W Radomiu po raz pierwszy w wyjściowej piątce mecz rozpoczął Kamil Łączyński. Na ławce usiadł natomiast Lester Medford, który tym razem na parkiecie spędził zaledwie pięć minut. Na ławce zaczął także debiutujący w „czerwono-czarnych” barwach, Josh Sharma. Obecność w składzie Startu drugiego centra podziałała mobilizująca na Romana Szymańskiego, który wynik spotkania rozpoczął dwiema udanymi akcjami.
Josh Sharma na boisku pojawił się w 3. minucie i po zaledwie kilku sekundach miał już dwa przewinienia. Później próbował jeszcze nieudanie rzutu z półdystansu i w pierwszej kwarcie jego obecność na parkiecie ograniczyła się właściwie tylko do tego.
Lublinianie przegrali pierwszą kwartę 17:19, chociaż po sześciu minutach gry prowadzili różnicą siedmiu punktów (16:9). Podopieczni trenera Davida Dedka w ciągu 10 minut otwierających spotkanie dopuścili się jednak aż siedmiu strat. Na początku drugiej części gospodarze powiększyli jeszcze przewagę i w 12. minucie, to HydroTruck był lepszy o siedem punktów (26:19).
Próbkę swoich umiejętności Amerykanin zaprezentował natomiast w drugiej kwarcie. W 14. minucie otrzymał podanie nad kosz od Łączyńskiego i punkty zdobył efektownym wsadem. Kilka minut nie gorszy postanowił być Szymański, który w równie widowiskowy sposób zakończył akcję, po której Start odzyskał prowadzenie (33:31).
W końcówce drugiej kwarty w głównej roli wystąpił Kacper Borowski. Gracz Startu w krótkim okresie zdobył sześć punktów, wygrywał walkę pod tablicami i zablokował rzut rywala. Pierwszą połowę zakończył natomiast rzutem zza linii 6,75m Sherron Dorsey-Walker i „czerwono-czarni” po 20 minutach prowadzili 42:34.
W ekipie gospodarzy ciężar zdobywania punktów spoczywał na dwóch Amerykanach. Dayon Griffin i Nickolas Neal zdobyli w tej części meczu po 13 punktów. Neal, najlepszy strzelec radomian, od początku był uważnie pilnowany, ale lublinianie szybko łapali na nim faule, a Amerykanin był bezbłędny na linii rzutów wolnych.
W trzeciej kwarcie Start utrzymywał prowadzenie, ale znowu miał duże problemy ze stratami i przez to nie potrafił odskoczyć na bezpieczniejszą różnicę punktowa. Osiem razy goście w tym fragmencie meczu tracili piłkę po własnych błędach i w 28. min po punktach Neala radomianie przegrywali tylko 53:55.
W ważnych momentach „trójki” wpadły jednak po rzutach Borowskiego i Martinsa Laksy. Przed decydującą kwartą Pszczółka Start prowadził 62:55. W ostatnim fragmencie zespół trenera Dedka cały czas pilnował niewielkiej przewagi. Przedwcześnie mecz, z powodu pięciu fauli, zakończył Sharma. Amerykanin w debiucie grał przez 20 minut i w tym czasie zdobył 7 punktów, zebrał sześć piłek i miał dwa bloki.
„Czerwono-czarni” wygrali w Radomiu mimo rekordowych 23 strat. Kamil Łączyński zaliczył 11 asyst, a w ataku bardzo dobrze odnajdowali się Kacper Borowski i Mateusz Dziemba.
HydroTruck Radom – Pszczółka Start Lublin 65:76 (19:17, 15:25, 21:20, 10:14)
HydroTruck: Neal 21, Griffin 15, Zegzuła 10, Ostojić 7, Piechowicz 6, Prahl 5, Wall 1. Trener: Robert Witka
Start: Borowski 17, Laksa 17, Dziemba 15, Szymański 7, Sharma 7, Dorsey-Walker 6, Moore 4, Łączyński 3, Medford, Jeszke. Trener: David Dedek
Sędziowali: Michał Sosin, Marcin Koralewski, Cezary Nowicki
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?