Łąka kwietna na Bernardyńskiej w Lublinie nie przetrwała. Drugi rok z rzędu. Ratusz: To przez chwasty

Łąka kwietna na pasie drogowym między ul. Bernardyńską a ul. Wyszyńskiego to pas zieleni funkcjonujący od 2017 r. Powstał w ramach pilotażowej edycji projektu Zielony Budżet Lublina, od razu zdobywając uznanie mieszkańców. Rok temu tamtejsza łąka została skoszona, bo jak tłumaczył ratusz, panowały tam słabe warunki glebowe. Do sprawy odniósł się też wtedy prezydent Krzysztof Żuk, który stwierdził, że jej wykoszenie nastąpiło w wyniku pomyłki firmy zajmującej się utrzymaniem miejskiej zieleni. Rośliny zostały więc zasiane ponownie.

Teraz problem się powtarza. Wiosną bieżącego roku wysiano łąki kwietne w mieście, także tę przy ul. Bernardyńskiej, a rośliny wyrosły. Ale znowu zostały wykoszone do samej ziemi. Tym razem przez... chwasty.

- Niestety, niekorzystne warunki po wysianiu, wyjątkowo zimny i deszczowy koniec maja i czerwiec, znacznie opóźniły wschody roślin łąkowych. W takich warunkach chwasty radzą sobie dużo lepiej i łąka kwietna uległa znacznemu zachwaszczeniu. Po wypieleniu przez wykonawcę pozostało zbyt mało roślin łąkowych, by móc uznać ten teren za atrakcyjny - tłumaczy Monika Głazik z biura prasowego lubelskiego ratusza.

W związku z tym urzędnicy podjęli decyzję o skoszeniu i odtworzeniu łąki w ramach tej samej umowy z wykonawcą (i tych samych środków finansowych), jednak na zasianie kwiatów w tym roku jest już za późno. Na razie na ul. Bernardyńskiej trzeba będzie zadowolić się jedynie nowo wysianą murawą ekstensywną.

- Murawa ekstensywna, choć nie kwitnie tak efektownie jak łąka kwietna, jest mieszanką wieloletnią, bardziej odporną na suszę i miejskie warunki - podkreśla Głazik.