Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ks. Podstawka: Zakładam dobrą wolę posła Kabacińskiego

EP
Ks. Podstawka: Zakładam dobrą wolę posła Kabacińskiego
Ks. Podstawka: Zakładam dobrą wolę posła Kabacińskiego Archiwum
O wymaganiach i przeszkodach do zawarcia małżeństwa w kościele mówi ks. Krzysztof Podstawka, rzecznik prasowy archidiecezji lubelskiej.

Michał Kabaciński, poseł z Lublina (Ruch Palikota), słynący m.in. z antyklerykalnych wystąpień, wziął ślub w kościele. Nasuwa się proste pytanie: tak można?
Trudno komentować tę sytuację nie wiedząc dokładnie, jakie były okoliczności. Nie znam pana posła, ani nigdy nie interesowałem się działalnością polityczną jego czy środowiska partyjnego, z którego się wywodzi. Zakładam jednak jego dobrą wolę. Warto pamiętać, że każdy ma prawo do wolego wyboru stanu cywilnego. Kościół nie może zabronić małżeństwa nikomu, o ile nie zabrania mu tego prawo Boże, od którego nikt nie może dyspensować, albo prawo stanowione, od którego wymagane są dyspensy odpowiedniej władzy kościelnej.

Generalnie przed udzieleniem ślubu obowiązkiem proboszcza, do którego zwracają się narzeczeni z prośbą o małżeństwo sakramentalne jest przeprowadzenie tzw. rozmowy kanoniczno-duszpasterskiej. Chodzi tutaj o rozmowę, która ma wykluczyć ewentualne przeszkody, potwierdzić wolność wyboru narzeczonych i pragnienie zawarcia przez nich małżeństwa zgodnie z nauką Kościoła. Jeśli są przeszkody należy zwrócić się do wyższej władzy kościelnej. Narzeczeni są o tym wszystkim informowani podczas tzw. nauk przedmałżeńskich. Dokładny spis wymagań i przeszkód zawiera Kodeks Prawa Kanonicznego.

Na czym dokładnie polega taka rozmowa kanoniczno-duszpasterska?
Narzeczeni odpowiadają m.in. na pytania zawarte w "protokole kanonicznego badania narzeczonych". Są one stosowane w Kościele katolickim na całym świecie. Padają pytania m.in. o to, czy są ochrzczeni, czy chcą zawrzeć małżeństwo zgodnie z nauczaniem Kościoła, czy chcą przyjąć i wychować po katolicku potomstwo. Warto pamiętać, że nie każdy może zawrzeć sakrament małżeństwa. Dla dobra przyszłych małżonków Kościół chce mieć absolutną pewność, że narzeczeni wiedzą o co proszą i w pełni świadomie decydują się na małżeństwo: jedno i nierozerwalne aż do śmierci. Nie wystarcza sama deklaracja "bo ja ją/jego kocham". Widzimy ile osób stara się dochodzić stwierdzenia nieważności przed sądami biskupimi, a przecież wcześniej wiele wskazywało na to, że niby się kochali, bo nawet mieszkali razem przed ślubem czy mieli ze sobą dzieci. Aby zawrzeć małżeństwo w kościele katolickim trzeba spełnić określone warunki. Małżeństwo to nie tylko rzeczywistość duchowa (miłość), ale też prawna. Jeśli z badania wynika, że nie ma przeszkód do zawarcia związku, to można udzielić ślubu.

Czasem zdarza się, że potrzebna jest dyspensa, specjalne zezwolenie od biskupa. Np. gdy jedna ze stron jest ochrzczona, ale nie jest katolikiem tylko np. prawosławnym. W sytuacji gdy osoba, deklaruje się jako niewierząca, choć jest ochrzczona w Kościele katolickim, ale od niego odstąpiła (np. przez akt apostazji) proboszcz powinien zwrócić się do biskupa z prośbą o zezwolenie. Może być też tak, że osoba kiedyś ochrzczona, która była u Pierwszej Komunii św. a nawet bierzmowania, ale potem w ogóle nie praktykowała, przystąpi do spowiedzi. Wtedy takie zezwolenie nie będzie potrzebne. Natomiast jeśli ktoś nadal deklaruje się jako osoba niewierząca lub niepraktykująca, to zezwolenie jest wymagane. Skoro w tym konkretnym przypadku ślub się odbył, to prawdopodobnie nie było do niego przeciwwskazań.

Z tego wynika, że przynajmniej drugiej osobie zależało na tym małżeństwie. W takiej sytuacji można przypuszczać, że narzeczony przez szacunek dla przekonań religijnych swojej narzeczonej katoliczki wyraził zgodę na takie małżeństwo i zostało uzyskane pozwolenie odpowiedniej władzy kościelnej. Nie chcę jednak niczego kategorycznie stwierdzać, bo nie ja byłem duszpasterzem, który prowadził rozmowę z narzeczonymi.

Często spotyka się ksiądz z sytuacjami, kiedy potrzebna jest dyspensa?
Najczęściej spotykamy się z prośbami o dyspensę od zapowiedzi przedślubnych. Pojawiają się też prośby o zezwolenie na asystowanie przy małżeństwie zawieranym z osobą ochrzczoną, ale niekatolikiem oraz prośby o dyspensy od przeszkody różnicy religii. Dla porządku dodajmy, że państwo także obwarowuje zgodę na zawarcie małżeństwa własnymi przepisami prawa. Niektóre z nich są tożsame z prawem Bożym. Nigdy nie udziela się np. pozwolenia na ślub w przypadku pokrewieństwa w jakimkolwiek stopniu linii prostej (np. ojca z córką).

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.kurierlubelski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski