Co dla Pana oznacza słowo "wpływowy"?
To ktoś, kto ma jakiś dorobek, autorytet, a jednocześnie może decydować o wielu ważnych sprawach, np. dla danego miasta czy grupy ludzi.
Czuje się Pan wpływowym człowiekiem?
Raczej nie. Wpływowy może być prezydent, marszałek lub wojewoda. Oni piastują stanowiska, które pozwalają im rządzić w sensie realnym. Ja staram się po prostu wypełniać zadania, które mam z racji mojej funkcji.
Wyniki głosowania Kuriera pokazują jednak, że jest Pan uważany za kogoś, kto się liczy w Lublinie. Jak Pan sądzi, dlaczego?
Mogę tylko domniemywać, bo taka ocena została wystawiona przez Czytelników. Może chodzi o działalność w różnych ciałach typu komisja trójstronna na szczeblu krajowym czy udział w posiedzeniach Wojewódzkiej Komisji Dialogu Społecznego. Staram się, żeby w sprawach pracowniczych mój głos był w jakiś sposób brany pod uwagę.
Jednak przede wszystkim kieruje Pan strukturami największego związku zawodowego na Lubelszczyźnie.
Największego i najbardziej znanego. Być może stąd też wzięło się duże poparcie dla mnie w plebiscycie, które świadczy również o aktywności członków "S".
Upiera się Pan, że mimo wszystko nie jest Pan człowiekiem bardzo wpływowym. Gdyby jednak Pan nim był - co zrobiłby Pan w pierwszej kolejności?
Chciałbym, żeby życie społeczne i gospodarcze w Polsce było bardziej spójne. Dziś mamy luki w rządzeniu, a to się przekłada na warunki życia, pracy, płacy. Na to chciałbym mieć wpływ i tę sytuację zmieniać.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?