Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ksiądz: Przez znachora z Sącza mogą działać demoniczne moce

Wojciech Chmura
Do egzorcysty ks. Janusza Faltyna zgłosiło się kilkadziesiąt osób, które bądź korzystały z usług znachora Marka H., bądź zamierzały się do niego wybrać. Ksiądź odradza wizyty u takich osób
Do egzorcysty ks. Janusza Faltyna zgłosiło się kilkadziesiąt osób, które bądź korzystały z usług znachora Marka H., bądź zamierzały się do niego wybrać. Ksiądź odradza wizyty u takich osób Wojciech Chmura
O tym, że lepiej zaufać lekarzom i modlitwie, niż podejrzanym praktykom, rozmawiamy z egzorcystą z sądeckiej parafii św. Kazimierza, ks. Januszem Faltynem

Próbował ksiądz kiedykolwiek zasięgać porady znachorów?
Nie. Wierzę, że o moim losie decyduje ostatecznie Bóg. W wymiarze ziemskim wolę swoje zdrowie powierzyć fachowym lekarzom, stosować zapisane przez nich lekarstwa nie zapominając nigdy o modlitwie zawierzającej siebie Panu Bogu.
Pytam, bo Nowy Sącz nadal żyje sprawą znachora, u którego "leczono" półroczną Madzię. Jak wiadomo, zmarła z wygłodzenia.
Słowo leczono należy wziąć tu w ogromny cudzysłów, albo wcale go nie używać. Według mnie, w przypadku rodziców Madzi i przypuszczam, wielu innych osób, które zasięgały porad u tego człowieka, dochodziło do jakiejś trudnej do wytłumaczenia psychomanipulacji. Jestem w szoku, że wielu ludzi wykształconych mogło ulec tak ogromnej obróbce własnego umysłu, by zatracić racjonalny osąd tego, co z nimi wyczynia jakiś znachor.

Widzę, że ksiądz podchodzi do tego przypadku bardzo emocjonalnie. Ksiądz miał kontakt z tą rodziną?

Nie. Bezpośrednio z tą rodziną nie. Ale z osobami bardzo zainteresowanymi losem małej dziewczynki. Przychodziły, pytały mnie, czy to możliwie, by faktycznie ten człowiek mógł jej pomóc odstawiając konwencjonalne leki. Odwiedzały mnie także inne osoby, które były, bądź zamierzały przyjść do tego pana z wizytą.

Czyżby miał ksiądz wiedzę o innych jeszcze nieujawnionych przypadkach tragicznych skutków działalności tego znachora?

Wiem tyle, co media donosiły. I ponoć nie był to pierwszy przypadek śmierci dziecka kojarzony z działalnością sądeckiego znachora. Tym bardziej zastanawia mnie, że nikt wcześniej nie reagował na jego dziwne praktyki.

Chodzi o wpływ tego człowieka na ludzi, siłę przekonywania co do swoich umiejętności uzdrawiania?
Można tak powiedzieć. W Nowym Sączu sprawuję posługę duszpasterską od sześciu lat. Od co najmniej trzech lat przychodzą do mnie ludzie z różnymi zapytaniami w związku z działalnością tego znachora.

Dużo ich jest?
Niestety tak. Osobiście naliczyłbym ich z kilkadziesiąt. A nie wszyscy, którzy mieli z nim kontakt do mnie trafiają.

Lgną do księdza, dlatego, że jest egzorcystą ?

Być może taka jest właśnie przyczyna, że mają zaufanie do mocy Boga i Kościoła, który walczy ze złem. Odnoszę wrażenie, że chcą nabrać u Boga wewnętrznej siły, a może odporności na działanie tego człowieka, by im nie opanował umysłów.

Robią to po wizycie u niego, czy przed?
Zdecydowana większość osób w różnym wieku, co podkreślam, odwiedzała mnie przed kontaktem z tym znachorem. Chcieli ode mnie rady, co robić. Iść, czy nie iść, jak się zachować.

Co im ksiądz radzi, a właściwie radził, bo znachor jest aresztowany?
Żeby się mieli na baczności, bo mam z tyłu głowy jakieś dziwne przeświadczenie, że tam wokół niego lub przez niego mogą jakieś demoniczne siły działać.

Przecież ksiądz tego człowieka na oczy nie widział.

Ale nasłuchałem się od jego, w cudzysłowie pacjentów, o praktykach, o tym, jak skutecznie potrafi sterować zachowaniami ludzi. Przebieg takiego odczyniania choroby jeży włosy na głowie. Mówię jasno, jako człowiek i jako kapłan. Trzeba się strzec takich ludzi. Nie stosują naukowych metod leczenia, tylko techniki psychomanipulacji. Nie mają uprawnień do leczenia ludzi. Można trafić na osoby, które wykorzystują do swoich celów przymus psychiczny, praktyki okultystyczne i satanistyczne.

Czy celowo zmienił ksiądz liczbę pojedynczą na mnogą?
Celowo, bo wiem, że w dużych miastach, także w Nowym Sączu pojawiają się różne osoby podające się za uzdrowicieli. Skoro nie trzymają się zasad leczenia konwencjonalnego, bo do tego nie mają uprawnień ani wiedzy, to imają się różnych sposobów, by tylko zainteresować sobą, mieć z tego zysk.

Ale niektórzy gotowi by przysięgać, że znachor im pomógł w chorobie, wobec której lekarze bezradnie rozkładali ręce.

Nie chcę oceniać takich przypadków, bo nie są zbadane. Generalnie znachorstwu mówię nie.

A przecież są siostry zakonne i księża, którzy leczą różnymi miksturami. Niektóre leki zakonników znane są od setek lat. Nie wzbudza to księdza podejrzeń?
Ziołolecznictwo jest znane od wieków. Wykorzystuje metody naturalne, dary natury i nie ma w tym nic z podejrzanych technik manipulowania psychiką ludzi. Chcę podkreślić, że leczenie generalnie nie należy do natury osób konsekrowanych. Jeśli zdarzają się takie osoby duchowne i takie przypadki, to muszą mieć specjalną zgodę osób przełożonych. Nie można tego jednak wrzucać do jednego worka ze znachorstwem.

Radzi ksiądz mieć się zawsze na baczności?

Jeśli słyszę, że na dzień dobry ktoś nakazuje odstawić leki, to wzbudza to we mnie wielki niepokój.

Rozmawiał: Wojciech Chmura

Napisz do autora:
[email protected]

WEŹ UDZIAŁ W QUIZIE "CZY JESTEŚ PRAWDZIWYM KRAKUSEM?"

"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Ksiądz: Przez znachora z Sącza mogą działać demoniczne moce - Gazeta Krakowska

Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski