Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lewica zagubiona po klęsce wyborczej

Sławomir Skomra
Spotkanie lubelskich działaczy SLD z kandydatem na przewodniczącego partii, Krzysztofem Gawkowskim (pierwszy z prawej). Sala w pałacyku przy ulicy Beliniaków nie pękała w szwach.
Spotkanie lubelskich działaczy SLD z kandydatem na przewodniczącego partii, Krzysztofem Gawkowskim (pierwszy z prawej). Sala w pałacyku przy ulicy Beliniaków nie pękała w szwach. Anna Kurkiewicz
- Już nas nie ma - mówią działacze Twojego Ruchu. W SLD politycy proponują nawet zmianę nazwy partii. Gdzie po przegranych wyborach podziała się lewica?

Dla lewicy w Polsce jesień nie była złota i słoneczna, ale po-nura i smutna. Wręcz tragiczna. Pierwszy raz od zmian ustrojowych w Sejmie nie ma ani jednego lewicowego posła. Sromotną klęskę wyborczą poniosły Twój Ruch i Sojusz Lewicy Demokratycznej. Partii Razem w parlamencie też nie ma, ale na osłodę otrzyma ona państwową dotację.

Ta apatia na lewicy trwa do dziś i będzie trwała jeszcze długo.

Kolacja od Palikota

Twój Ruch o wejście do Sejmu walczył w koalicji m.in. z SLD. Zjednoczona Lewica miała mieć większe szanse na zdobycie mandatów. Tyle że to właśnie koalicja pogrzebała te plany, bo dla niej próg wyborczy był wyższy niż dla pojedynczych partii.

W całym kraju Zjednoczona Lewica zdobyła 7,55 procent głosów. Na Lubelszczyźnie na lewicowych kandydatów na posłów zagłosowało 6,45 proc. wyborców. Nie pomógł nawet niezły wynik Janusza Palikota, który zdobył ponad 15,1 tysiąca głosów.

Po wyborach Twój Ruch zarówno w kraju, jak i na Lubelszczyźnie, po prostu zniknął. Partia opuściła swoje biuro w Lublinie. Niedługo po wyborach z TR odszedł były już poseł Michał Kabaciński - jedna z lokalnych twarzy partii i jej ogólnopolski rzecznik prasowy - i zarejestrował się w urzędzie pracy.

Jeszcze wcześniej legitymację rzucił były poseł Marek Poznański i do Sejmu startował z listy PO. Zofia Popiołek, też była posłanka, działa w Radzie Dzielnicy Stare Miasto. Przemysław Bobrowicz, kandydat na miejskiego radnego w 2014 r., sam przyznaje, że w życiu TR już tak mocno nie uczestniczy. Dorota Polz-Gruszka (związana z TR), kandydatka Lubelskiej Lewicy Razem na prezydenta Lublina, zapadła się pod ziemię. Ostatni raz można było ją zobaczyć publicznie, gdy w czasie kampanii wyborczej do Lublina przyjechała Barbara Nowacka.

- Jesteśmy, istniejmy, ale faktycznie bez biura i chyba nie będziemy w nie inwestować w najbliższym czasie - zapowiada Lidia Kasprzak-Chachaj, pełnomocnik TR w Lublinie.

Ale jeden z jej kolegów partyjnych przyznaje, że nie ma spotkań, nie ma akcji i działań.

- I to w tak gorącym okresie politycznym. Powinniśmy głośno mówić, że nie podoba się nam polityka PiS. Że Sejm bez lewicy to błąd. Wiele osób liczyło, że będziemy aktywną opozycją pozaparlamentarną. Że będziemy angażować się z samorząd - składać obywatelskie projekty uchwał, zbierać propozycje, podsuwać rządzącym pomysły. Tymczasem mijają kolejne miesiące i nic się nie dzieje - mówi z goryczą.

W grudniu około 20 osób spotkało się w znanym lubelskim pubie „U Szewca” na piwie. Był tam też Janusz Palikot. Rozmawiali o przyszłości partii. Padło kilka pomysłów. I nic.

- Praktycznie nas już nie ma. Krew się we mnie gotuje, jak widzę na manifestacji Komitetu Obrony Demokracji w Lublinie Jakuba Kuleszę od Kukiza, mówiącego o wolności mediów, a głosu nie zabiera nikt z Twojego Ruchu - opowiada jeden z lubelskich działaczy TR.

- Jesteśmy na manifestacjach KOD. Tylko po co mamy przemawiać? Przecież włos na głowie sam się jeży, jak się widzi, co robi PiS. Janusz Palikot jest zapraszany do mediów, ale odmawia. Bo musiałby ciągle tylko komentować kolejne działania PiS - tłumaczy Kasprzak-Chachaj.

