Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lekarze ze szpitala Jana Bożego: Marszałek i dyrektorzy zniszczą toksykologię

Barbara Wójtowicz
Lekarze ze szpitala Jana Bożego: Marszałek i dyrektorzy zniszczą toksykologię
Lekarze ze szpitala Jana Bożego: Marszałek i dyrektorzy zniszczą toksykologię BW
- Marszałek i dyrektorzy szpitala zniszczą toksykologię na Lubelszczyźnie - ostrzegają lekarze z oddziału internistyczno-kardiologicznego z Regionalnym Ośrodkiem Toksykologii Klinicznej szpitala im. Jana Bożego. - Ale dla nich nie liczą się pacjenci, tylko wyniki finansowe.

Regionalny Ośrodek Toksykologii Klinicznej jest jedną z dziesięciu tego typu placówek w kraju. - Siła tej jednostki tkwi w tym, że specjalizuje się w kardiologii - podkreśla Jacek Sein Anand, prezes Sekcji Toksykologii Klinicznej Polskiego Towarzystwa Lekarskiego.

Teraz struktura oddziału ma się zmienić. Dyrektorzy szpitali podległych marszałkowi zgodzili się na rozdzielenie interny i kardiologii od toksykologii. Oddział internistyczny zostanie przeniesiony do Okręgowego Szpitala Kolejowego, kardiologia i toksykologia do szpitala przy al. Kraśnickiej. - To absurdalne rozwiązanie - uważają lekarze. - Przy ul. Biernackiego ośrodek jest na parterze, blisko izby przyjęć. To ważne, bo w przypadku pacjentów toksykologicznych każda minuta jest cenna. Dzięki obecnej strukturze jesteśmy w stanie zabezpieczyć większą liczbę łóżek, także w przypadku katastrofy ekologicznej czy masowych zatruć. W nowej lokalizacji zaproponowano nam oddział na II piętrze, z 22 łóżkami.

Marzena Kowalczyk, p.o. dyrektora szpitala im. Jana Bożego, ma inne zdanie na ten temat.

- Jeżeli chodzi o świadczenia w zakresie toksykologii, to planowana zmiana zakłada otoczenie internistyczne i kardiologiczne, w związku z tym funkcja ośrodka może być dalej kontynuowana - tłumaczy. - Dostępność do innych specjalności medycznych i większej bazy łóżkowej wpłynie na poprawę kompleksowości oferowanych świadczeń. Dzięki reorganizacji wzmocniony zostanie potencjał kadrowy i rzeczowy, co przełoży się na wartość kontraktu z NFZ.

Problemem może się okazać jednak brak kadry, gdyż posiadający po kilka specjalności toksykolodzy zapowiadają, że nie przejdą na nowy oddział, jeśli będzie on zorganizowany w kształcie, jaki wynika z porozumienia.

- Nie wpłynęły do mnie informacje wskazujące na zagrożenie wynikające z rezygnacji toksykologów z pracy - zapewnia Kowalczyk. - A trzeba pamiętać, że ratujemy inne miejsca pracy. Od 2 miesięcy mamy problem z regulowaniem wynagrodzeń, wypłacamy je w dwóch transzach. Szacunkowe prze-liczenie wskazuje na potrzebę zwolnienia z pracy ok. 200 osób. Założenia porozumienia gwarantują natomiast zatrudnienie wszystkim pracownikom realizującym świadczenia zdrowotne. W związku z tym należy rozsądzić, który z przedstawianych scenariuszy jest mniejszym problemem społecznym - ratowanie szpitala w pojęciu budynków, czy też miejsc pracy.

Dla toksykologów takie tłumaczenie jest przekłamaniem.

- Od lat jest to oddział, który zarabia i napędza finanse szpitala - mówią. - Argumenty ekonomiczne wysuwa się, gdy brakuje innych. W tym wypadku nie mają one jednak żadnego uzasadnienia.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.kurierlubelski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski