Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kto zostanie prezesem Lubelskiego Związku Piłki Nożnej?

Kamil Balcerek
Zbigniew Bartnik jest przedstawicielem środowiska trenerskiego. Urodził się 28 grudnia 1954 r. Absolwent AWF w Białej Podlaskiej. Posiada także tytuł menadżera sportu (organizacja i zarządzanie w stowarzyszeniach i klubach sportowych). Ma również uprawnienia trenera I klasy. Z LZPN związany jest od 2000 r. Podczas ostatniej kadencji był wiceprezesem ds. szkolenia.
Zbigniew Bartnik jest przedstawicielem środowiska trenerskiego. Urodził się 28 grudnia 1954 r. Absolwent AWF w Białej Podlaskiej. Posiada także tytuł menadżera sportu (organizacja i zarządzanie w stowarzyszeniach i klubach sportowych). Ma również uprawnienia trenera I klasy. Z LZPN związany jest od 2000 r. Podczas ostatniej kadencji był wiceprezesem ds. szkolenia.
Marian Rapa, po 12 latach pełnienia funkcji prezesa Lubelskiego Związku Piłki Nożnej, odchodzi na emeryturę. W piątek dowiemy się , kto go zastąpi. Czy będzie to Zbigniew Bartnik, a może Andrzej Burek? Przeczytajcie nasz raport.

Przez 12 lat Lubelskim Związkiem Piłki Nożnej rządził nieprzerwanie Marian Rapa. Dzisiaj trzecia kadencja obecnego prezesa dobiegnie końca, a jego miejsce zajmie ktoś z dwójki: Zbigniew Bartnik - Andrzej Burek. Czas na kampanię wyborczą obu kandydatów minął i teraz wszystko w rękach delegatów. To oni podczas dzisiejszego Walnego Zebrania Sprawozdawczo-Wyborczego LZPN zadecydują, kto przez najbliższe cztery lata będzie rządzić piłką w naszym regionie.

Każda seria ma swój koniec - termin często używany w sporcie jak ulał pasuje do obecnej sytuacji w związku. Marian Rapa stanowisko prezesa objął w 2000 r. Przez trzy kadencje kierował nim, ale teraz mówi pas: - Już przed poprzednimi wyborami miałem zrezygnować, ale po namowach zostałem na kolejną kadencję. Teraz odchodzę, obiecałem to rodzinie. Piłka nożna to było moje całe życie i na pewno będzie trudno, ale nie żałuję. To była przemyślana decyzja. Przez te wszystkie lata zawsze starałem się pomagać klubom, wychodzić naprzeciw potrzebom. Kogo widziałbym jako swojego następcę? Obu kandydatów dobrze znam i cenię. To fachowcy, którzy na pewno poradzą sobie z nową rolą - kończy ustępujący prezes.
Obaj kandydaci z LZPN związani są od 2000 r., czyli od czasu kiedy prezesem został Rapa. Po 12 latach współpracy chcieliby jednak zmienić funkcjonowanie centrali. Każdy ma swój plan. To właśnie konkretnymi pomysłami mogą przekonać do siebie delegatów. - Głosowanie na pewno będzie zacięte. Ten, który przedstawi lepszą reformę, wygra - mówi nam jeden z delegatów chcących zachować anonimowość.

Głos ten nie jest odosobniony, bo kandydaci ubiegający się o fotel wywodzą się z innych środowisk. Nie jest natomiast tajemnicą, że niektórzy działacze chcą zachować obecne zasady funkcjonowania związku.

Zbigniew Bartnik to przedstawiciel środowiska trenerów, które do związku często miało zastrzeżenia. Nieoficjalnie mówi się, że jego kandydaturę popierają właśnie szkoleniowcy, ale też kluby z wyższych lig i delegaci z tzw. regionu (okręgi bialski, zamojski i chełmski). Wszyscy są żądni zmian.

Jego kontrkandydat Andrzej Burek, który ostatnio odpowiadał za kontakty z klubami, ma poparcie części obecnego zarządu i klubów z regionu puławskiego. Nic dziwnego, bo przez lata był prezesem Wisły Puławy.
Kto ma zatem większe szanse na wygraną? - Związek potrzebuje zmian, lepszej współpracy z klubami. Dlatego delegaci mogą zagłosować na Bartnika - mówi nam jeden z delegatów

Wybory nowego prezesa LZPN będą tajne, a głosy ma oddać 135 osób. - Z doświadczenia wiem, że nie wszyscy się zjawią. Może być około 120 osób - zdradza Marian Rapa.

O wyborze prezesa zadecydują przedstawiciele klubów szczebla centralnego (każdy klub od I ligi do III ma po jednym głosie), przedstawiciele poszczególnych okręgów (lubelskiego - 40, chełmskiego - 12, bialskiego - 18 i zamojskiego - 22). Listę delegatów uzupełnią przedstawiciele środowisk: trenerskiego i sędziowskiego, futsalu, kobiecej piłki nożnej. Głos mają także członkowie obecnego zarządu i komisji rewizyjnej.

O tym, kto zostanie nowym prezesem, dowiemy się dziś wieczorem. Start walnego zebrania wyznaczono na godz. 15.30.

***
Sporo rzeczy do poprawy

Ze Zbigniewem Bartnikiem, kandydatem na prezesa LZPN, rozmawia Kamil Balcerek

Zgłosił Pan swoją kandydaturę na prezesa Lubelskiego Związku Piłki Nożnej jako pierwszy. Wynika to z dużego poparcia działaczy z terenu?
Nigdy nie można być pewnym zwycięstwa - to jest tak jak w sporcie. Sport jest moją pasją, lubię pomagać innym i zarażać ich swoim entuzjazmem. Jeśli nie można czegoś zrobić lepiej, to można na pewno inaczej. To jest moja dewiza. Wiem, że poradzę sobie z funkcją prezesa, mam duże doświadczenie i dlatego zdecydowałem się kandydować. Na pewno jest sporo rzeczy, które należy poprawić.

