- W imię mglistej idei, jaką było stworzenie uniwersytetu polsko-ukraińskiego, dwukrotnie próbowano już zlikwidować świetnie funkcjonującą bursę przy ul. Weteranów - tłumaczą. - Teraz, w imię równie mglistych korzyści, próbuje się zmienić coś, co dobrze funkcjonuje. Nie zamierzamy na to patrzeć z założonymi rękami. Boimy się, że to otwarta droga do likwidacji niektórych placówek.
Projekt, który budzi tyle e-mocji, to pomysł na utworzenie Lubelskiej Bursy Oświatowej. Chodzi o połączenie 4 burs i 3 internatów w jeden organizm - z jednym dyrektorem, wspólną księgowością i administracją.
Głównymi argumentami za konsolidacją są oszczędności oraz lepsze zarządzanie placówkami. Urząd nie zaprzecza, że byłby to też sposób na uniknięcie np. przekrętów finansowych, do których dochodziło w bursie przy ul. Pogodnej (wyszły na jaw w tym roku).
- Nie mamy nic przeciwko wzmocnieniu kontroli - wyjaśniają pracownicy burs i internatów. - Tylko dlaczego sięga się w tym celu po tak radykalną metodę - pytają. - Może warto się zastanowić nad innymi sposobami? Można np. przyjrzeć się temu, jak funkcjonują przedszkola. Każde jest oddzielną placówką, ale mają wspólną księgowość.
Jednym z argumentów przytoczonych przez pracowników przeciwko łączeniu jest to, że miasto prawie nie dokłada do burs i internatów. - Niemal w 100 proc. utrzymujemy się z subwencji, którą Lublin otrzymuje z budżetu państwa oraz z opłat ponoszonych przez naszych wychowanków - informują. - W magistracie słyszymy zapewnienia, że nikt z nas nie straci pracy. Pytamy w takim razie - w jaki sposób miasto zamierza zaoszczędzić na naszym połączeniu? Skoro nie będzie ani zwolnień, ani zmian w sposobie funkcjonowania np. kuchni?
W lubelskich bursach i internatach jest w tej chwili ok. 1200 miejsc. Wolne są tylko pojedyncze. Dla uczniów z regionu możliwość zamieszkania w nich, to jeden z najważniejszych argumentów za podjęciem nauki w Lublinie. Ogromne znaczenie ma ich cena. Miesięczna opłata (razem z wyżywieniem) wynosi w nich od ok. 230 do 260 zł.
- Dla rodziców, którzy powierzają nam swoje dzieci, ogromne znaczenie ma też to, że jesteśmy placówkami oświatowymi - przypominają pracownicy burs i internatów. - Dajemy dzieciom dach nad głową. Prowadzimy również pracę wychowawczą. Nie wiemy, jak ona będzie wyglądała, kiedy placówki połączą się w jeden moloch. Rodzice też są zaniepokojeni.
Wydz. Oświaty tłumaczy, że projekt konsolidacji jest dopiero w fazie przygotowań, dlatego nie można mówić o konkretach. Jak poinformował nas Piotr Burek, z-ca dyr. tego wydziału, na grudniowej sesji Rady Miasta najprawdopodobniej projekt nie będzie jeszcze rozpatrywany.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?