Krzysztof Cugowski: Już nic nie muszę. Gram, co uważam (ZDJĘCIA, WIDEO)

Płytę Krzysztofa Cugowskiego z Zespołem Mistrzów otwiera utwór „Sen o Dolinie”. Piosenka, od której właściwie zaczęła się muzyczna historia wokalisty i Budki Suflera.

Na krążku znalazły się też inne wielkie przeboje grupy jak „Cień Wielkiej Góry”, „Jest taki samotny dom” czy „Pieśń niepokorna”.

Poza tym możemy odnaleźć takie perełki, które Budka Suflera rzadziej włączała do swojego repertuaru koncertowego jak np. poetycką i piękną pieśń „Noc nad Norwidem”.

Czytaj też: Krzysztof Cugowski: miałem dużo szczęścia

- Na tej płycie doskonale słychać jak brzmiał ten koncert. W pod tytułem na okładce jest napisane, że gram z Zespołem Mistrzów. I tak właśnie jest. To jest jakościowo porażające - mówi Krzysztof Cugowski. - Ale wracając do okładki. Jest w porządku. Tylko ta twarz taka dziwna przypomina mi pewnego międzynarodowego polityka, jakiegoś Timmer-mansa. I to nie jest dla mnie budujące. Jestem troszkę zniesmaczony w związku z tym, że mogę być podobny do kogoś takiego. Ale niestety tak jest. Fizjonomia, nic nie poradzisz - (śmiech - przyp. red.)

Osobom, które cenią Budkę Suflera za bardziej biesiadne piosenki, płyta Cugowskiego może być dużym rozczarowaniem. Na próżno bowiem na niej szukać takich hitów grupy jak „Takie Tango” czy „Bal Wszystkich Świętych”.

- Robię różne rzeczy w tej chwili, które sprawiają mi przyjemność. Już nic nie muszę. Nie muszę nikomu niczego udowadniać. Nie muszę się szamotać z partnerami o wszystko. Robię to, co uważam. Gram, co uważam. Wszyscy mnie pytają: - dlaczego pan nie gra „Takiego Tanga”. Nie gram, bo gram co innego. Nie muszę go grać. Gram zupełnie inny repertuar - tłumaczy Krzysztof Cugowski.

Poza albumem „Sen o Dolinie” lubelski wokalista planuje jeszcze w tym roku wydanie podwójnego albumu.

- Płyta koncertowa („Sen o Dolinie” - przyp. red) będzie częścią wydawnictwa, które mamy zamiar udostępnić w listopadzie tego roku. Poza tym nagrywamy płytę studyjną, ale akustyczną. Znajdzie się na niej osiem utworów z czego pięć będzie nowych. Oprócz nich znajdzie się tam jedna stara rzecz, czyli „Lubię ten stary obraz”, ale w aranżacji dosyć oryginalnej bo symfonicznej. Nie będzie podstawowego zespołu tylko orkiestra. Będzie też piosenka, którą nagrałem do filmu „Demony wojny” i jedna niespodzianka - zapowiada Krzysztof Cugowski.