Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

„Kurier” interweniuje w sprawie niechcianego ubezpieczenia

Tomasz Nieśpiał
Tomasz Nieśpiał
Oferta ubezpieczenia samochodu, którą otrzymał nasz Czytelnik okazała się umową. Mimo reklamacji ubezpieczyciel domagał się zapłaty składki, ale po interwencji „Kuriera” polisę anulowano.

Sprawa zaczęła się we wrześniu ubiegłego roku. To wtedy do pana Zbigniewa z Lublina zadzwonił konsultant z PZU, który zaproponował zawarcie umowy ubezpieczenia samochodu. – Nie byłem do końca zdecydowany, bo do końca wciąż obowiązującej polisy był jeszcze ponad miesiąc, więc chciałem sprawdzić oferty z innych firm. Mimo to konsultant z PZU zaproponował przesłanie dokumentów e-mailowo i tradycyjną pocztą – opowiada nasz Czytelnik.

Niedługo później pan Zbigniew otrzymał korzystniejszą propozycję ubezpieczenia od innej firmy. – Była o 200 zł tańsza, więc zadzwoniłem na infolinię PZU, że nie jestem zainteresowany ich ofertą. Zapytałem też, czy otrzymanie dokumentów oznacza zawarcie polisy i konieczność opłacenia składki. Otrzymałem odpowiedź, że skoro nie mam aktualnej polisy w PZU i nie opłaciłem jeszcze składki, to nie muszę nic robić, a przesłane dokumenty powinienem zniszczyć – relacjonuje pan Zbigniew, który wówczas uznał sprawę za zamkniętą.

Nic takiego się jednak nie stało. – Kiedy ubezpieczyłem samochód w innej firmie, dostałem z PZU wezwanie do opłacenia ich polisy. Straszono mnie windykacją, sądem jeśli nie zapłacę ponad 800 zł – wspomina nasz Czytelnik, który postanowił wyjaśnić sprawę u ubezpieczyciela.

Bez skutku. Jego reklamacja nie została uwzględniona. PZU w piśmie do pana Zbigniewa ze stycznia przyznało wprawdzie, że w jego sprawie doszło do nieporozumienia i nieprawidłowości, ale ubezpieczyciel ostatecznie uznał, że „brak jest podstaw do anulowania zaległości”.

Pan Zbigniew nie dał jednak za wygraną. O pomoc zwrócił się do redakcji „Kuriera”. Na początku lutego zapytaliśmy więc biuro prasowe PZU na jakiej podstawie została zawarta kwestionowana polisa. Odpowiedzi nie otrzymaliśmy. Kiedy po tygodniu bez reakcji PZU zadzwoniliśmy do ubezpieczyciela, przedstawiciel biura prasowego przekonywał, że nie może się wypowiadać w sprawie konkretnych umów.

Kilka dni po tamtej rozmowie okazało się jednak, że w sprawie nastąpił zwrot. Polisa naszego Czytelnika została anulowana. - Właśnie odebrałem pismo, w którym zostałem poinformowany o tym, że umowa ubezpieczenia została rozwiązana, a PZU odstępuje od dochodzenia składki – zawiadomił nas we wtorek (22.02) pan Zbigniew.

"Przepraszamy za zaistniałą sytuację i niedogodności związane z wyjaśnianiem tej sprawy" – czytamy w piśmie podpisanym przez Edytę Szyttenholm, dyrektor Centrum Obsługi Posprzedażowej skierowanym do naszego Czytelnika.

Lublinianin nie ukrywa zadowolenia z satysfakcjonującego rozstrzygnięcia. – Ta sprawa bardzo mi ciążyła, bo nigdy nikomu nie byłem niczego winny, zawsze na bieżąco regulowałem zobowiązania – podkreśla pan Zbigniew, który od lat jest wiernym Czytelnikiem „Kuriera”. – Dlatego tym bardziej się cieszę, że moja gazeta pomogła mi w załatwieniu tej sprawy. Mam nadzieję, że moja historia będzie przestrogą dla innych, żeby ostrożnie prowadzili rozmowy z konsultantami, bo może się okazać, że nieświadomie zawrą jakąś niechcianą umowę – dodaje nasz Czytelnik.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski