W Kraśniku pojawiły się plakaty z hasłem "Włodarczyk = Czubiński". - Były rozwieszone w różnych częściach miasta. Oblepiono nimi głównie słupy ogłoszeniowe - relacjonuje nasz informator proszący o anonimowość. - Afisze długo tam jednak nie zagościły. Szybko i sukcesywnie zostały usuwane - dodaje.
Plakaty stawiały znak równości między obecnym burmistrzem, Mirosławem Włodarczykiem, a byłym włodarzem miasta, Piotrem Czubińskim (rządził Kraśnikiem przez 14 lat). Na afiszach umieszczono logo CBA. To miało być nawiązanie do umorzeń podatkowych dokonanych przez ekipę burmistrza Włodarczyka. Sprawę badało CBA i powiadomiło prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa przez urzędników z Kraśnika (chodzi o 300 tys. zł. W czerwcu śledczy wszczęli śledztwo w tej sprawie - dop. red.).
- Burmistrz Włodarczyk zbudował swoje poparcie na aferach poprzednika, cóż, historia jest okrutna i lubi się powtarzać... A miało być tak uczciwie... - skomentowano na plakacie.
Urzędnicy nie wiedzą, kto stoi za tymi plakatami. Nie zostały podpisane. Nie wiadomo też z czyich pieniędzy je sfinansowano. W treści można się jedynie dowiedzieć, że autorami są "mieszkańcy Kraśnika".
Miasto właśnie wprowadziło zakaz umieszczania ogłoszeń na części słupów informacyjnych. Czy to przypadek? - Zmiany zasad użytkowania słupów będących własnością Urzędu Miasta w Kraśniku wynikają z nowej polityki informacyjnej. Tak naprawdę czara goryczy przelała się podczas kampanii do Parlamentu Europejskiego, dlatego chcemy uporządkować przestrzeń publiczną. Dodatkowo, chodzi też o walkę z komercyjnymi plakatami, które szpecą miasto - mówi Michał Mulawa, rzecznik prasowy kraśnickiego magistratu. - Afisze szkalujące burmistrza Włodarczyka nie mają nic wspólnego z wprowadzeniem zakazu.
Na pytanie o to, czy Kraśnik wprowadza tym samym cenzurę, przedstawiciel UM odpowiada: - Cenzura to bzdura. Zdecydowana większość słupów jest dalej ogólnodostępna.
Zakaz wprowadzono na 7 spośród 25 słupów będących w dyspozycji magistratu. Chodzi o słupy przy al. Niepodległości, ul. Kolejowej oraz na rynku, przy ul. Rumiankowej, Koszarowej 12 i obok Urzędu Stanu Cywilnego. Można z nich korzystać tylko za zgodą administratora. W innym przypadku grozi nam nawet kilkaset złotych grzywny.
- Oczywiście Straż Miejska będzie wyrozumiała. Jeśli ktoś powiesi małe ogłoszenie o zgubieniu kluczy czy zaginięciu psa, nie zostanie ukarany - dodaje urzędnik.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?