Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kowalczyk w Azotach już po raz trzeci?

Piotr Orzechowski
Szczypiorniści Azotów wypatrują trenera, który poprowadzi ich w kluczowej fazie sezonu
Szczypiorniści Azotów wypatrują trenera, który poprowadzi ich w kluczowej fazie sezonu Karol Wiśniewski
Nadal nie opadły emocje po niespodziewanym zwolnieniu trenera Azotów Puławy Marka Motyczyńskiego. Zarząd klubu podjął decyzję jeszcze przed świętami, natomiast w poniedziałek były już trener otrzymał od włodarzy klubu wypowiedzenie. We wtorek o godz. 10 w hali MOSiR ma być oficjalnie zaprezentowany nowy opiekun piątej drużyny ekstraklasy.

Marek Motyczyński podpisując w lipcu ub.r. kontrakt zapewne nie spodziewał się, że przygoda z Puławami zakończy się zaledwie po szesnastu spotkaniach. Bilans meczów można ocenić na delikatny plus. Spośród ośmiu zwycięstw najwyżej ceni się to odniesione nad wicemistrzem Polski Wisłą Płock. Zespół poniósł sześć porażek, w tym dotkliwe z beniaminkami Śląskiem Wrocław i Powenem Zabrze. Właśnie ostatni mecz w starym roku w Zabrzu zdecydował o zaprzestaniu dalszej współpracy z trenerem. - Zarząd klubu upoważnił mnie do rozwiązania umowy z panem Motyczyńskim. W poniedziałek przedstawiliśmy trenerowi naszą propozycję rozstania i czekamy na odpowiedź - mówi prezes Jerzy Witaszek.

Kiedy ta odpowiedź nastąpi? - Mam opcję rozwiązania umowy za porozumieniem stron, ale najpierw muszę skonsultować się z adwokatem - mówi były trener Azotów. - Nie zgadzam się z zarzutami, jakie mi postawiono. W ogóle jestem bardzo zaskoczony całą tą historią, ponieważ myślałem, że niezłe przecież wyniki, jakie osiągaliśmy w ostatnim czasie, dadzą mi komfort pracy do końca obowiązywania kontraktu. Szkoda mi opuszczać drużynę.

Włodarzy klubu nie przekonywał styl gry zespołu. Do wspomnianych wyżej porażek z beniaminkami doszła jeszcze nierówna dyspozycja. Spotkania, mimo że wygrane, kończyły się zazwyczaj minimalną zaliczką puławian. Pytanie tylko, czy jest to wystarczający powód do zmiany na trenerskiej ławce w newralgicznym momencie sezonu?

Wczoraj zawodnicy spotkali się na pierwszym treningu po przerwie świątecznej. W zajęciach nie wziął udziału Mateusz Kus, który przebywa na obowiązkowym obozie narciarskim (Kus jest studentem AWF w Białej Podlaskiej) oraz szlifujący formę przed mistrzostwami Europy w Austrii Piotr Wyszomirski. - Wprowadziliśmy nową tradycję podczas noworocznego treningu. Zajęcia prowadził prezes i myślę, że powinniśmy to kultywować - dodaje prezes Azotów. Następne zajęcia mają odbyć się już pod okiem nowego trenera.

Potencjalni trenerzy Azotów

Na liście kandydatów do objęcia stanowiska trenera Azotów jest pięć nazwisk. Najwyżej stoją akcje Bogdana Kowalczyka. Warszawski trener miał okazję już dwa razy piastować tę funkcję i nie ma nic przeciwko temu, by po raz trzeci wejść do tej samej rzeki. Poważnie są brane również kandydatury dwóch trenerów pracujących obecnie z młodzieżowymi reprezentacjami Polski. Jarosław Cieślikowski sezon rozpoczynał w Chrobrym Głogów, ale w październiku zluzował go Jacek Okpisz. Następnym kandydatem jest Wojciech Nowiński, aktualnie pracujący z juniorami. Nie bez szans jest również Jerzy Ciepliński, ostatnio specjalizujący się w pracy z kobietami (jest aktualnie trenerem Łączpolu Gdynia). Nazwisko piątego kandydata jest zaskakujące, ponieważ coraz głośniej mówi się o... obecnym prezesie Azotów Jerzym Witaszku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski