Pierwszy etap ze stolicy Paragwaju Asuncion do Resistencia w Argentynie liczył 454 km, z czego 39 km to odcinek specjalny.
Na pierwszym pomiarze czasu Kuba Piątek tracił do lidera trochę ponad dwie minuty, natomiast na mecie jego strata wyniosła 3 minuty i 44 sekundy. Wygrał Francuz Xavier de Soultrait. Pozostali Polacy przyjechali za motocyklistą KM Cross Lublin. Adam Tomiczek był 41., Paweł Stasiaczek 93., a Maciej Berdysz 96.
Z informacji napływających z Ameryki Południowej wynika, że Piątek podczas pierwszego etapu miał niegroźny upadek.
Ściganie na Dakarze rozpoczęło się w poniedziałek, ale już dzień wcześniej zawodnicy mieli sporo do roboty. - Od godziny szóstej byliśmy na nogach i mieliśmy odbiory techniczne. Najpierw sami musieliśmy je przejść, pokazując wszystkie licencje i dokumenty uprawniające nas do startu. Następnie to samo musieliśmy zrobić z motocyklami. Sędziowie sprawdzali, czy mamy odpowiedni silnik i system bezpieczeństwa. Trwało to długo, a w Paragwaju panuje niesamowity upał i jest strasznie duża wilgotność - relacjonował Kuba Piątek.
We wtorek przed uczestnikami Dakaru jeszcze trudniejsze zadanie. Do pokonania będą mieli 803 km po argentyńskich bezdrożach, z miasta Resistencia do San Miguel de Tucuman.
- W tym roku zapowiada się straszne piekło. Organizator powiedział, że szykuje się nam najtrudniejsza edycja. Trasę przygotowywał Marc Coma (pięciokrotny zwycięzca Dakaru - red.). Jeśli motocyklista mówi, że naprawdę będzie ciężko, to musi być ciężko. Musze być przygotowanym na najgorsze - mówi Piątek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?