Jak potraktujecie mecz z Płockiem?
Nie możemy podejść do meczu, żeby tylko sobie zagrać. To mija się z celem. Chcemy wygrać. Przed nami dwa mecze z Płockiem, bo w środę zagramy ligowy, a potem pucharowy i musimy podjąć z nimi walkę. Płock jest teraz na fali. Po spotkaniu z Silkeborgiem uwierzyli, że potrafią grać i udowadniają to, w kolejnych meczach. Myślę, że w środę będzie dwa razy ciężej, niż z THW Kiel. Niemcy nie przyjechali w pełnym składzie, a pokazali nam, jak się gra w piłkę ręczną. Płock też przyjedzie pokazać, że są od nas o dwie klasy lepsi. Musimy się temu przeciwstawić i zagrać przez 60 minut tak, jak na początku meczu z Kilonią. W naszej grze musi być spokój, żeby nie robić prostych błędów, bo często gramy za nerwowo, jak mecz jest na styku.
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Piotr Masłowski (rozgrywający Azotów Puławy): Wiemy, że mamy problem, tylko nie rozumiemy skąd on się bierze
Dlaczego w tym sezonie gracie tak nierówno?
Mamy problem z zagraniem dobrego meczu przez 60 minut. Potrafimy dobrze grać przez 30, 40, czy nawet 50 minut, ale potem zawsze wkrada się jakiś brak koncentracji i robią się problemy. W meczu z THW Kiel też zagraliśmy dobrą pierwszą połowę, ale w drugiej rywal zmienił bronę na 5-1 i tak naprawdę było po meczu.
Wasza gra w ataku opiera się głównie na kołowym i bocznych rozgrywających. Skrzydłowi są przez większość czasu bezrobotni?
Za dużo gramy przez środek. Mamy armaty w drugiej linii (Pawła Podsiadło i Marko Panica – red.), a skrzydła w meczach nie istnieją. Szkoda, bo to są naprawdę bardzo dobrzy skrzydłowi i powinniśmy tak, grać, żeby ich wykorzystywać. My natomiast wszystko kończymy ze środka. Ten problem leży w naszych głowach i trzeba nad tym pracować.
Dalej walczycie o medal, ale zapowiada się trudne zadanie?
Każdy widzi, że strasznie się męczymy w tym sezonie. Natomiast jeszcze niczego nie przegraliśmy. Kończymy dwumiesięczny maraton, w którym częste wyjazdy i podróże były męczące. Teraz będzie trochę luźniej i musimy się dobrze przygotować na play-offy, bo nikt z nas nie stracił wiary w medal dla Puław.
Rywalizację w Pucharze EHF, podobnie jak przed rokiem, zakończyliście na fazie grupowej.
W tym roku wiedzieliśmy już czego się spodziewać, ale rywali mieliśmy “o półkę” lepszych. Graliśmy z mistrzem Danii, z wielką Kilonią i po raz drugi z Granollers. I tak naprawdę, tylko Hiszpanie byli dla nas równorzędnym rywalem. W pozostałych meczach graliśmy dobrze jedynie przez 30 minut.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?