W sporcie takie poglądy nie zawsze zwyciężają, a już na pewno nie w polityce…
Może i tak jest. Ludzie wiedzą jednak, że nie bawię się w plotki czy układy. Nie interesują mnie polityczne koterie, nigdy nie mówię źle o innych kandydatach. Szanuję innych i gram fair.

Wspomniał Pan, że sporo można zmienić w działalności związku. Jaki jest Pana plan na zarządzanie lubelską piłką?
Na pewno będę chciał zmienić sposób funkcjonowania naszej piłki, pomóc w budowaniu silnych struktur klubów. Musimy zwrócić uwagę na szkolenie młodzieży tak, aby w naszych klubach przestały grać armie zaciężne, tylko żeby kadry opierały się na własnych wychowankach. Na pewno zmiany muszą nastąpić w samym związku. Inne centrale pokazują, że zarobionymi przez związek pieniędzmi można podzielić się z klubami. Opłacić np. sędziów albo wzorem innych dać nagrody dla najlepszych drużyn w poszczególnych ligach. Można sprawić, by ligi młodzieżowe zyskały sponsorów. Chciałbym też bardziej współpracować z klubami z regionu. Jeśli chodzi o sędziów, to myślę, że w regionie jest dużo zdolnych arbitrów, którym należy dać szansę.

Jeśli zostanie Pan wybrany prezesem na nową kadencję, będzie Pan głosował w wyborach na prezesa PZPN. Wybierze Pan Grzegorza Latę czy może innego kandydata?
Na to pytanie będą mógł odpowiedzieć dopiero wówczas, gdy prezesem zostanę i przeprowadzę konsultacje. Na pewno znaczenie przy wyborze będzie miało to, jaki plan ma kandydat, jakie ma doświadczenie i czego dokonał. To będzie decydujące przy podejmowaniu decyzji.

***
Więcej dialogu z klubami

Z Andrzejem Burkiem, kandydatem na prezesa LZPN, rozmawia Kamil Balcerek

Kandyduje Pan do fotela prezesa Lubelskiego Związku Piłki Nożnej. Trzeba przyznać, że Pana akces jest sporą niespodzianką?
Generalnie o kandydowaniu zadecydowałem w ostatniej chwili. Ostatnio odpowiadałem w związku za kontakty z klubami i wielu przedstawicieli tych klubów namawiało mnie do startu w wyborach. Zdecydowałem się, choć na pewno były spore obawy. Podjąłem jednak decyzję i mam zamiar powalczyć o posadę. W końcu mam doświadczenie: od 12 lat jestem członkiem LZPN, przez 32 lata byłem działaczem w klubie.

Jaki ma Pan plan, którym zechce przekonać do siebie delegatów?

Oczywiście nie zdradzę go w całości. W swoim czasie wszyscy go poznają. Na pewno jest wiele rzeczy, nad którymi należy popracować, poprawić. Chciałbym, aby związek bardziej zaangażował się w pomoc małym, biednym klubom. System szkolenia młodzieży nie jest idealny, przydałoby się też zmienić coś w kwestii szkolenia kadry trenerskiej. Nie może być tak, że szkoleniowcy - zarabiający 500-600 zł w klubach - muszą wydawać kilka tysięcy złotych na kursy.

Dużo działaczy klubowych narzeka na fakt, że w LZPN trudno jest cokolwiek załatwić bez zbędnych problemów. Co Pan na to?
Ostatnio zaczęło się to zmieniać, ale rzeczywiście praca biura może być jeszcze bardziej usprawniona. Jestem zwolennikiem tezy, że związek ma być dla klubów, a nie kluby dla związku.

Pełnienie funkcji prezesa wymaga dużego nakładu czasu. Pan pochodzi z Puław, czy dojazdy i praca w Lublinie nie byłyby problemem?
Zdecydowanie nie. Mam bardzo dużo wolnego czasu, który mógłbym poświęcić na pracę w związku. Nie byłoby z tym żadnego problemu.

Jeśli zostałby Pan prezesem LZPN, to jak zagłosowałby Pan podczas wyborów na prezesa PZPN - za czy przeciwko Grzegorzowi Lacie?
Na to pytanie nie mogę w tym momencie odpowiedzieć, bo nie wiem jeszcze, kto będzie kandydował. Na pewno mocno przeanalizuję swoją decyzję. Zobaczę, jaki program mają kandydaci. Nie będę głosował na nazwisko, ale na program.

***
W piątek wieczorem na walnym...

Walne zebranie sprawozdawczo-wyborcze delegatów Lubelskiego Związku Piłki Nożnej odbędzie się dzisiaj w Dworku Vesaria przy ul. Nowy Świat 38 B. Spotkanie rozpocznie się od wyboru przewodniczącego i wiceprzewodniczącego obrad. Następnie zostanie zatwierdzony porządek obrad zebrania oraz jego regulamin. Po tym punkcie przewidziane jest odczytanie sprawozdań z działalności związku w latach 2008-2012 (zarządu LZPN, komisji rewizyjnej LZPN oraz komisji mandatowej walnego zebrania). Po tym punkcie delegaci przejdą do głosowania nad wyborem prezesa związku. Zostanie także wybrany nowy zarząd i komisja rewizyjna. Ostatnim punktem będzie wybór delegatów na Walne Zgromadzenie Polskiego Związku Piłki Nożnej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski