- Czuję ogromną satysfakcję. W końcu miałam przeciwko sobie potężną instytucję i udało mi się z nią wygrać. Już nie mogę się doczekać powrotu do pracy i moich studentów - powiedziała nam dr Sabina Bober.
Kobieta wspomina, że niewiele osób wierzyło w jej sukces. - Cieszę się, że mi się udało. Zwolnienie mnie i przerwanie kariery w połowie było nieetyczne. Teraz rektor po prostu musi mnie przyjąć z powrotem. Wyrok jest prawomocny i nic już nie może z tym zrobić - dodaje dr Sabina Bober.
O sprawie pisaliśmy już kilkukrotnie. Sabina Bober twierdziła, że prof. Jan K., kierownik Katedry Historii Ruchów Społeczno-Politycznych Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, w styczniu 2010 r. miał ją zaatakować, wypchnąć przez drzwi, uderzyć w plecy i wyrzucić za nią jej rzeczy. O incydencie powiadomiła władze uczelni i policję. Wiosną 2012 r. kobieta dostała wypowiedzenie z uczelni. Oficjalnym powodem był brak zajęć dydaktycznych, które mogłaby prowadzić.
Od tej decyzji Bober odwołała się do Sądu Pracy. Ten zadecydował, że kobieta ma prawo wrócić na uniwersytet na poprzednich zasadach. Jednak KUL nie chciał się poddać i złożył apelację. Ta w środę została odrzucona.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?