Kolejne zmiany w funkcjonowaniu MOSiR „Bystrzyca”. Po tym jak na początku lutego rada nadzorcza odwołała cały zarząd komunalnej spółki pojawił się nowy dyrektor. Przy czym nie jest zupełnie nową twarzą w firmie. Chodzi o Krzysztofa Komorskiego. Poprzednio był członkiem zarządu odpowiedzialnym za sprawy techniczne. Teraz dostał fotel dyrektora. I również odpowiada za sprawy techniczne.
– Otrzymałem propozycję i ją przyjąłem. Odpowiadam za ten sam pion, który nadzorowałem będąc członkiem zarządu, m.in. za funkcjonowanie stadionu żużlowego przy Al. Zygmuntowskich, Icemanię – mówi Komorski.
Do personalnego trzęsienia ziemi doszło w MOSiR „Bystrzyca” 7 lutego. Rada nadzorcza podjęła wówczas decyzję o odwołaniu całego zarządu spółki. Posadę straciły trzy osoby: prezes Jacek Czarecki, wiceprezes Mirosław Kasprzak oraz członek zarządu Krzysztof Komorski.
- Po analizie aktualnej sytuacji spółki, Rada Nadzorcza podjęła decyzję o odwołaniu zarządu w celu zapewnienia skutecznej realizacji bieżących zadań i odpowiedniego przygotowania do wyzwań inwestycyjnych stojących przed Spółką w najbliższej przyszłości – poinformował wówczas Miłosz Bednarczyk, rzecznik MOSiR „Bystrzyca”.
- Przyda się zmiana, aby bardziej dynamicznie realizować zadania. W przypadku odwołanego zarządu możemy mówić o efekcie „zmęczenia materiału” – komentował decyzję o odwołaniu zarządu MOSIR „Bystrzyca” prezydent Lublina Krzysztof Żuk.
O szczegółach odwołania nie chciał jednak mówić. Nieoficjalnie wskazywano, że powodem zmian były ciągłe kłótnie między członkami zarządu komunalnej spółki oraz fatalne wyniki finansowe (strata MOSiR za 2018 r. wyniosła 5,4 mln zł, rok wcześniej - 4,5 mln zł).
- Odwołanie nie jest oznaką braku zaufania do członków byłego zarządu – zastrzegał Żuk.
Nowym prezesem MOSiR został Marek Spuz vel Szpos. I już kilka dni po objęciu sterów w spółce złożył ofertę zatrudnienia osobom zasiadającym w poprzednim zarządzie. Ale nie wszystkim. – Ofertę kontynuowania pracy w MOSiR, ale na innym stanowisku niż poprzednio, otrzymał też pan Mirosław Kasprzak. Jeszcze nie podjął decyzji czy ją przyjmie – informuje Bednarczyk.
Jako członek zarządu Komorski zarabiał miesięcznie ok. 19 tys. zł. Ile dostanie jako dyrektor? Nie wiadomo. – Informacje o zarobkach ujawniamy tylko w przypadku członków zarządu – tłumaczy Bednarczyk.
- Pensja jest na poziomie kadry zarządzającej w innych spółkach komunalnych. Jej wysokość nie ma nic wspólnego z poborami członka zarządu. Jest dużo niższa – przekonuje Komorski. I dodaje: - Zrzekałem się ponadto odprawy, która przysługiwała mi jako byłemu członkowi zarządu. Przed nowym kierownictwem spółki postawiono zadanie m.in. poprawy sytuacji finansowej a więc pobranie odprawy byłoby z mojej strony przejawem hipokryzji.
Komorski podpisał umowę na czas nieokreślony. Jest obecnie radnym wojewódzkim Koalicji Obywatelskiej. Mandat wywalczył w 2018 r. Wcześniej przez cztery lata (2014-18) był zastępcą prezydenta Lublina Krzysztofa Żuka.
- Tak zmieniły się ceny w Polsce w ciągu 17 lat
- Wyniki sondażu. Na kogo zagłosują mieszkańcy Lubelskiego?
- Takiej studniówki maturzyści Biskupiaka jeszcze nie mieli
- Zaskakujące zaręczyny podczas mszy o miłość. Zobacz wideo!
- Gwiazdy żegnały Romualda Lipkę. Oni przyjechali na pogrzeb
- W Lublinie urodziły się trojaczki. "To ogromne szczęście"

Szymon Hołownia ma duże ego, większe ma tylko Lech Wałęsa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?