Lubelski TR porzucił też działania, które przez kilka lat były siłą partii - aktywność w internecie. Posty na Facebooku i Tweeterze publikują właściwie tylko centrala partii i Janusz Palikot. Ale i jemu nasz anonimowy rozmówca ma wiele do zarzucenia.

- Co to aktywność? Kilka memów, jakieś śmieszne obrazki. Brakuje poważnych treści - punktuje.

Rozczarowanych Palikotem jest więcej i to nie tylko w Lublinie. Reżyser Kazimierz Kutz był w 2014 r. „jedynką” wyborczą Twojego Ruchu na Śląsku. Zdecydował się na start, bo polityk z Lublina jako jedyny deklarował, że zajmie się sprawami Ślązaków.

- Ostatecznie okazało się, że Janusz Palikot mnie oszukał, wcale nie zajmował się sprawami Ślązaków, tylko chciał się mną posłużyć - powiedział Kutz Wirtualnej Polsce.

Teraz Palikot najwyraźniej całą swoją działalność przeniósł do sieci. Ostatnio wziął udział w licytacji WOŚP. Zaoferował, że zwycięzcy licytacji ugotuje posiłek. Ktoś za to zapłacił 15,2 tysiąca złotych.

W styczniu ma się odbyć spotkanie ścisłego kierownictwa Twojego Ruchu w Warszawie. Lubelscy działacze liczą, że to będzie nowe otwarcie. Jeśli tak się nie stanie, to... - Będzie koniec. Będziemy musieli przyznać, że rewolucja nam nie wyszła - uważa nasz rozmówca.

Przez kilka dni próbowaliśmy się skontaktować z Januszem Palikotem. Bezskutecznie.

Na jego blogu można przeczytać postanowienia noworoczne.

1. Nie upijać się z powodu każdego wygłupu Macierewicza, Pawłowicz, Dudy, pana Zbyszka, a nawet Patryka Jakiego - wątroba nie wytrzyma.

2. Nie dawać na tacę (jak kto chodzi jeszcze do kościoła) przez trzy lata, bo kościół i tak swoje weźmie!

3. Nie oglądać TVP pod wodzą Kurskiego! Niech im spadnie drastycznie oglądalność.

4. Nie mieć wszystkiego w d…

5. Nie jeść mango! A co?! Trochę ekstrawagancji nie zaszkodzi!

Ani słowa o planach politycznych.

Życie wewnętrzne SLD

Gdyby nie Leszek Miller, to Sojuszu Lewicy Demokratycznej w ogóle w ogólnopolskich mediach by nie było.

Chociaż od kilku dni, kiedy nastąpiły zmiany w TVP i władzę tam przejął Jacek Kurski, to i Leszka Millera w publicznej telewizji trudno zobaczyć. Ten brak obecności na antenie polityk nadrobił niedawno występem w prawicowej TV Republika.

- Kiedy go słucham, mam wrażenie, że słyszę polityka PiS - komentuje jeden z lubelskich działaczy Sojuszu.

Jacek Czerniak, szef wojewódzkich struktur SLD, do niedawna poseł, w grudniu zrezygnował z zasiadania w Radzie Krajowej Sojuszu.

W Lublinie SLD jest praktycznie niewidoczne. Jeszcze czasami któregoś z działaczy można zastać na spotkaniach i manifestacjach KOD. Jednak nie wychodzą na scenę, nie przemawiają.

- W pełni popieram te ruchy społeczne, ale nie wychylamy się, dla nas to nie jest dobry czas, żeby przemawiać na manifestacjach. SLD nie siadło, tylko jesteśmy teraz w fazie wyborczej. W najbliższą sobotę będziemy wybierać nowego przewodniczącego, ale pewnie ze względu na to, że jest 10 kandydatów, to nie skończy się na pierwszej turze - mówi o życiu wewnętrznym Sojuszu Stanisław Kieroński, przewodniczący miejskich struktur SLD w Lublinie.

- Właśnie teraz organizujemy spotkania z kandydatami. Przychodzi na nie bardzo wiele osób - zapewnia.

Kilka dni temu właśnie na takie spotkanie przyjechał Krzysztof Gawkowski. Sala w lubelskiej siedzibie Sojuszu, w pałacyku przy ul. Beliniaków, wcale nie była wypełniona po brzegi.

Plan Sojuszu na najbliższe miesiące jest prosty: najpierw nowy szef, potem konwencja krajowa, a na niej propozycje zmian i nowe otwarcie.

Jakie to będą zmiany? Kogo by nie spytać w SLD, to ma własne pomysły.

- Przejęcie inicjatywy jako opozycja poza Sejmem. Większa obecność w mediach. Spotkania z ludźmi, manifestacje - mówi jeden z działaczy.

- Wybory nowych liderów od najniższego szczebla. Przyciągnięcie młodych. Przedstawienie im oferty, składanie projektów ustaw obywatelskich, wyprzedzenie PiS w sprawach socjalnych - wylicza inny. - To paradoks, że prawica jest dziś bardziej socjalna niż my.

Kieroński przyznaje, że ostatnimi laty SLD zostało przyćmione w tych sprawach przez inne partie.

- Chociaż to my jako pierwsi zaczęliśmy mówić o podatku bankowym, obniżeniu wieku emerytalnego, uregulowaniu sprawy umów śmieciowych. Kiedy o tym mówiliśmy, to nie przebijało się do mediów. Kiedy zaczął o tym mówić PiS, to wszyscy potraktowali te propozycje, jako ich autorskie pomysły - ubolewa Stanisław Kieroński i przypomina, że to właśnie lubelscy działacze zwracali na to uwagę już wiosną zeszłego roku. Jednak szefowie partii nie zwrócili na to uwagi.

- Moim zdaniem, lewica powinna wrócić do korzeni i mówić o równości i sprawiedliwości. Też jestem za rozdzieleniem państwa od Kościoła, ale nie za walką z księżmi. Tyle że granica między tymi dwoma sprawami jest krucha i ludziom trzeba ją wyraźnie wskazać - proponuje szef miejskiego SLD.

Jeszcze dalej w propozycji zmian idzie Henryk Bącal, wiceszef Sojuszu w Lublinie.

„Nazwa partii? Opowiadamy się za zmianą i przeprowadzeniem dyskusji w partii na ten temat. Ogłaszając to, konwencja uaktywni i ożywi partyjne szeregi” - zaproponował niedawno na Facebooku.

- Teraz nie widzę takiej potrzeby. Może później, po konwencji krajowej, jeśli tam zapadną takie decyzje - zastrzega Kieroński i się zastanawia: - Ale co jest złego w nazwie Sojusz Lewicy Demokratycznej?

Co do SLD jedno jest pewne. Nie będzie żadnego jednoczenia lewicy. - Współpraca z innymi organizacjami lewicowymi oczywiście tak, ale Zjednoczona Lewica to projekt już zamknięty - uważa Kieroński.

Razem nie przemawia

Partia Razem została uznana przez wielu publicystów za objawienie ostatnich wyborów. Powstała od zera w ciągu kilku miesięcy. Udało się jej zarejestrować listy wyborcze w całym kraju i zdobyła 3,62 procent głosów.

Nie można też zapominać o Adrianie Zandbergu. Jeden z liderów Partii Razem został okrzyknięty zwycięzcą wyborczej debaty telewizyjnej, po której nastąpił (umiarkowany, ale jednak) boom na tę partię.

Zandberg wypadł w telewizji dobrze, ale trzeba przyznać, że nie było to diabelsko trudne, przy średnich występach innych politycznych liderów.

Partia Razem w całym kraju i na Lubelszczyźnie dopiero się wykluwa. Muszą powstać struktury, ludzie muszą się do niej zapisywać.

Tak się właśnie dzieje w: Chełmie, Białej Podlaskiej, Zamościu, Kraśniku i Puławach.

W odróżnieniu od pozostałej lewicy, Razem czasami jest widoczna w Lublinie. Kilka dni temu, w centrum miasta, działacze Razem rozdawali ulotki, w których była mowa prawach pracowniczych.

Wcześniej - w grudniu - Razem wręczała przechodniom wyrok Trybunału Konstytucyjnego, który uznał, że trzech sędziów TK zostało wybranych prawidłowo w poprzedniej kadencji Sejmu. Mimo to, nadal nie zostali zaprzysiężeni przez prezydenta Dudę.

W sobotę odbędzie się w Lublinie otwarte spotkanie Partii Razem, na którym będzie Jakub Danecki, przedstawiciel zarządu krajowego Razem.

Jeśli porównać te działania z aktywnością Twojego Ruchu i SLD w Lublinie, to jest to dużo. Z pozostałą lewicą Razem łączy to, że nie widać tych działaczy na manifestacjach Komitetu Obrony Demokracji.

Razem deklaruje, że popiera ten obywatelski protest, ale na scenie działaczy nie będzie.

Niedawno w TVN Adrian Zandberg bardzo prosto wytłumaczył taką taktykę.

- Kiedy mówimy o sprzeciwie wobec łamania standardów demokratycznych przez PIS, to nie będziemy stali na jednej platformie z posłami PO, którzy kilka miesięcy temu - na mniejszą skalę - ten proces rozpoczęli. Nie będziemy stawali pod rękę z ludźmi, którzy mają swoje na sumieniu. Taka konsekwencja ma swoją cenę. Płacimy za to wizerunkowo, ale są sprawy, których poświęcać nie wolno. Jedną z nich jest wiarygodność - mówił.

Nowoczesność

Prof. Grzegorz Janusz, dziekan Wydziału Politologii UMCS, mówi jasno, że lewicy sprzed 15 lat już nie ma.

- Upojone władzą SLD nie zadbało o potencjalnych wyborców. Lewica się rozbiła, a jeśli jest jakaś współpraca między ugrupowaniami, to tylko taktyczna - na wybory - komentuje.

Tymczasem, jeśli na lewicę ma ktoś głosować, to tylko na jedną, pod wspólnym szyldem. Na to jednak nie ma szans.

- Bo lewica jest pełna indywidualności, a partia to jednak byt kolegialny. Tymczasem tutaj każdy na każdego się obraża, krytykę przyjmuje jak atak - dodaje prof. Janusz.

Osobny problem jest taki, że do połączenia potrzebne są wspólne cele, a partie pod względem programowym znacznie się od siebie różnią. Przykład? Twój Ruch chce walczyć z Kościołem, SLD już nie, Razem w ogóle nie zajmuje się tym tematem.

- Jeśli lewica chce istnieć, to po prostu musi się unowocześnić - radzi prof. Grzegorz Janusz.

Subwencje dla partii

Subwencja z budżetu państwa przysługuje tym partiom, których komitety uzyskały w wyborach parlamentarnych przynajmniej 3 procent ważnych głosów. W przypadku koalicji, ten próg jest wyższy i wynosi 6 procent.

Pieniądze, jakie przyznaje państwo, obejmują lata 2016 - 2019. Subwencja wypłacana jest kwartalnie, czyli pierwszych przelewów partie mogą się spodziewać najszybciej w kwietniu.

W sumie, po ostatnich wyborach, subwencja należy się 10 partiom. Na pieniądze - i to ok. 7 mln złotych - mógłby liczyć Kukiz ’15, ale pieniędzy nie otrzyma, bo ten ruch nie jest zarejestrowany jako partia.

- Prawo i Sprawiedliwość otrzyma 18,5 mln złotych

- Platforma Obywatelska - 15,4 mln zł

- Nowoczesna - 6,2 mln zł

- Polskie Stronnictwo Ludowe

- 4,4 mln zł

- Koalicja Odnowy Rzeczpospolitej Wolność i Nadzieja (KORWiN)

- 4,1 mln zł

- Partia Razem - 3,1 mln zł - Zjednoczona Lewica - 6,2 mln zł

Na co Partia Razem wyda swoją subwencję

Przypomnijmy, że jednym z postulatów wyborczych Razem było nałożenie na najbogatszych 75-procentowego podatku. Od razu po wyborach zaczęto pytać Razem, czy w takim razie zwróci ona do budżetu państwa 75 procent subwencji?

Adrian Zandberg wyjaśnił, że chodziło o opodatkowanie osób fizycznych, a nie prawnych.

Mimo to, lider Partii Razem zapowiada, że ani złotówka z subwencji nie zostanie przeznaczona na cele partyjne.

Razem ma się utrzymywać ze składek członkowskich, a państwowe pieniądze przeznaczy na utworzenie w całym kraju sieci biur obywatelskich. Tam będzie można uzyskać pomoc prawną, dowiedzieć się, jak założyć związek zawodowy, a związkowcy będą mieli miejsce do spotkań.

70 proc. dla SLD

Sytuacja Zjednoczonej Lewicy jest bardziej skomplikowana. W sumie temu komitetowi przysługuje niecałe 6,2 mln zł. Dokładny podział tej kwoty na poszczególne partie wynika z podpisanej umowy koalicyjnej.

- SLD ma otrzymać aż 70 proc. (4,3 mln zł) przyznanej lewicy subwencji.

- Twój Ruch - 20 proc. (1,2 mln zł),

- Unia Pracy - 8 proc. (493,5 tys. zł)

- Zieloni - 2 proc. (123,3 tys. zł) - Polska Partia Socjalistyczna - 0 proc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski