Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Księgowa skazana za kradzież pieniędzy z konta Urzędu Gminy w Woli Mysłowskiej. Ewa K. nie pójdzie jednak do więzienia

Piotr Nowak
Piotr Nowak
MK/archiwum
Księgowa zdefraudowała ponad 220 tys. zł. Ewa K. została skazana za nadużycie stanowiska, przywłaszczenie pieniędzy z konta Urzędu Gminy w Woli Mysłowskiej i środków należących do jego pracowników. Wyrok zapadł przed Sądem Okręgowym w Lublinie.

Sprawa sięga 2003 r. W tym czasie Ewa K. już od siedmiu lat była zatrudniona w Urzędzie Gminy w Woli Mysłowskiej (pow. łukowski).

Do jej obowiązków należało prowadzenie spraw księgowych pracowników urzędu, w tym osób zatrudnionych w podległych gminie szkołach.

Przez kolejne lata zakres jej obowiązków powiększał się. W 2003 r. zyskała samodzielność dysponowania środkami zebranymi w kasie zapomogowo – pożyczkowej.

Świadkowie zeznali, że pieniądze dostawali wprost z szuflady i bez formalności. Jednoosobowo, bez nadzoru systemowego, księgowa dysponowała komu i w jakiej kwocie udzielić pożyczki.

Po pewnym czasie wyszło na jaw, że księgowa wpisywała kwoty pożyczek, które nigdy nie były wypłacane. Księgowa zasłaniała się błędami.

W urzędzie wszczęto kontrolę. Wykazała ona wiele nieprawidłowości. Śledztwo wykazało, że księgowa wpisywała pracownikom urzędu fikcyjne dodatki do pensji, a nadwyżki przelewała na rachunek pracownika w kasie zapomogowej, z którego potem wypłaciła sobie ponad 200 tys. zł.

Ewa K. potrącała również pieniądze z wypłat dla nauczycieli. W ten sposób oszukała kilkadziesiąt osób na ponad 19 tys. zł.

Proces przed Sądem Okręgowym w Lublinie toczył się od lutego 2017 r. W jego trakcie przesłuchano ponad 50 świadków.

Dokumentację finansowo – księgową gminy zbadał biegły.

Ewa K. nie przyznała się do popełnienia zarzucanych jej czynów. Jeszcze podczas śledztwa broniła się twierdząc, że jej podpisy zostały sfałszowane.

Jej wersję obalił powołany przez prokuraturę grafolog. Później nieprawidłowości w księgach tłumaczyła omyłkami. Jednak sąd nie dał wiary tym wyjaśnieniom.

- Okazja czyni złodzieja - skwitował sędzia Piotr Skibiński i skazał Ewę K. na dwa lata pozbawienia wolności w zawieszeniu na pięć lat.

59-latka dostała pięcioletni zakaz zajmowania stanowisk związanych z dysponowaniem środkami publicznymi. Ma też zapłacić grzywnę w wysokości 4000 zł i naprawić szkody poniesione przez gminę i blisko 50 osób. W sumie chodzi o ponad 220 tys. zł.

Ewa K. jest rencistką i nie pracuje. We wtorek nie zjawiła się w sądzie. Wyrok jest nieprawomocny.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski