed tygodniem dąbrowianie przegrali natomiast u siebie z BMSlam Stalą Ostrów Wlkp. 93:100. - Świetnie zagraliśmy w pierwszej połowie. Zdobyliśmy 53 punkty, dzieliliśmy się piłką, wszyscy byli zaangażowani. Jestem z tego zadowolony. Natomiast końcówki nie wytrzymaliśmy mentalnie i to nie może się powtórzyć, jeśli w następnych meczach chcemy walczyć o play-offy – podsumował trener Alessandro Magro.
Lublinianie do sobotniego meczu przystąpią po wygranej ze Spójnią Stargard 87:86. W drugiej połowie zabrakło Martinsa Laksy, który doznał urazu pleców i jego występ w sobotę jest niepewny. Spotkanie w Dąbrowie Górniczej rozpocznie się o godz. 17.30 i będzie transmitowane przez Polsat Sport.
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?