Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lao Che: Muzyka (bez)filmowa WIDEO

PAF
Lao Che na planie teledysku zapowiadającego „Soundtrack”
Lao Che na planie teledysku zapowiadającego „Soundtrack” fot. Radek Polak/materiały zespołu
Nie wszystko się Lao Che udało w związku z ich nową, piątą płytą "Soundtrack". Ot, choćby taka drobnostka: film, do którego napisali tytułową ścieżkę dźwiękową nie powstał. Zawinił tzw. czynnik ludzki. Ale kto by się tym przejmował. "Muzyka do filmu bez filmu" brzmi nawet lepiej.

"Wyobrażam sobie pewne zawieszenie, suspens taki… Zbliżamy się do krawędzi i nie wiadomo, co się stanie potem", tak w wywiadzie dla T-Mobile Music Hubert "Spięty" Dobaczewski opisywał wizje, jakie towarzyszą mu przy słuchaniu nowego albumu.

Żeby "Soundtrack" mógł generować obrazy w głowach słuchaczy, płoc-czanie zatrudnili w roli producenta Eddiego Stevensa, współpracownika Moloko, Fatboy Slima i Roisin Murphy, ale najważniejsze okazały się, jak zawsze, teksty "Spiętego". Bardzo im zresztą po drodze z produkcją. Warstwa liryczna jest równie abstrakcyjna, ekstrawagancka (a wręcz ryzykancka) i prowokacyjna, co wymyślone przez Anglika brzmienie nagrania.

Debiut nowej płyty Lao Che odbędzie się w sobotę w Graffiti.

Lao Che "Soundtrack", Graffiti, al. Piłsudskiego 13, sobota, godz. 20.00, bilety 30-35 zł

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski