Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Letnia Scena Teatru Muzycznego: Piosenka naprawdę jest dobra (RECENZJA)

Andrzej Z. Kowalczyk
Letnia Scena Teatru Muzycznego w Lublinie
Letnia Scena Teatru Muzycznego w Lublinie
Początek został zrobiony. Zapowiadana w Kurierze Lubelskim Letnia Scena Teatru Muzycznego została otwarta. A zainaugurował ją w piątek recital Małgorzaty Bieniek zatytułowany „Piosenka jest dobra na wszystko”.

Rzeczywiście – jest dobra. Dobra na przekraczający 30 stopni Celsjusza upał letniego wieczoru; dobra na odbycie podróży w czasie, nierzadko do lat młodości; a nade wszystko dobra na zaprezentowanie się publiczności przez młodą artystkę. Co prawda publiczność ową trudno nazwać masową, ale widownia Teatru Muzycznego wypełniona mniej więcej w jednej czwartej w samym środku wakacji to wcale nie jest źle. W bardziej kameralnej sali – a w takich zazwyczaj prezentowane są takie recitale – Małgorzata Bieniek śpiewałaby przy komplecie na widowni. Jeśli więc jednym z celów występu było skonfrontowanie nowego programu z publicznością, to można uznać, iż cel ów został zrealizowany.

A jaki jest ów program? Powiedziałbym, że nieco eklektyczny. Co z jednej strony sprawia, iż w recitalu nie ma dającej się jasno określić linii dramaturgicznej, z drugiej jednak – otwiera artystce możliwość zaprezentowania się w rozmaitych stylach i konwencjach. Paradoksalnie najmniejsze wrażenie Małgorzata Bieniek zrobiła na mnie w otwierającym koncert utworze „Piosenka jest dobra na wszystko”, który dał tytuł całości. Co jednak nie jest zarzutem zbyt dużego kalibru, bowiem tę piosenkę śpiewał legion wykonawców, ale nikt tak, jak jej autorzy, czyli niezapomniani Starsi Panowie. A dalej było już całkiem dobrze. Zaprezentowane przez artystkę covery, na ogół bardzo dobrze znanych utworów, rzeczywiście mogły zadowolić słuchaczy. Małgorzata Bieniek nie odtwarzała wersji oryginalnych, lecz starała się nadać im własny charakter. I to z dobrym skutkiem. Ładnie i stylowo zaśpiewała piosenkę „On tak ładnie kradnie” znaną z filmu „Hallo Szpicbródka” oraz „Balladę o próżności”, którą Katarzyna Dąbrowska wygrała Studencki Festiwal Piosenki w Krakowie w 2007 roku. Ale najlepiej wypadła w tych „numerach”, w których prezentowała nowe, czasami zaskakujące brzmienia doskonale znanych piosenek. Tu trzeba wymienić przede wszystkim przebój „Powiedz, stary, gdzieś ty był” z repertuaru Czerwonych Gitar wykonany w stylu nawiązującym do pieśni gospel oraz „Nagą rzekę” Andrzeja Zauchy i Dżambli zaaranżowaną w stylu fusion. W tej ostatniej słychać było wyraźnie, że Małgorzata Bieniek naprawdę ma jazz-rockowy feeling. Dobrze również czuje się w rytmach bałkańskich, co udowodniła śpiewając na bis „Byłam różą” Gorana Bregovica.

Jednym z celów zorganizowania Letniej Sceny Teatru Muzycznego jest umożliwienie młodym artystom zaprezentowanie się publiczności nie w rywalizacji z innymi, lecz na własny rachunek. Małgorzata Bieniek dobrze z tej szansy skorzystała. Mam wrażenie, że warto przyglądać się, jak dalej będzie się rozwijać jej kariera.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski