Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kto będzie kandydował na prezydenta Lublina?

Artur Jurkowski, Aleksandra Dunajska
Sezon urlopowy w pełni, tymczasem w zaciszu partyjnych gabinetów trwają gorączkowe przygotowania do samorządowej kampanii wyborczej. Władze ugrupowań póki co nie zdradzają szczegółów strategii, które mają doprowadzić ich kandydatów do fotela prezydenta miasta. Ale zgodnym chórem, niezależnie od partyjnej przynależności, mówią, że "trzeba przywrócić Lublin jego mieszkańcom".

Zanim pojawią się wyborcze programy, partie muszą się uporać ze wskazaniem swoich kandydatów na prezydenta miasta. Na razie dwóch potencjalnych głównych rozgrywających - PO i PiS - nie zdecydowało jeszcze, kogo wytypuje. - Strategię dostosujemy do tego, kogo wystawimy - mówi Krzysztof Grabczuk, marszałek województwa i wiceszef lubelskiej PO.

Z rewolucyjnym pomysłem, aby pogodzić interesy co najmniej trzech ugrupowań - PO, PiS i PSL - wystąpił Krzysztof Hetman, wiceminister rozwoju regionalnego i prezes PSL na Lubelszczyźnie. Zaproponował wystawienie wspólnego, ponadpartyjnego kandydata.

- To możliwe - takie rozwiązanie zaistniało przecież np. we Wrocławiu, w przypadku prezydenta Dutkiewicza. W Lublinie partyjni prezydenci się nie sprawdzili. A naszemu miastu trzeba wykwalifikowanego menedżera, który będzie nim sprawnie zarządzał - tłumaczy Hetman.

W Lublinie taki scenariusz na pewno nie przejdzie. PiS zapowiada, że na 100 procent wystawi swojego kandydata.

- Jest opcja, żeby odzyskać Lublin dla PiS - mówi Piotr Kowalczyk, przewodniczący Rady Miasta Lublin i wiceprezes lubelskich struktur tej partii.

Platforma też nie wyobraża sobie, żeby już na starcie oddać pole konkurencji. - Nazwisko naszego kandydata ogłosimy w sierpniu - zapowiada Stanisław Żmijan, wiceprzewodniczący PO na Lubelszczyźnie.

Na wszelki wypadek PSL szykuje więc swojego kandydata. Nieoficjalnie wskazuje się właśnie na Krzysztofa Hetmana. - Nie potwierdzam, nie zaprzeczam - komentuje wiceminister.

PiS zapowiada, że nazwisko jego faworyta poznamy na początku września. - Mamy długą ławkę osób, które są odpowiednio przygotowane do pełnienia tej funkcji - podkreśla Kowalczyk. Chodzi o posłów Krzysztofa Michałkiewicza i Lecha Sprawkę oraz samego Kowalczyka. Ostatnio głośno mówi się też o Ewie Dumkiewicz-Sprawce (żona Lecha), radnej wojewódzkiej oraz wieloletnim dyrektorze Wydziału Oświaty i Wychowania Urzędu Miasta Lublin.

Platforma szukając najlepszego dla siebie reprezentanta sięgnęła ponownie po sondaż wśród mieszkańców. Zapytała lublinian, która z pięciu zaproponowanych osób najlepiej nadawałaby się na włodarza miasta. Najwięcej osób wskazało na obecnego prezydenta Adama Wasilewskiego. Partyjne władze nie przesądzają jednak, że wynik badań ostatecznie zdecyduje o namaszczeniu na kandydata.

- Moim faworytem jest Krzysztof Żuk (zastępca prezydenta Lublina - red.) - nie kryje Joanna Mucha, posłanka PO.

Politycy zarówno PiS, jak i PO są przekonani, że to między ich kandydatami dojdzie do finałowej rozgrywki. Jednak zapominają, że zarówno w 2002, jak i 2006 r. do drugiej tury przechodzili reprezentanci lewicy.

- Mamy mocnego kandydata i jest nim Izabella Sierakowska. Rozmawiamy z SLD o tym, żeby była ona reprezentantką całej lewicy - tłumaczy Monika Wac, szefowa lubelskich struktur SdPl.

Samo SLD jak na razie stawia na swojego człowieka - Jerzego Gryza, byłego dowódcę garnizonu Lublin. - Wejdziemy do drugiej tury - pewnie zapowiada Jacek Czerniak, lider Sojuszu na Lubelszczyźnie.
Chętnych do rządzenia miastem jest więcej. Start rozważa kilku niezależnych kandydatów: Dariusz Piątek, radny miejski, były działacz PO i Tadeusz Fijałka, były prezes MPWiK. Walki o prezydenturę nie wyklucza też Zbigniew Wojciechowski, wiceprezydent Lublina w kadencji 1998-2002.

Sama kampania, jeśli wierzyć deklaracjom polityków, będzie... nudna. Żadne ugrupowanie nie planuje działań, które w Lublinie byłyby nowością. Kandydata SLD nie będą wspierać śpiewające blondynki podobne do tych, które w niedawnej kampanii pomagały Grzegorzowi Napieralskiemu.

- Raczej nie postawimy na takie występy - podkreśla Czerniak.

- Sięgniemy po tradycyjne i sprawdzone instrumenty: spoty, billboardy, ulotki. Nie szykujemy fajerwerków, nie będzie festynów ani igrzysk - dodaje Monika Wac.

Kampania ma być merytoryczna. - Na pewno nie będzie miała charakteru konfrontacyjnego czy negatywnego, ale Adam Wasilewski zostanie rozliczony ze swoich obietnic wyborczych i czterech lat rządów - podkreśla Piotr Kowalczyk.

Wszystkie partie zapowiadają, że ich kandydaci skoncentrują się na spotkaniach z mieszkańcami. W ten sposób mają przekonywać wyborców do siebie i swoich programów. Te ostatnie poznamy dopiero jesienią.

- Będziemy go konsultować z różnymi środowiskami, np. kwestie gospodarcze z Lubelskim Forum Pracodawców - wyjaśnia Kowalczyk.

Wybory 14 lub 21 listopada

Lublin od 1989 r. miał pięciu prezydentów. Dopiero od 2002 r. wybierają go bezpośrednio mieszkańcy Lublina, wcześniej o tym, kto zasiadał w fotelu włodarza miasta, decydowali miejscy radni. Kandydatów wskazywali rajcy, a prezydentem zostawał ten, który dostał najwięcej głosów.

Kadencja trwa cztery lata.

Tylko jeden z dotychczasowych prezydentów pełnił swoje stanowisko przez dwie kadencje: Andrzej Pruszkowski (socjolog, startował z komitetu Prawo i Rodzina utworzonego przez LPR i PiS) rządził Lublinem w latach 1998 - 2006. Pierwszą kadencję sprawował z nadania Rady Miasta Lublina, drugą (2002 - 2006) już po wygranych wyborach bezpośrednich. Gdy obejmował władzę, miał 38 lat (był najmłodszym prezydentem), oddał ją w wieku 46 lat.

Sławomir Janicki (doktor matematyki) najkrócej pełnił to stanowisko. W fotelu prezydenta Lublina zasiadał na przełomie 1990 i 1991 roku. Został odwołany przez radnych. Po nim nastał Leszek Bobrzyk (doktor elektrotechniki), który sprawował władzę w latach 1991 - 1994. Kolejna kadencja (1994 -1998) przypadła Pawłowi Bryłowskiemu (prawnik). Obecnie włodarzem Lublina jest Adam Wasilewski z PO (profesor, specjalista od akustyki). Jest najstarszym z dotychczasowych prezydentów, obejmując urząd w 2006 r. miał 57 lat.

Nie wiadomo jeszcze kiedy w tym roku pójdziemy do urn. Obecnie najczęściej wymienia się 14 lub 21 listopada. Datę ostatecznie wskaże premier.

Do tej pory nie udało się wybrać prezydenta Lublina w pierwszej turze. Zarówno w 2002, jak i 2006 potrzebna była dogrywka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski