Stawka spotkania sparaliżowała obydwie drużyny, które początkowo miały problem z trafieniem piłki do kosza. Następnie gra się wyrównała, ale pierwszą kwartę minimalnie wygrały lublinianki. To w dużej mierze zasługa Olivii Tomiałowicz, autorce dziesięciu punktów w pierwszej kwarcie. Drugie 10 minut to znacznie lepsza postawa miejscowych, które odrobiły straty i wyszły na prowadzenie.
Druga część meczu to już dominacja MKK. Siedlczanki wypracowały sobie kilka oczek przewagi, której nie oddały do końca potyczki. – Zagraliśmy kompletnie nie tak jak powinniśmy zagrać, szczególnie w drugiej połowie. Przygotowaliśmy sobie taktykę, którą z gorszym lub lepszym efektem w pierwszej połowie realizowaliśmy. Po przerwie każda zawodniczka grała pod siebie i tak to musiało się skończyć. Jeżeli my z 74 rzutów trafiamy 20 to możemy tylko pogratulować rywalkom. Dalej wszystko zależy od nas. Jedyny plus tego meczu jest taki, że obroniliśmy 20-punktową zaliczkę z pierwszej rundy – powiedział Krzysztof Szewczyk, trener Pszczółki AZS.
MKK Siedlce – AZS UMCS Lublin 68:52 (11:12, 15:12, 19:13, 23:15)
MKK: Bibrzycka 18, Zarycka 14, Mukosiej 10, Jujka 8 (16 zb.), Demirović 7 (10 zb.), Koperwas 7, Brooks 4
AZS UMCS: Tomiałowicz 16, Robinson 13, Kotnis 7, Morawiec 7, Żandarska 7, Trzeciak 2, Bejtić, Bussie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?