Polacy, którzy zajęli drugie miejsce w grupie B, udział w turnieju rozpoczną dopiero w czwartek, gdy o godz. 21.05 polskiego czasu zmierzą się z Włochami. Ich rywale będą już po pierwszym meczu, który w środę rozegrają z Serbią.
Czternastka wybrana przez trenera Stéphane'a Antigę do Rio de Janeiro wyleciała w sobotę wieczorem z Warszawy. Po drodze siatkarze mieli przesiadkę we Frankfurcie, a w Rio de Janeiro wylądowali nad ranem czasu brazylijskiego.
Organizatorzy zakwaterowali polski zespół w jednym z hoteli położonych tuż przy najsłynniejszej plaży świata - Copacabanie. Gdy drużyna przyjechała do hotelu, akurat wschodziło słońce. - Musimy trochę poczekać na pokoje. No trudno... - napisał na swoim profilu facebookowym statystyk polskiej kadry Oskar Kaczmarczyk, ilustrując je zdjęciem wschodzącego nad oceanem słońca. Przy zameldowaniu było nieco zamieszania, bo hotel nie był przygotowany na tak wczesny przyjazd biało-czerwonych, ale problem został szybko rozwiązany.
Antiga przez kilka dni przed wyjazdem zastanawiał się, kogo zostawić w Polsce. Wcześniej zrezygnował z Jakuba Jarosza, bohatera kluczowego meczu w kontekście awansu, czyli zwycięskiego spotkania w Iranie, a zamiast niego na Final Six zabrał Dawida Konarskiego.
- Rywalizacja o ostatnie wolne miejsce toczy się między Karolem Kłosem, Andrzejem Wroną i Marcinem Możdżonkiem - mówił podczas czwartkowego spotkania z dziennikarzami w Spale.
Niespełna dobę później uznał, że Kłos po długotrwałej rehabilitacji - kapitan polskiej drużyny w tym sezonie nie zagrał ani razu w Lidze Światowej - nie jest jeszcze gotowy, by pomóc drużynie.
Wydaje się, że Polacy nie powinni mieć większych problemów z wyjściem z grupy, bo są na pewno lepsi do Włochów, a i od Serbów. Największym kłopotem drużyny Antigi może być to, że - jeśli nic się złego nie wydarzy - rozegra cztery mecze w cztery dni, a między drugim spotkaniem grupowym a półfinałem może mieć zaledwie 12-13 godzin na odpoczynek.
Nie da się ukryć, że terminarz nie jest sprzymierzeńcem polskiej drużyny, a wśród biało-czerwonych nie brakuje żartów, że jest to rewanż Brazylijczyków za ubiegłoroczne mistrzostwa świata. Regulamin mundialu był bardzo niejasny, ale Brazylijczycy byli przekonani, że wygrywając grupę w Katowicach, nie będą musieli zmieniać miasta, a tymczasem okazało się, że ich mecze odbędą się w Łodzi.
W drugiej grupie turnieju finałowego do Brazylii i Stanów Zjednoczonych dołączyła Francja, która bez straty seta przeszła przez zorganizowany w Warnie turniej barażowy drugiej dywizji. Trójkolorowi najpierw w półfinale pokonali 3:0 Argentyńczyków, a następnie w finale w takim samym stosunku - Bułgarów. Francuzi mają już pewne miejsce w przyszłorocznej pierwszej dywizji, choć niewykluczone, że zagrają w niej również Bułgarzy. Wszystko przez próbę zachowania miejsca w elicie dla Rosjan, którzy, zgodnie z regulaminem, powinni spaść do drugiej dywizji. Jest jednak bardzo prawdopodobne, że pierwsza dywizja zostanie powiększona o dwie drużyny -Rosję i drugą w drugiej dywizji Bułgarię.
Program turnieju Final Six Ligi Światowej
Środa, 15.07 Grupa H: Brazylia - Francja (godz. 19.05 czasu polskiego). Grupa I: Serbia - Włochy (21.05)
Czwartek, 16.07 Grupa H: Brazylia - Stany Zjednoczone (19.05). Grupa I: Polska - Włochy (21.05)
Piątek, 17.07 Grupa H: Stany Zjednoczone - Francja (19.05). Grypa I: Polska - Serbia (21.05)
Sobota, 18.07
Półfinały: 1H - 2I (15), 1I - 2H (17.05)
Niedziela, 19.07
o trzecie miejsce (14.10), finał (16.30)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?