Kraśnik: Radna PiS dostała pracę w miejskiej spółce. Czy słusznie?

O Annie Bień było głośno w czerwcu tego roku, kiedy przez okno jej mieszkania na pierwszym piętrze bloku przy ul. Sikorskiego wyskoczył kierowca burmistrza miasta. Zrobił to, gdy do drzwi mieszkania dobijali się jego partnerka i mąż radnej.

Anna Bień - jak wynika ze złożonego przez nią ostatniego oświadczenia majątkowego - była bezrobotna. Po skandalu obyczajowym reprezentantka klubu PiS w Radzie Miasta znalazła nowe zajęcie. Od września jest specjalistką ds. wodno-kanalizacyjnych w Kraśnickim Przedsiębiorstwie Wodociągów i Kanalizacji. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że dostała pracę w spółce podległej burmistrzowi. To ewenement w historii tej kadencji samorządu w Kraśniku, że radny miejski otrzymuje angaż w firmie należącej do ratusza.

- Nie jestem od polityki, ale w firmie straty wody są tak wielkie, że to po prostu tragedia. Potrzebna była osoba, która się tym zajmie - tłumaczy Tadeusz Fijałka, prezes KPWiK. - W Kraśniku trudno znaleźć fachowców od inżynierii sanitarnej, a pani Bień to osoba z odpowiednim wykształceniem do pracy na tym stanowisku - dodaje.

Z wykształcenia Anna Bień jest magistrem inżynierii środowiska. Choć ostatnio była bezrobotna, to nie jest tajemnicą, że przez wiele lat jej praca nie miała związku z kierunkiem studiów, który ukończyła. Zajmowała się bowiem prowadzeniem salonu mebli kuchennych.

Sama przyznaje, że interesują ją sprawy wody. - Rozmawiając z prezesem na ten temat pytałam, co próbują zrobić z dużymi stratami wody. Odpowiedział, że szukają rozwiązania i chcą zatrudnić specjalistę, a ja nadmieniłam, że mam takie wykształcenie. Standardowo złożyłam swoje CV i byłam na rozmowie kwalifikacyjnej - opowiada Anna Bień i zapewnia: - Znalezienie tej pracy kompletnie nie ma związku z pełnieniem mandatu radnej.

Więcej informacji z Kraśnika na krasnik.naszemiasto.pl