Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koźlaki, holendry, paltraki. Na Zamojszczyźnie działało kiedyś blisko 300 wiatraków. Dzisiaj są rzadkością

Bogdan Nowak
Bogdan Nowak
Wiatrak z końca XIX w Szopinku. Działał do 1948 r. (rozebrany w latach 60. ubiegłego wieku). Fotografie przekazał do APZ Stefan Kozak
Wiatrak z końca XIX w Szopinku. Działał do 1948 r. (rozebrany w latach 60. ubiegłego wieku). Fotografie przekazał do APZ Stefan Kozak ze zbiorów Archiwum Państwowego w Zamościu
Ich czar był niezwykły. Było ich kiedyś wiele, na Zamojszczyźnie ponad 300. Jeden z nich został wzniesiony przy dawnej, XVIII-wiecznej drodze stabrowskiej w Zamościu (jej reliktem jest dzisiejsza ul. Infułacka). Wiatrak powstał w 1897 r. i działał przynajmniej do połowy lat 20. ub. wieku.

Jego właścicielem był Paweł Jabłoński (żył w latach 1847-1927). Do niego należała także znajdująca się w sąsiedztwie cegielnia nazywana „Pawłówką” (dzisiaj na tym terenie znajduje się Szkoła Podstawowa nr 4 w Zamościu).

Na pewno cegielnia i wiatrak były dominującymi elementami w tej części miasta. Tę ostatnią budowlę widać zresztą na słynnym zdjęciu zamieszczonym w 1912 na łamach „Tygodniku Ilustrowanego”. Jest to widok z dzwonnicy katedralnej.

Szerokadla i mapa Jana Góraka

Na pierwszym planie możemy tam zauważyć staromiejskie kamienice, dalej Rynek Wielki i m.in. zamojski Ratusz. W prawym górnym rogu widać natomiast w oddali sylwetkę zamojskiego wiatraka. Możemy się domyślać, iż była to budowla okazała, a jej skrzydła dominowały nad okolicą. Stał w pustych, niezabudowanych polach po których hulał napędzający jego skrzydła wiatr. Budowla funkcjonował w części Zamościa, którą nazywano kiedyś Szerokadlą.

- Z tego wiatraka nic się dzisiaj nie zachowało. Nie bez powodu. To była przecież w sumie bardzo delikatna konstrukcja. Burze często łamały wiatrakom drewniane skrzydła. Często nie dbali o nie także ludzie. Dlatego wiatraki w XX wieku powoli odchodziły w zapomnienie – mówi Adam Gąsianowski, właściciel Muzeum Fotografii w Zamościu. - Szkoda. Przecież stanowiły one ważny, dominujący element roztoczańskiego krajobrazu. Stały też w powiecie hrubieszowskim i wielu innych zakątkach regionu. Aż trudno sobie wyobrazić taki piękny widok! !

Wiatraki (młyny wietrzne) można było kiedyś zobaczyć w blisko 300 miejscowościach Zamojszczyzny. Mapę na którą je naniesiono sporządził Jan Górak, historyk sztuki, znawca architektury drewnianej Lubelszczyzny. Została ona opublikowana w książce pt. „Materiały do historii kultury materialnej Zamojszczyzny".

Wiatraki – na podstawie księgi adresowej

Widać tam dawne województwo zamojskie (złożone z powiatów: zamojskiego, tomaszowskiego, biłgorajskiego i hrubieszowskiego) wprost usiane punkcikami oznaczającymi wiatraki. Przy każdym z nich umieszczono nazwę miejscowości. Najwięcej ich było na wschodnich i północno-zachodnich częściach dawnego województwa.

„Mapa przedstawia wiatraki istniejące i czynne uwzględnione w księdze adresowej Polski na 1929 r. oraz z innych źródeł z lat trzydziestych (ub. wieku)” – czytamy w opisie zestawienia przygotowanym przez Jana Góraka. Wynika z niego, iż owe majestatyczne, skrzydlate budowle działały m.in. w Stabrowie, Sitnie, Kalinowicach, Udryczach, Poturzynie, Mirczu, Miączynie, Jarosławcu, Hrubieszowie, Kryłowie, Perespie, Dlużniowie i wielu innych miejscowościach.

Podstawę stanowił kozioł

W niektórych było ich po kilka. Na przykład w Bukowinie (gm. Biszcza) funkcjonowało przed II wojną światową aż dziesięć wiatraków. Nie wszystkie działały tak samo.

Wiatraki dzieliły się na koźlaki (specjalną podstawę stanowił tam kozioł, podtrzymujący słup stanowiący pionową oś takiej budowli: wokół niej obracała się cała konstrukcja) „holendry” (miały nieruchomy, masywny korpus na którym umieszczano obracaną na łożysku „bryłę dachową” ze śmigłami) czy m.in. paltraki, zwane też rolkowymi (podobnie jak koźlaki obracały się w całości, były jednak konstrukcjami bardzie solidnymi).

„(Na Zamojszczyźnie) najwięcej było koźlaków, były też 4 holendry drewniane, 1 rolkowiec i 4 turbiny wietrzne jako swego rodzaju ciekawostki eksperymentalne (autor nie napisał na czym owe eksperymenty)” – pisał Jan Górak pod koniec lat 80. ubiegłego wieku. „Dziś pozostały w województwie zamojskim jedynie trzy wiatraki. Żaden z nich nie jest czynny, wszystkie przechodzą w stan ruiny”.

Siedem tysięcy wiatraków

Już wtedy trudno było się z tym pogodzić. Przecież jeszcze w 1939 r. w całym kraju było aż 7 tys. wiatraków o różnej konstrukcji. Niestety, podczas II wojny światowej zniszczono aż 60 proc. z nich. Potem wiatraki nie były już szanowane (dla zapatrzonych w elektryfikację komunistycznych władz były symbolem zacofania).

W latach 50 i 60 ub. wieku większość z nich ostatecznie rozebrano. Jedna z nielicznych tego typu wspaniałych budowli ocalała w Klemensowie (to część Szczebrzeszyna). To majestatyczny koźlak. Stare wiatraki można także oglądać jeszcze m.in. w lubelskim skansenie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski