Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krótka droga od depresji do próby samobójczej

Adrianna Romanek
Adrianna Romanek
archiwum
Tylko od początku roku na terenie województwa lubelskiego doszło do 372 prób samobójczych, a 249 osób odebrało sobie życie. Depresja zbiera śmiertelne żniwo, a jej ofiarami coraz częściej są nastolatkowie. Dlaczego tak się dzieje? Jak można im pomóc w rozwiązaniu problemów?

W poniedziałek 10 października, w Światowy Dzień Zdrowia Psychicznego, na lubelskim Czechowie policjant zauważył 15-latkę siedzącą na poręczy wiaduktu na ulicy Poniatowskiego. Okazało się, że dziewczyna była bardzo zdenerwowana i wyglądała, jakby chciała skoczyć. Spokojna rozmowa z mundurowym przekonała ją, by zeszła z barierek. Na miejsce przyjechała karetka, 15-latce udzielono pomocy medycznej.

Niestety, nie do każdego pomoc przychodzi na czas. Jak podaje kom. Anna Kamola z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie, od początku roku na terenie województwa lubelskiego doszło do 372 prób samobójczych, a 249 osób odebrało sobie życie. W samym powiecie lubelskim mundurowi odnotowali 70 prób i 48 zgonów.

- Każde zgłoszenie, które otrzymujemy, jest inne i wymaga od nas indywidualnego podejścia do sytuacji oraz osoby, która potrzebuje pomocy. Mundurowi w takich przypadkach muszą wykazać się wyczuciem i rozwagą. Często takie interwencje kończą się przewiezieniem danej osoby do specjalistycznej placówki, w której zostanie udzielona jej pomoc medyczna - podkreśla kom. Kamil Gołębiowski, rzecznik prasowy KMP w Lublinie.

Z roku na rok statystyki rosną, a młodzi ludzie nie wiedzą, jak skutecznie radzić sobie z problemami i gdzie mogą szukać pomocy. Jak podkreśla dr Ireneusz Siudem, psycholog społeczny i psychoterapeuta, obecnie społeczeństwo dużo gorzej radzi sobie także ze stresem i nie jest w stanie prawidłowo go odreagować.

- Młodzi ludzie przeżywają deficyty zaspokojenia takich potrzeb jak uznanie, miłość, kontakt emocjonalny, szacunek czy bezpieczeństwo. Niektóre z nich można zaspokoić wyłącznie będąc w relacji z drugim człowiekiem. Jeśli takich relacji nie umiemy nawiązać prawidłowo, będziemy żyć w poczuciu wiecznego niezadowolenia, jakby czegoś nam brakowało, ale nie wiedzielibyśmy czego brakuje. Dodatkowo rodzice oraz placówki oświatowe duży nacisk kładą na edukację, zaniedbując przy tym sferę emocjonalno-społeczną. Gdy dodamy do tego kłótnie z rówieśnikami, konflikty z rodziną oraz rozterki sercowe, wówczas młode osoby wyobrażają sobie, że nie są w stanie poradzić sobie z taką sytuacją. Niestety właśnie to prowadzi do prób samobójczych oraz udanych samobójstw - wyjaśnia Siudem.

Łatwy dostęp do używek także negatywnie odbija się na nastolatkach, którzy coraz częściej sięgają po alkohol lub narkotyki.

- Środki odurzające często umożliwiają im osiągnięcie stanu relaksu, odprężenia oraz przypływu pozytywnych emocji, którego nie są w stanie uzyskać w naturalny sposób. W tym przypadku używka staje się tzw. "protezą szczęścia", jednak takie szczęście jest złudne i krótkotrwałe, szybko znika, a uzależnienie pozostaje - dodaje Siudem.

Próbę samobójczą przeżył Adrian. Teraz, po kilkunastu latach podkreśla, że nigdy więcej nie próbowałby targnąć się na własne życie. Problemy zaczęły się w liceum, gdy trafił do jednej z najlepszych szkół.

- W czasach przedlicealnych byłem prymusem, najwyższa średnia w klasie pozwoliła mi dostać się do wymarzonej szkoły. Niestety, bardzo szybko zderzyłem się nowymi realiami. Problemy zaczęły się od pierwszych sprawdzianów, ponieważ ilość materiału była bardzo duża. Ze średniej 6.0 nagle spadłem na 3.2, a nauczyciele nie krępowali się napiętnować tego, że ktoś odstawał. Doszły do tego problemy z rodzicami. Im gorzej się uczyłem, tym bardziej byłem krytykowany, im bardziej byłem krytykowany, tym mniej widziałem sensu w nauce - opowiada nam Adrian. I podkreśla, że w trudnych chwilach na największe wsparcie liczył ze strony rodziny. Niestety, jego najbliżsi go zawiedli.

- Ojciec zajęty był piciem i roztrwanianiem rodzinnego majątku, a matka, wiecznie wpatrzona w telewizor, jedyne co mówiła, to "zobaczysz, jak ojciec przyjdzie". Po jego powrocie w ramach kary za złe wyniki w nauce dostawałem lanie, któremu towarzyszyło ogromne napięcie psychiczne. Do tego wszystkiego doszło złamane serce, gdy po trzech latach związku zerwała ze mną dziewczyna. Była to kolejna kropla drążąca skałę.

Te wszystkie czynniki popchnęły go do próby samobójczej w szkolnej szatni. Na szczęście z pomocą przyszła mu koleżanka, uratowała go w ostatniej chwili.

- Gdy mój ojciec dowiedział się o tym, co chciałem zrobić, pobił mnie krzycząc "ja ci dałem życie i tylko ja mogę ci je odebrać". Rzucił mną tak, że połamał ławę w salonie. Matka milczała, jak zawsze - opowiada.

Od tamtych wydarzeń minęło już kilkanaście lat, a Adrian zapewnia, że nigdy więcej by tego nie zrobił. Jak podkreśla, z perspektywy czasu problemy, z którymi się wtedy zmagał, nie były nie do rozwiązania.

- Oceny w szkole, którymi się wtedy przejmowałem, nie miały wpływu na to, co teraz robię w życiu. Złamane serce udało się zaleczyć i poznać inną dziewczynę. Życie płynie dalej - mówi. I dodaje, że problemy młodych ludzi nie są przez nich wyolbrzymiane, dla młodego umysłu mogą wydawać się gigantyczne. - Ne da się stopniować ani przemocy, ani odporności na nią. Jedna osoba przetrwa takie coś bez bólu, druga złamie się po pierwszym uderzeniu.

Obecnie nauczyciele oraz szkolni psycholodzy kładą duży nacisk, aby dzieci w placówkach edukacyjnych czuły się bezpiecznie i miały świadomość, że do dorosłych mogą zgłosić się z każdym problemem i zawsze zostaną wysłuchane. Takie praktyki są stosowane między innymi w Szkole Podstawowej nr. 18 im. Macieja Rataja w Lublinie.

- W tym roku skupiamy się na tym, by poprawić dzieciom ich samoocenę. Wszystko po to, by zaczęły w siebie wierzyć i polubiły siebie takimi, jakimi są. Bardzo ważne jest także, by najmłodsi wiedzieli, gdzie mogą się zgłosić, jeśli napotkają jakiś problem. Należy pamiętać, że dla dziecka nie ma rzeczy małych i jeśli sygnalizuje nam jakąś trudność, to jest to dla niego bardzo ważne i należy się tym zająć - podkreśla Małgorzata Kalisz, psycholożka ze SP 18 w Lublinie.

Kiedy uczeń doświadcza bardzo trudnej, kryzysowej sytuacji w swoim życiu, czasem ciężko mu się skupić na nauce i obowiązkach. Dla jego zdrowia psychicznego w takich momentach bardzo ważne jest, by uczęszczał do szkoły i spotykał się z rówieśnikami. Właśnie wtedy pani Małgorzata prosi zespół nauczycieli uczących w klasie o szczególną wrażliwość w stosunku do danego ucznia i - jeśli jest taka potrzeba - o niepytanie go przez kilka najbliższych dni.

- Mamy do siebie duże zaufanie, pedagodzy widzą, że nie są to nagminne, a wyjątkowe sytuacje, w których nie należy takiej osobie dokładać stresu. To także sygnał dla dziecka, że może po prostu być i spędzać czas z rówieśnikami, a nie zamykać się w czterech ścianach i zostawać samemu z problemem - dodaje Kalisz.

Pomimo starań pracowników placówek oświatowych oraz rosnącej świadomości na temat depresji, która przestaje być tematem tabu, kolejki do specjalistów stale się wydłużają. Jak podkreśla Hanna Karakuła-Juchnowicz, kierowniczka I Kliniki Psychiatrii, Psychoterapii i Wczesnej Interwencji w SPSK1 listy oczekujących na przyjęcie do szpitala od dawna są bardzo długie.

- Na naszym oddziale znajdują się 22 miejsca. W okresie pandemicznym czas oczekiwania na wolne łóżko wzrósł nawet trzykrotnie, a na liście stale wpisanych jest kilkadziesiąt osób - informuje Karakuła-Juchnowicz. I dodaje, że największe piętno na zdrowiu psychicznym młodego pokolenia odcisnęła pandemia COVID-19.

Liczba młodzieży zgłaszającej się po pomoc gwałtownie wzrosła, mówi się nawet o lawinowym wzroście zaburzeń związanych z depresją, próbami samobójczymi oraz samookaleczeniem. Dzieci, które się izolują, nie doświadczają wsparcia rówieśniczego, co powoduje ich zwiększoną aktywność w internecie.

- Do dramatycznych decyzji posuwa ich także zaniedbywanie, przemoc domowa, uzależnienia rodziców oraz szykany w szkole. Dochodzą do tego media, gry oraz seriale i filmy, które podsuwają nastolatkom pomysły, jak odebrać sobie życie.

Na szczęście świadomość rodziców oraz nauczycieli na temat choroby, jaką jest depresja, wzrosła. Prowadzonych jest także wiele kampanii, by każdy wiedział, gdzie powinien szukać wsparcia.

- Nie należy wstydzić się pójścia do psychologa, psychiatry lub poprosić innych o pomoc, jeśli nasz stan zdrowia tego wymaga - podsumowuje Karakuła-Juchnowicz.

WAŻNE

Jeśli masz silne myśli samobójcze, zgłoś się do izby przyjęć najbliższego szpitala psychiatrycznego. Otrzymasz pomoc lekarską tego samego dnia.
Masz kryzys? Zadzwoń do Centrum Wsparcia na bezpłatny numer: 800 70 2222, lub porozmawiaj na czacie - www.liniawsparcia.pl.
Możesz też uzyskać pomoc dzwoniąc na bezpłatny kryzysowy: Telefon zaufania dla dorosłych: 116 123 (czynny codziennie od godz. 14.00 - do 22.00) . Telefon zaufania dla dzieci i młodzieży: 116 111 (czynny codziennie od godz. 12.00 do 2.00). Aktualne dane dotyczące ośrodków pomocowych znajdziesz na stronie www.pokonackryzys.pl. W sytuacji zagrożenia życia zadzwoń na numer alarmowy 112.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski